Strona 2 z 2

#2

: śr wrz 10, 2025 11:44 am
autor: Mizzy Thembo
- Może zatem dobrze, że nie kombinuje z ubraniami - stwierdziła wysłuchawszy koleżanki.- Noszę sprawdzone zestawy, chociaż może czasami jakiś powiew świeżości by się przydał.
Ów powiew świeżości nie specjalnie chciał się wkraść w szafę Mizzy. Przynajmniej nie bez profesjonalnych porad i fachowego oka Lucky. Bycie obeznaną z modą nie wydawało się prostym zadaniem, a już nie wspominając o byciu na bierząco.
- To tej nie bierzemy w takim razie, wyglądała dobrze na wieszaku, a na mnie już nie - była troszeczkę zawiedziona, bo sukienka ebyła ładna. - Masz rację.
Po komentarzach koleżanki spojrzała na swój wygląd w lustrze zupełnie inaczej i wcale nie przypadł on jej do gustu. Zamiast tego widziała mankamenty kreacji. Nie trafiły tym razem, ale czymże jest jedna nie udana sukienka w morzu innych łaszków.
- Inna osoba skorzysta z niej, ale nie my - podsumowała, skoro nawet taka ekspertka jak Lucky nie była w stanie nic poradzić. -Nie składamy jeszcze broni, zatem bierzemy następną na warsztat.
Wróciła do przymierzalni, aby ściągnąć wdzianko i odwiesić ją na drugą stronę, gdzie trafiać będą rzeczy nie dla niej. Kontynuowała wciąż ścieżkę sukienkową, więc ze sterty ubrań wyciągnęła coś jakby kremową, na grubych ramiączkach sukienkę. Miała miły materiał w dotyku, chociaż nie widziała, co to jest. Na dole miała coś jakby wyhaftowane wzroki, którym się nie przyglądała za bardzo. Jej przypominały na pierwszym rzut oka kwiatki, ale mogła się mylić. Sztuka była trudnym zjawiskiem, a ona wolała proste rzeczy.
- Mi się wdaje, że nie jest źle - przyznała wychodząc z przymierzalni, czekając na werdykt.

Lucky Martino

#2

: śr wrz 17, 2025 1:53 pm
autor: Lucky Martino
Póki czujesz się dobrze w tym, co nosisz, nie masz się czym martwić — zapewniła. W końcu tak samo jak nie powinno się zanadto oceniać cudzego gustu, tak samo nie należało czepiać się tych, którzy woleli pozostać przy znanych sobie układach. W końcu wychodzenie ze strefy komfortu jest — niespodzianka! — niekomfortowe, więc naciskanie na innych, by robili to częściej niż sami mają ochotę, zakrawałoby o chamstwo.
No dokładnie, po co źle dobrany ciuch ma ukrywać twoje naturalne piękno? No po co? — Uśmiechnęła się pokrzepiająco, bo chociaż też bolała ją konieczność odłożenia skądinąd ładnej kiecki, to jednak zdawała sobie sprawę z tego, że kupienie jej byłoby ogromnym błędem. Nie tylko nie wyglądałaby dobrze na Mizzy, ale też pewnie ujmowałaby dziewczynie wygody i pewności siebie, czyli wszystkiego tego, w co starały się ją dzisiaj wyposażyć. Nawet gdyby wzięła ją na siłę, sukienka pewnie szybko wylądowałaby na dnie szafy, zawsze odrzucana przy wyborze stroju i w końcu zniknęłaby gdzieś kompletnie zapomniana, przez co nikt by z niej nie skorzystał. A przecież pewnie było całkiem sporo dziewczyn, które wyglądałyby w niej oszałamiająco.
Odczekała kolejną chwilę, zanim koleżanka przebierze się w następną sztukę do oceny, w międzyczasie przeglądając parę ostatnich powiadomień w telefonie. Poprzesuwała co jej zawadzało, zanim znów nadeszła pora, by zajrzeć do przymierzalni.
Masz rację, nie jest źle — potaknęła, przyjrzawszy się uważnie. Zwracała uwagę nie tylko na sam pierwszy efekt, ale także na detale: czy sukienka w żadnym miejscu nie odstawała dziwnie, albo czy nie układała się źle przy ruchach rękami. W końcu bywały takie ciuchy, które dobrze się prezentowały póki człowiek stał sztywno, a wystarczyło pół kroku by zniszczyć cały efekt.
Ten typ sukienki to właśnie polecałabym ci na większe okazje, nie wiem, do eleganckiej restauracji, na urodziny ciotki albo coś takiego. Nie że od razu na wielki bal, ale właśnie coś bardziej wyjątkowego niż łażenie po sklepach z kumpelkami.

Mizzy Thembo