camp rock 2
: pn paź 06, 2025 12:30 pm
				
				Z każdą sekundą w jego towarzystwie coraz bardziej się w niej gotowało, a ból w klatce piersiowej i lewej ręce się nasilał. Wiedziała, że tymczasowe zniknięcie z jego zasięgu to będzie tylko doraźne rozwiązanie i czekało ją przearanżowanie swojego życia tak, żeby ograniczyć jakiekolwiek kontaktu z nim do minimum. Zdecydowanie nie miała teraz do tego głowy, po prostu myśl ta zakorzeniła się w oczekiwaniu na dogodny moment. 
- To jest właśnie to, o czym mówię! Bagatelizujesz moje słowa i im umniejszasz, "pleciesz głupoty" jest tego doskonałym przykładem. - Nie była już w stanie nie podnosić na niego głosu w tych nerwach, bo z każdym słowem Nathaniel sam sobie zaprzeczał. Żeby iść na terapię musiałby być świadom tego, jak bardzo był niestabilny, a widział tylko czubek własnego nosa.
Wszystko co mówił tylko utwierdzało Diane w przekonaniu, że miała rację.
- Od początku próbowałam do ciebie dotrzeć! I przestań być wulgarny. - Chyba ją szlag zaraz trafi, dostanie tu zawału przez niego. Już zapomniał jaki powód ich rozwodu? Jak budził się w nocy sięgając po broń i nigdy nie zamierzał zrobić niczego ze swoimi traumami?
- Ja z tobą rodzinę założyłam! Jak możesz mi teraz mówić, że cię nie wspierałam? Byłeś zbyt wycofany, żeby mnie w ogóle dostrzec. Nigdy mi niczego nie mówiłeś i dalej to robisz. Robisz co chcesz, co dla ciebie jest wygodne.
Była już na skraju załamania psychicznego i miała go dosyć. Gdyby mogła cofnąć czas to zdecydowanie by się tego podjęła. Uciekłaby na drugi koniec kraju zaraz po urodzeniu Lily byleby tylko nie mieć z nim już nic do czynienia.
Wolała się przeprawiać nocą przez las i ślizgać na mokrej trawie i błocie, nawet przemarznąć i się przeziębić niż spędzić minutę dłużej w tym domku.
Nawet nie była zaskoczona, że za nią ruszył, to byłoby instynktowne dla większości ludzi, ale nie zamierzała też się zatrzymywać. Wiedziała, że rozsądniej byłoby zamknąć się w domku w sypialni i pozwolić sobie ochłonąć, jednocześnie emocje, które nią teraz targały były tak silne, że nie potrafiła się już zatrzymać i dokonać chłodnej kalkulacji.
- Och, czuję do ciebie wiele rzeczy, ale żadne z tych uczuć nie są ciepłe. - Rzuciła i po chwili nawet jej się zdawało, że usłyszała jakiś szelest w krzakach i dziwne dźwięki, więc obejrzała się, sądząc, że może Nathaniel odpuścił i zawrócił, albo po prostu się potknął i przewrócił.
- Spędzam z tobą czas bo muszę ze względu na Lily. Odrzucasz mnie i przerażasz, z każdym dniem coraz bardziej.
Nathaniel Rourke
			- To jest właśnie to, o czym mówię! Bagatelizujesz moje słowa i im umniejszasz, "pleciesz głupoty" jest tego doskonałym przykładem. - Nie była już w stanie nie podnosić na niego głosu w tych nerwach, bo z każdym słowem Nathaniel sam sobie zaprzeczał. Żeby iść na terapię musiałby być świadom tego, jak bardzo był niestabilny, a widział tylko czubek własnego nosa.
Wszystko co mówił tylko utwierdzało Diane w przekonaniu, że miała rację.
- Od początku próbowałam do ciebie dotrzeć! I przestań być wulgarny. - Chyba ją szlag zaraz trafi, dostanie tu zawału przez niego. Już zapomniał jaki powód ich rozwodu? Jak budził się w nocy sięgając po broń i nigdy nie zamierzał zrobić niczego ze swoimi traumami?
- Ja z tobą rodzinę założyłam! Jak możesz mi teraz mówić, że cię nie wspierałam? Byłeś zbyt wycofany, żeby mnie w ogóle dostrzec. Nigdy mi niczego nie mówiłeś i dalej to robisz. Robisz co chcesz, co dla ciebie jest wygodne.
Była już na skraju załamania psychicznego i miała go dosyć. Gdyby mogła cofnąć czas to zdecydowanie by się tego podjęła. Uciekłaby na drugi koniec kraju zaraz po urodzeniu Lily byleby tylko nie mieć z nim już nic do czynienia.
Wolała się przeprawiać nocą przez las i ślizgać na mokrej trawie i błocie, nawet przemarznąć i się przeziębić niż spędzić minutę dłużej w tym domku.
Nawet nie była zaskoczona, że za nią ruszył, to byłoby instynktowne dla większości ludzi, ale nie zamierzała też się zatrzymywać. Wiedziała, że rozsądniej byłoby zamknąć się w domku w sypialni i pozwolić sobie ochłonąć, jednocześnie emocje, które nią teraz targały były tak silne, że nie potrafiła się już zatrzymać i dokonać chłodnej kalkulacji.
- Och, czuję do ciebie wiele rzeczy, ale żadne z tych uczuć nie są ciepłe. - Rzuciła i po chwili nawet jej się zdawało, że usłyszała jakiś szelest w krzakach i dziwne dźwięki, więc obejrzała się, sądząc, że może Nathaniel odpuścił i zawrócił, albo po prostu się potknął i przewrócił.
- Spędzam z tobą czas bo muszę ze względu na Lily. Odrzucasz mnie i przerażasz, z każdym dniem coraz bardziej.
Nathaniel Rourke