the taste of goodbye, or maybe not?
: śr wrz 03, 2025 6:18 pm
W zasadzie to tak, zdecydowali się już na ten deser, pozostawało tylko pytanie, czy od niego zaczną, czy jednak od kolacji? Może gdyby Miles jej nie przypalił, to tak by to właśnie poszło, po kolei. Najpierw miła kolacja, a później jeszcze milszy, wyczekany deser? Niestety kolacja leżała w zlewie, a jaj swąd do tej pory unosił się w powietrzu.
Chyba nawet ten piekarnik wiedział co robi paląc tego kurczaka na popiół. Jakby cały świat prowadził ich tylko do tego, co było nieuniknione.
Uśmiechnął się na jej słowa, bo podobało mu się to, że Cece po prostu nad nim czuwała. Nawet jak przypalał kurczaka, albo jak nie miał obiadu, a wtedy ona zawsze dziwnym zbiegiem okoliczności miała dodatkową porcję zupy.
- Ale później, bo teraz jednak deser... - powiedział zanim jeszcze złączył ich usta w pocałunku.
Ale w kościach czuł, że jednak będzie musiał zjeść tego buraka, albo tofu, bo Cece nie odpuszczała. Ale dla niej to nawet mógłby zjeść kebab z falaflem!
Cece Marquis
Chyba nawet ten piekarnik wiedział co robi paląc tego kurczaka na popiół. Jakby cały świat prowadził ich tylko do tego, co było nieuniknione.
Uśmiechnął się na jej słowa, bo podobało mu się to, że Cece po prostu nad nim czuwała. Nawet jak przypalał kurczaka, albo jak nie miał obiadu, a wtedy ona zawsze dziwnym zbiegiem okoliczności miała dodatkową porcję zupy.
- Ale później, bo teraz jednak deser... - powiedział zanim jeszcze złączył ich usta w pocałunku.
Ale w kościach czuł, że jednak będzie musiał zjeść tego buraka, albo tofu, bo Cece nie odpuszczała. Ale dla niej to nawet mógłby zjeść kebab z falaflem!
- Ukrywanie treści: włączone
- Hidebb Message Hidden Description
Cece Marquis