Only a trace remains in memories
: wt wrz 09, 2025 8:35 pm
Powinno się uprzedzać, że miłość potrafi być tak cholernie bolesna i skomplikowana. Gdyby to wiedziała, może dałoby się jakoś na to przygotwać. Natłok emocji i wrażeń przygniatał ją całkiem poważnie i miała tego dość.
Zabawa była dla niej ucieczką przed tym, z czym sobie nie radziła. Chciała się komuś tak porządnie wygadać, poczuć się lżej. Może nawet jakoś wrócić do równowagi i przystopować z ciągłymi imprezami. Coś zmienić w swoim życiu i zachowaniu. Kogoś, kto by nawet jak nie rozumiał, to nie oceniał. Dał się wygadać, wypłakać, przytulić.
- Tam działo się dużo, za szybko i nie myślałam - zauważyła pocierając palcem wskazującym lewe oko. Myślała, że już się wypłakała za wszystkie czasu nad własną głupotą, ale najwyraźniej nie. - Żałuję tego, co się stało, choć to nic nie zmieni, ale nie żałuję czasu spędzonego razem czasu sprzed wypadku - chciała, żeby to widział, nawet jeśli nic to go nie obchodziło.
Ostatnie miesiąc nic jej nie nauczyły, ale też nie zatarły wspólnych lat. Nie raz przeglądała ich wspólne zdjęcia na swoim smartfonie przy butelce czegoś mocniejszego, zastanawiając się, jakby ich życie potoczyło się dalej. Chociaż ich związek był burzliwy, szalony, to jednak zawsze znalazła w nim oparcie i spokoju. Na chwilę obecną, żadnego wspólnego życia nie będzie. Jednak nie chciała widzieć u jego boku innej dziewczyny. Sama się wykluczyła z jego życia, co nie zmieniało faktu, że nie potrafiła, raczej nie chciała by ktoś inny zajął jej miejsce.
- Nie, masz racje - spojrzała na Cyrusa, ale szybko przeniosła wzrok gdzie indziej. Sama jego obecność była przytłaczająca, kontaktu wzrokowego na dłuższą metę raczej by nie udźwignęła.- Tylko usłyszenie tego na głos, nie jest przyjemnie - - Szczególnie szczególnie przez, kogoś, kogo… - urwała w ostatniej chwili ponieważ ta informacja wprowadziłaby tylko niepotrzebne zamieszanie.- Zostawiłam płaszcz w klubie - taktycznie zmieniła temat, żeby nie dać czasu na doszukiwanie się zakończenia tej wypowiedzi. - Zabiorę go i wrócę spacerem.
Od wypadku bała się zarówno prowadzenia samochodu, jak i jeżdżenia w roli pasażerki. Dała się nakłonić do jazdy tylko, gdy odpowiednio się znieczuliła, ale w roli pasażerki. Na chwilę obecną była za trzeźwa, aby wsiąść do taksówki.
cyrus marshall
Zabawa była dla niej ucieczką przed tym, z czym sobie nie radziła. Chciała się komuś tak porządnie wygadać, poczuć się lżej. Może nawet jakoś wrócić do równowagi i przystopować z ciągłymi imprezami. Coś zmienić w swoim życiu i zachowaniu. Kogoś, kto by nawet jak nie rozumiał, to nie oceniał. Dał się wygadać, wypłakać, przytulić.
- Tam działo się dużo, za szybko i nie myślałam - zauważyła pocierając palcem wskazującym lewe oko. Myślała, że już się wypłakała za wszystkie czasu nad własną głupotą, ale najwyraźniej nie. - Żałuję tego, co się stało, choć to nic nie zmieni, ale nie żałuję czasu spędzonego razem czasu sprzed wypadku - chciała, żeby to widział, nawet jeśli nic to go nie obchodziło.
Ostatnie miesiąc nic jej nie nauczyły, ale też nie zatarły wspólnych lat. Nie raz przeglądała ich wspólne zdjęcia na swoim smartfonie przy butelce czegoś mocniejszego, zastanawiając się, jakby ich życie potoczyło się dalej. Chociaż ich związek był burzliwy, szalony, to jednak zawsze znalazła w nim oparcie i spokoju. Na chwilę obecną, żadnego wspólnego życia nie będzie. Jednak nie chciała widzieć u jego boku innej dziewczyny. Sama się wykluczyła z jego życia, co nie zmieniało faktu, że nie potrafiła, raczej nie chciała by ktoś inny zajął jej miejsce.
- Nie, masz racje - spojrzała na Cyrusa, ale szybko przeniosła wzrok gdzie indziej. Sama jego obecność była przytłaczająca, kontaktu wzrokowego na dłuższą metę raczej by nie udźwignęła.- Tylko usłyszenie tego na głos, nie jest przyjemnie - - Szczególnie szczególnie przez, kogoś, kogo… - urwała w ostatniej chwili ponieważ ta informacja wprowadziłaby tylko niepotrzebne zamieszanie.- Zostawiłam płaszcz w klubie - taktycznie zmieniła temat, żeby nie dać czasu na doszukiwanie się zakończenia tej wypowiedzi. - Zabiorę go i wrócę spacerem.
Od wypadku bała się zarówno prowadzenia samochodu, jak i jeżdżenia w roli pasażerki. Dała się nakłonić do jazdy tylko, gdy odpowiednio się znieczuliła, ale w roli pasażerki. Na chwilę obecną była za trzeźwa, aby wsiąść do taksówki.
cyrus marshall