Strona 2 z 2

kiss and tell

: śr lip 09, 2025 2:54 pm
autor: Soren Baudelaire
I want you so bad, even though it still hurts
Holdin' me hostage, using those words
STATUS: nieaktualne, 09/07
ObrazekObrazek
Jesteś wszystkim tym czym nigdy nie będę ja; uśmiechnięta, otwarta, tak dobra i czuła; nawet dla mnie, zwykłego syna ogrodnika - opiekującego się ogrodem Twoich rodziców.
Podziwiam więc z daleka, bo wiem, że nigdy nie będę mógł Cię dotknąć; gdy pojawiam się w Twym domu, by pomóc mojemu tacie, rzucam w Twą stronę tęskne, ukradkowe spojrzenia, marząc o tym czego nigdy nie będzie mi dane doświadczyć. A ty uśmiechasz się tak pięknie do swoich przyjaciół, a czasem nawet do mnie i roztaczasz wokół siebie aurę miłości i spokoju, która smakuje, jak ostatnie lato, które spędziłaś w cieniu starej gruszy.


__________________

Bardzo, bardzo marzy mi się slow burn; szukam dla Sorena postaci w wieku około 20-28 lat, osoby z wyższych sfer, której rodzice nie będą zbyt przychylni potencjalnemu związkowi z synem ich ogrodnika. Zaznaczam, że moja postać na początku będzie dość niedostępna i nieprzyjemna, ale nie jest to spowodowane tym, że chłopak jest jakimś łamiącym serca bad boyem, a tym, że jest dość nieśmiały w stosunku do kobiet i na wiele rzeczy, w panice reaguje sarkazmem i ironią.
Relacja jest oczywiście do dopracowania, a ja jestem otwarta na wszystko, więc śmiało, jeśli czujesz ten vibe zakazanej miłości, pisz na pw.

kiss and tell

: czw lip 10, 2025 3:20 pm
autor: Seraphine Soverall
i knew you were too sweet for me
znikająca bez słowa zmora - pani/pan 26+
STATUS: poszło | 13/07
ObrazekObrazek
Nie znaliśmy się wcześniej i zasadniczo kojarzyłam Cię tylko dlatego, że trzymałeś się z jedną z moich przyjaciółek. Zawsze opowiadała mi o Tobie w samych superlatywach, chwaliła wszystko co robiłeś czy mówiłeś i z czasem miałam już tego dosyć. I to może dlatego zgodziłam się na randkę z Tobą — miałam już dość słuchania w kółko tego samego i na własną rękę chciałam przekonać się czy aby na pewno jesteś taki wspaniały jak mówiono. Nie do końca pamiętam gdzie wtedy poszliśmy, najpewniej do restauracji, ale wiem, że szybko znaleźliśmy nić porozumienia. Jeszcze z nikim tak dobrze nie kleiła mi się rozmowa i już od samego początku chciałam spotkać się ponownie. I ty najwidoczniej też, bo po pierwszej randce nastąpiło kilka kolejnych i w końcu skończyliśmy jako para.

Przez moment naprawdę byliśmy szczęśliwi. Przynosiłeś mi kwiaty za każdym razem gdy przechodziłeś obok kwiaciarni, a ja odwdzięczałam się świeżymi wypiekami z cukierni blisko mojego mieszkania, mimo że za nimi nie przepadałam, bo kilka razy mi wspominałeś, że je uwielbiasz. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę gdy akurat nie byliśmy w pracy, a w wolne dni wyjeżdzaliśmy poza Toronto aby pozwiedzać i zobaczyć co Kanada ma do zaoferowania. Sprawiłeś, że wrócilam do fotografii i zawsze na naszych wycieczkach co chwilę pozowałeś mi do zdjęć żebyśmy mieli pamiątkę. Byliśmy dla siebie podporą, pomagaliśmy sobie nazwajem — byliśmy po prostu szczęśliwi. Oboje braliśmy ten związek na poważnie, planowaliśmy to, co będzie dalej, a w pewnym momencie zaproponowałeś mi wspólne mieszkanie, na co oczywiście się zgodziłam.

Aż w końcu zniknąłeś. Wyglądało to prawie tak, jakbyś zapadł się pod ziemię. Twoje rzeczy zniknęły za mojego domu i wyglądało to prawie tak, jakbyś nawet się tutaj nie wprowadził. Nigdy się nie dowiedziałam czy po prostu wyjechałeś, czy zaszyłeś gdzieś w swoim domu i robiłeś wszystko bylebyśymy się znowu nie spotkali. Nie potrafiłam tego zrozumieć — wszystko przecież było w porządku, byliśmy szczęśliwi nawet pomimo okazjonalnych kłótni. Uznałam, że po prostu przestałeś mnie kochać, albo, co gorsza, znalazłeś sobie kogoś innego i nie potrafiłeś spojrzeć mi w oczy. Teraz nienawidzę siebie za to, że zgodziłam się kiedyś na randkę z Tobą i co ważniejsze, nienawidzę Ciebie za to, jak bardzo mnie zraniłeś.

A teraz wróciłeś jak gdyby nigdy nic i próbujesz ponownie wkręcić się do mojego życia z tym swoim czarującym uśmieszkiem, udając, że nic się nie stało. I nieważne jak bardzo Cię kocham, nie pozwolę Ci na to. Nie dam się ponownie złamać.

-----

- Postać musiała przebywać w ciągu ostatnich pięciu lat w toronto i szczerze? To chyba jest moje jedyne wymaganie. To kim była prywatnie, jak wyglądała i jak pogwatwana była jej przeszłość zostawiam w pełni Tobie.
- To jak wszystko się potoczy, a także i powód zniknięcia i naturę relacji, ustalimy sobie razem. Wszystko wyżej jest jedynie szkicem a one są wyjątkowo plastyczne :)