kiss and tell
: ndz paź 05, 2025 2:35 pm
				
				Can you be happy
if your life is a lie?
STATUS: SPRZEDANE | 06/10

 
Kiedyś miał inne nazwisko, inną przeszłość i ludzi, których kochał. Teraz ma tylko nowe życie, które nie do końca należy do niego. Nowe imie, nowe nazwisko, nowe miejsce zamieszkania i nowa praca. Toronto stało się jego azylem i więzieniem jednocześnie – nie może go opuścić, ale nie może też być tytaj sobą. Jako podopieczny programu ochrony świadków, codziennie boryka się z wieloma zasadami, których musi przestrzegać, starając się prowadzić względnie normalne życie.
Od jego "śmierci" minął rok. W Montrealu zostawił oficjalnie owdowiałą żonę i osieroconą trzyletnią córkę. Tamto życie – dom, nazwisko, rodzina, przeszłość – zakończyło się nagle, brutalnie i definitywnie.
Szukam kobiety, wiek tak naprawde nie gra roli, ale chyba najlepiej jakby była po 30. Mam kilka pomysłów, które możemy pomieszać, zostawić jak są, albo wpaść na coś zupełnie innego, nie zamykam się na żadne wizje, nawet te szalone i brzmiące na absurdalne, ze wszystkiego da się coś wyciosać
Może to być kobieta z przeszłości, która go rozpoznaje – znajoma żony, sąsiadka, bywalczyni tych samych sklepów, siłowni, piekarni, kawiarni. Mogli mieć krótki epizod (no święty tak w pełni nie jest, zdarzył mu się skok w bok), mogli jedynie znać się z niezobowiązujących rozmów. I nie musiała nawet mieszkać na stałe w Montrealu, wystarczy żeby bywała tam kilka razy do roku.
Może to być psycholożka/policjantka, z którą ma regularne sesje w ramach programu ochrony – początkowo czysto profesjonalna relacja, która powoli zacznie przekraczać granice.
To także może być sąsiadka, współpracowniczka, przypadkowa znajomość ze stacji benzynowej, kiedy dystrubutor nie chciał z nią współpracować.
Wszystko do dogadania, nie gryzę i lubię wyzwania
Dopóki nie spłodzę KP, przy rozmowach dostarczę wszelkich detali odnośnie postaci!
Zapraszam na PW
Od jego "śmierci" minął rok. W Montrealu zostawił oficjalnie owdowiałą żonę i osieroconą trzyletnią córkę. Tamto życie – dom, nazwisko, rodzina, przeszłość – zakończyło się nagle, brutalnie i definitywnie.
Szukam kobiety, wiek tak naprawde nie gra roli, ale chyba najlepiej jakby była po 30. Mam kilka pomysłów, które możemy pomieszać, zostawić jak są, albo wpaść na coś zupełnie innego, nie zamykam się na żadne wizje, nawet te szalone i brzmiące na absurdalne, ze wszystkiego da się coś wyciosać

Może to być kobieta z przeszłości, która go rozpoznaje – znajoma żony, sąsiadka, bywalczyni tych samych sklepów, siłowni, piekarni, kawiarni. Mogli mieć krótki epizod (no święty tak w pełni nie jest, zdarzył mu się skok w bok), mogli jedynie znać się z niezobowiązujących rozmów. I nie musiała nawet mieszkać na stałe w Montrealu, wystarczy żeby bywała tam kilka razy do roku.
Może to być psycholożka/policjantka, z którą ma regularne sesje w ramach programu ochrony – początkowo czysto profesjonalna relacja, która powoli zacznie przekraczać granice.
To także może być sąsiadka, współpracowniczka, przypadkowa znajomość ze stacji benzynowej, kiedy dystrubutor nie chciał z nią współpracować.
Wszystko do dogadania, nie gryzę i lubię wyzwania

Dopóki nie spłodzę KP, przy rozmowach dostarczę wszelkich detali odnośnie postaci!
Zapraszam na PW


 

 


 
 

 

 


 

