Strona 3 z 3

just like a thief

: wt paź 21, 2025 11:39 pm
autor: kira finch
Paul Finch wymienił z policjantami porozumiewawcze spojrzenia. Dziewczyna nie chciała współpracować, ale nie mogli zmusić jej do tego siłą. To tak nie działało i mężczyzna doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Nawet Kira, która wychowała się pośród kodeksów i sądowych spraw, miała tego świadomość.
W takim razie ma pani prawo do jednego telefonu — powiedział jeden Schupp. — Jest pani podejrzana o poważne wykroczenie, więc nie możemy pani wypuścić. Przysługuje pani adwokat z urzędu. No chyba, że ma pani własnego? — zerknął na nią, ale mina Hollis mówiła sama za siebie. — Tak właśnie myślałem. W takim razie po przyjeździe prawnika będą mogli się państwo skonsultować. Adwokat najlepiej wie, co dla pani dobre — powiedział, po czym podszedł do Fincha, żeby uścisnąć mu dłoń. — Na razie nie możemy więcej zrobić, ale pozostaniemy w kontakcie — zapewnił, po czym ujął rękę Kiry. — Odezwiemy się, kiedy będziemy mieć już więcej szczegółów.
Zanim Kira opuściła salę przesłuchań, jeszcze raz spojrzała na Lyric. W pewnym momencie zrobiło jej się nawet żal dziewczyny, z którą tak miło spędziła kilka minut na dachu The Shop, ale nie mogła darować jej tego, jak umyślnie chciała ją ośmieszyć i oczernić przed przełożonymi. Teraz Finch będzie musiała zmierzyć się z plotkami, co na pewno nie ułatwi jej pracy. W Toronto Sun ciężko było zdobyć sobie szacunek i zaufanie. Może nie tak trudno, jak podczas undergroundowych wyścigach, ale Kira nie po to harowała na tę posadę, żeby teraz wszystko zaprzepaścić. I to przez kogo? Przez tę głupią siksę, która przyszła zrobić jej aferę o jakiś durny samochód? Może i w większości spraw Finch miała plecy u ojca, ale studia i wszystkie praktyki ukończyła bez niczyjej pomocy, a obecna pozycja w redakcji zwyczajnie jej się należała. Jak psu buda i chłopu ziemia.
Na razie, Hollis — rzuciła tylko na pożegnanie, bo miała jakieś dziwne przeczucie, że ich drogi jeszcze się zejdą. Jak nie na sali sądowej, to gdziekolwiek indziej, choć Kira nie mogła ukrywać, że raczej wolałaby nie mieć z nią więcej nic wspólnego. Po pomimo zepsutej krwi, między nimi była naprawdę ogromna, niewytłumaczalna chemia.

lyric hollis
koniec