MAPLE HEARTS | PBF

NIE CHCĘ: zaproszenia do kina.
Bo tam pracuje. Kto normalny chciałby spędzać czas w miejscu pracy po pracy?
NIE CHCĘ: papieru toaletowego.
Nie używa. Tylko mokre chusteczki. #babyass
NIE CHCĘ: sztucznej szczęki twojej babki.
Bo to po prostu dziwne i nie wypada dawać tego na prezent.

NIE CHCĘ: lodówki
Mam już jedną, więc po co mi druga? Mieszkam sam, nie robię zapasów za dziesięciu. Poza tym nie miałbym gdzie jej postawić
NIE CHCĘ: gier na Xboxa
Mam PS5, a nie Xboxa. Nie wiem, co miałbym zrobić z takimi grami.
NIE CHCĘ: siekiery
Mieszkam w mieszkaniu w centrum miasta, nie w domku, i nie mam kominka, więc nie wiem, jakie drewno miałbym nią rąbać. Jest mi zupełnie niepotrzebna.

NIE CHCĘ: peruki
Kanadyjscy prawnicy nie noszą peruk, więc nie będę robił z siebie pajaca w sądzie.
NIE CHCĘ: kombajnu
Mieszkam w centrum miasta i nie posiadam pola. Do czego miałby mi być potrzebny kombajn?
NIE CHCĘ: czekoladek marcepanowych
Ktoś to w ogóle je? Nie obrażaj mnie takim prezentem.

NIE CHCĘ: karmy dla kota
Nie posiadam kota. Nie posiadam żadnych zwierząt, więc w ogóle by mi się nie przydała.
NIE CHCĘ: życzeń znalezienia żony
Jedna potencjalna uciekła mi sprzed ołtarza, więc podziękuję, więcej nie chcę wystawiać się na pośmiewisko.
NIE CHCĘ: prenumeraty miesięcznika dziergaj
Nie potrafię robić na szydełku czy na drutach. Poza tym nie mam na to czasu i nie chcę też o tym czytać. A co najważniejsze - z języka polskiego znam tylko zwroty dzień dobry i dziękuję, więc jak miałbym to przeczytać?!

NIE CHCĘ: odzieży medycznej
Rzuciłem medycynę, więc takie ubrania już mi się nie przydadzą.
NIE CHCĘ: kawy w kapsułkach
Nie posiadam ekspresu kapsułkowego, co miałbym zrobić z taką kawą?
NIE CHCĘ: budzika
Teraz takie rzeczy są w smartfonach. W ogóle bym go nie używał, tylko zagraciłby mi mieszkanie, a jest tak małe, że już i tak ledwo się w nim mieszczę.

NIE CHCĘ: papierosów
Normalnie trzyma się od nich z dala, ale kiedy znajdą się w jej posiadaniu, w okamgnieniu wypali cały zapas.

NIE CHCĘ: zaproszenia na jogging
Bo posiada zerową koordynację ruchową i nawet na krótkim dystansie wywróci się pewnie kilkakrotnie.

NIE CHCĘ: kolejnego banalnego tematu w pracy
Bo po dziurki w nosie ma już błahych kwestii podejmowanych w śniadaniówce i najchętniej zajęłaby się poważnym dziennikarstwem.

NIE CHCĘ: kawy i wszystkich produktów, które posiadają jej smak lub chociaż w pewnym stopniu go przypominają. To jest najgorsze, co może być. Oznacza jedynie, że albo kompletnie jej nie znasz albo jej źle życzysz, bo jej nienawiść do kawy jest legendarna. Każdy z takich prezentów jest ci skłonna wsadzić do gardła abyś się nim udusił.

NIE CHCĘ: okularów do czytania na łańcuszku - nie dość, że wyglądają tandetnie jakbyś je swojej babci ukradł z łoża śmierci to jeszcze śmiesz jej sugerować, że jest ślepa. Może ma swoje lata, ale zdecydowanie sobie dobrze radzi. Za taką zniewagę może przestrzelić ci kolano z odległości trzystu metrów, aby udowodnić, że jednak dobrze widzi.

NIE CHCĘ: wszelkich poradników rodzicielskich - jasne, była kiepską matką, ale to było lata temu. Teraz jest starsza, mądrzejsza i zdecydowanie zrozumiała swoje wcześniejsze błędy. Dodatkowo uważa, że nie istnieje coś takiego jak doskonały rodzic, bo każdy popełnia swoje błędy i to co działa na jednego dzieciaka na drugiego może zupełnie nie zadziałać, więc każda książka, która obiecuje ci bycie wzorowym rodzicem jest od razu do wyjebania.

NIE CHCĘ: Chlebaka w stylu glamour, takiego całego w kryształkach z napisem by comic sans o dumnej treści "chlebak".
Nie żeby Paisley nie jadła chleba, ani też nie używała chlebaka do chowania w nim pieczywa. Problem jest zgoła inny, mianowicie sryliard brylancików marki krzak niespecjalnie wpisuje się w jej gusta. Żeby to jeszcze Marc się postarał i dał jej chlebak wypełniony kryształkami Swarovskiego, to mogłaby się zastanowić, ale taki o, zwykły? Nie, nie, nie.

NIE CHCĘ: Granulatu dla gekona.
Po pierwsze i najważniejsze, Paisley nie posiada gekona. A po drugie, trochę mniej ważne; co ona właściwie miałaby zrobić z granulatem dla gekona, nawet jeśli by go dostała w prezencie? Zawsze można nim okleić wyżej wspomniany chlebak, ale... Po co?

NIE CHCĘ: Karnetu na kolonoskopię.
Paisley boli dupa wystarczająco i bez tego. Nie muszę chyba tłumaczyć nic więcej.

NIE CHCĘ: kosmetyków
Jeśli już nich korzystam, używam konkretnych marek i dotyczy to każdej części mojego ciała. Nie potrzebuję mazideł poleconych przez czyjąś matkę/sąsiadkę/kosmetyczkę, które nie widziały mnie na oczy i nie mogą wiedzieć, co lubi moja twarz, włosy czy tyłek.

NIE CHCĘ: roślinek
Ogrodnictwo to zdecydowanie jedna z moich słabości; brakuje mi do tego cierpliwości i uwagi, którą wolę poświęcać innym sprawom. Jak do tej pory, na moim parapecie był w stanie przetrwać jedynie kaktus, a to i tak prawdopodobnie tylko dlatego, że raz na pół roku przypadkiem zdarzyło mi się wylać na niego odrobinę wody.

NIE CHCĘ: karmy albo zabawek dla psa
Aktualnie nie mam pod swoją stałą opieką żadnego zwierzaka. Mój pies został z byłym mężem, więc przekazanie mu jej również nie wchodzi w grę.

NIE CHCĘ: karnetów na wycieczki
Ponieważ lata już nie była na urlopie i wcale nie chce, niemal każdą chwilę poświęcając pracy.

NIE CHCĘ: błyskotek
Bo odkąd sama może pozwolić sobie na kupowanie ich bez zastanowienia, zebrała całkiem pokaźną kolekcję.

NIE CHCĘ: albumów fotograficznych i innych sentymentalnych bzdetów
Bo i tak nie ma czasu, żeby kiedykolwiek do nich zajrzeć.