kiss and tell
: ndz paź 12, 2025 12:42 pm
Having somebody help you doesn't mean that you fail, it just means that you're not in it alone
STATUS: AKTUALNE| 12/10

Znamy się od dziecka, chociaż nigdy jakoś szczególnie za sobą nie przepadaliśmy. Ot, łączyli nas nasi wspólni znajomi, którzy po upływie wielu lat, nadal byli razem.
A my, chcąc czy nie, wspólnie uczestniczyliśmy w najważniejszych chwilach ich życia - zaręczyny, ślub, kupno nowego domu i narodziny ich córki Amber.
I kiedy poprosili nas o to, byśmy zaopiekowali się ich córka, gdyby coś im się stało, zgodziliśmy się bez wahania. Jakby nie patrzeć, podpisując tego typu zgodę, ostatnim o czym się myśli jest to, że faktycznie będzie trzeba się podjąć tego jednego, być może najważniejszego zobowiązania.
Los lubi jednak płatać figle i pięć lat temu, to o czym nawet nie myśleliśmy, stało się rzeczywistością, a my z dwójki nieprzepadających za sobą ludzi, musieliśmy zacząć współpracować i stać się zastępczymi rodzicami.
O dziwo, wbrew temu, co o Tobie myślałam, stanąłeś na wysokości zadania.
To z Tobą przygotowywałam dziecięcy pokój i to z Tobą przeżywałam pierwsze wzloty i upadki tego nieoczekiwanego rodzicielstwa. Ty widziałaś jak Amber stawia pierwsze kroki i wypowiada pierwsze słowo. Do Ciebie przychodziłam, kiedy padałam ze zmęczenia i czułam, że nie daję rady.
To Ty nauczyłeś Amber jeździć na rowerze i strzelać z procy. To do Ciebie szła, kiedy zbiła sobie kolano, albo ktoś jej dokuczał.
Staraliśmy się jak mogliśmy, by zapewnić tej biednej sierocie w miarę normalne życie i namiastkę prawdziwego domu.
I nawet nie zauważyłam, w którym momencie do pozostawionej w łazience szczoteczki do zębów dołączył żel pod prysznic i męskie perfumy. Kiedy pusta do tej pory lewa strona szafy zapełniła się Twoimi ubraniami, ani tego, w którym momencie zaczęliśmy się wykłócać o to, które zajmuje konkretną stronę łóżka w sypialni.
Stworzyliśmy rodzinę — przedziwną i pokraczną, jednak taką, o której od zawsze gdzieś po cichu marzyłam, choć jeszcze kilka lat wcześniej, to wcale nie miałeś być ty.
Amber traktuje Cię jak ojca, ja jak swojego powiernika i idealnego partnera. Na swój pokręcony sposób naprawdę mi na tobie zależy, chociaż chyba nie do końca tak, jakbyś tego oczekiwał.
DODATKOWE INFORMACJE
- W dużym skrócie: poszukuję dla Josie przyjaciela i kogoś z kim wspólnie wychowuje córkę ich zmarłych przyjaciół. Wiek max 3 lat więcej, skoro znali się jeszcze ze szkoły. Wizerunek, to czym się zajmuje albo jaką ma historię jest mi obojętne.
- Może to być nowa lub obecna na forum postać, o ile wszystko będzie pasowało do historii.
- Jest to relacja bardzo ważna dla dalszego rozwoju historii, więc jeśli się zdecydujesz, to nie uciekaj.
- Uwielbiam rozmawiać o postaciach i planować dla nich dalsze historie. Kupisz mnie odrobiną entuzjazmu i chociaż kilkoma pomysłami na to, jak widzisz dalej tę relację.
- W pakiecie dochodzi relka z Elim, czyli ex Josie
-Od razu zaznaczam, że nie zakładam że góry engejmu. Mam swoją wizję tej relacji, tak jak tej drugiej, a co wyjdzie w praniu to się okaże.
- Podobno jestem fajna, nie lamię z postami i idzie się ze mną dogadać.
- W razie chęci zapraszam na Pw, chętnie podam swojego discorda
A my, chcąc czy nie, wspólnie uczestniczyliśmy w najważniejszych chwilach ich życia - zaręczyny, ślub, kupno nowego domu i narodziny ich córki Amber.
I kiedy poprosili nas o to, byśmy zaopiekowali się ich córka, gdyby coś im się stało, zgodziliśmy się bez wahania. Jakby nie patrzeć, podpisując tego typu zgodę, ostatnim o czym się myśli jest to, że faktycznie będzie trzeba się podjąć tego jednego, być może najważniejszego zobowiązania.
Los lubi jednak płatać figle i pięć lat temu, to o czym nawet nie myśleliśmy, stało się rzeczywistością, a my z dwójki nieprzepadających za sobą ludzi, musieliśmy zacząć współpracować i stać się zastępczymi rodzicami.
O dziwo, wbrew temu, co o Tobie myślałam, stanąłeś na wysokości zadania.
To z Tobą przygotowywałam dziecięcy pokój i to z Tobą przeżywałam pierwsze wzloty i upadki tego nieoczekiwanego rodzicielstwa. Ty widziałaś jak Amber stawia pierwsze kroki i wypowiada pierwsze słowo. Do Ciebie przychodziłam, kiedy padałam ze zmęczenia i czułam, że nie daję rady.
To Ty nauczyłeś Amber jeździć na rowerze i strzelać z procy. To do Ciebie szła, kiedy zbiła sobie kolano, albo ktoś jej dokuczał.
Staraliśmy się jak mogliśmy, by zapewnić tej biednej sierocie w miarę normalne życie i namiastkę prawdziwego domu.
I nawet nie zauważyłam, w którym momencie do pozostawionej w łazience szczoteczki do zębów dołączył żel pod prysznic i męskie perfumy. Kiedy pusta do tej pory lewa strona szafy zapełniła się Twoimi ubraniami, ani tego, w którym momencie zaczęliśmy się wykłócać o to, które zajmuje konkretną stronę łóżka w sypialni.
Stworzyliśmy rodzinę — przedziwną i pokraczną, jednak taką, o której od zawsze gdzieś po cichu marzyłam, choć jeszcze kilka lat wcześniej, to wcale nie miałeś być ty.
Amber traktuje Cię jak ojca, ja jak swojego powiernika i idealnego partnera. Na swój pokręcony sposób naprawdę mi na tobie zależy, chociaż chyba nie do końca tak, jakbyś tego oczekiwał.
DODATKOWE INFORMACJE
- W dużym skrócie: poszukuję dla Josie przyjaciela i kogoś z kim wspólnie wychowuje córkę ich zmarłych przyjaciół. Wiek max 3 lat więcej, skoro znali się jeszcze ze szkoły. Wizerunek, to czym się zajmuje albo jaką ma historię jest mi obojętne.
- Może to być nowa lub obecna na forum postać, o ile wszystko będzie pasowało do historii.
- Jest to relacja bardzo ważna dla dalszego rozwoju historii, więc jeśli się zdecydujesz, to nie uciekaj.
- Uwielbiam rozmawiać o postaciach i planować dla nich dalsze historie. Kupisz mnie odrobiną entuzjazmu i chociaż kilkoma pomysłami na to, jak widzisz dalej tę relację.
- W pakiecie dochodzi relka z Elim, czyli ex Josie
-Od razu zaznaczam, że nie zakładam że góry engejmu. Mam swoją wizję tej relacji, tak jak tej drugiej, a co wyjdzie w praniu to się okaże.
- Podobno jestem fajna, nie lamię z postami i idzie się ze mną dogadać.
- W razie chęci zapraszam na Pw, chętnie podam swojego discorda




