Her şeyin yenisi, dostun, şarabın eskisi (Stambuł, Turcja)
: sob sie 30, 2025 6:12 pm
Cem nie spał długo. Rozmyślał o tym, o czym gadał z Emirem i dopiero usnął nad ranem. Poranna kawa była dobrą propozycją, więc od razu się zgodził na spotkanie. Jako, że miał zamiar też trochę pobiegać, przyszedł w sportowych ciuchach. Dla niego punktualność także była ważna, więc starał się, by przyjaciel nie czekał na niego zbyt długo. Na szczęście jak się okazało, Emir przyszedł niewiele wcześniej. Ayers wypatrzył go i podszedł do zajmowanego przez niego stolika, po czym przywitał się z przyjacielem. Na jego uwagę odpowiedział krótko:
- Powiem ci, że miałem kiepską nockę. Ciekawe dlaczego? – usiadł i skinął na kelnera, by zamówić dla siebie mocną kawę. Potem panowie przeszli do sedna sprawy i Cem dowiedział się o możliwościach, jakie znalazł mu Emir. Wziął od niego kartkę i przeczytał, co tam było napisane.
- Kurczę, nie próżnowałeś – spojrzał na Turka Ayers. – Jedyne, co ja dziś osiągnąłem, to brak odruchu wymiotnego po naszej uczcie – uśmiechnął się trochę słabo i wrócił do trzymanego w ręku papieru.
- Wszystko wygląda nieźle, wypadałoby się umówić i gdzieś spotkać. Porozmawiamy i zobaczymy, czy do czegoś dojdziemy – odparł, tłumiąc ziewnięcie.
Kiedy przyniesiono jego kawę, podziękował i od razu zmienił miejsce jej położenia na lewą stronę, jak to miewał w zwyczaju, by wygodniej po nią sięgać.
- Myślę, że coś z tego może być, dzięki. Nie musiałeś się tym zajmować od razu, ale jestem wdzięczny za to, że uznałeś to za bardzo ważną sprawę, która nie mogła czekać – przecież wiedział, że Cem zostaje na ponad tydzień i mógł wszystko zrobić na spokojnie, a jednak zrobił wszystko od razu.
- Przypomnij mi następnym razem, gdybym chciał się napić, że źle znoszę większe dawki tureckiego alkoholu – nie pił zbyt często i zbyt wiele, bo jednak wiele osób chciało go spotkać nawalonego i ledwo idącego i zrobić mu zdjęcia. Nie odmawiał wyjścia na drinka czy zakrapianych wizyt, ale musiał się pilnować. W jego przypadku najlepszym sygnałem do tego, że przegiął, był fakt, że zaczynał śpiewać jakieś ludowe, tureckie przyśpiewki.
- Chociaż kto wie, czy nie będzie mi to dzisiaj potrzebne – przypomniał sobie, co musi zrobić i im bliżej było do wyznania prawdy, tym bardziej się denerwował. – Powtórka z rozrywki? Kto wie… - sięgnął po kawę i upił jej trochę. Mocna i gorzka – taka mogła go postawić na nogi najlepiej.
- Tak czy inaczej, postaram się jakoś ogarnąć temat – kiwnął na listę z nazwiskami i informacjami o nich. – Najpierw dowiem się, czy mam zamieszkać tu na stałe, czy jednak mogę wrócić do Kanady, a jak się dowiem, to zacznę działać. Jeśli nie chcę wypaść z rytmu pracy, trzeba by to załatwić jakoś. Skoro panowie wiedzą, jak sobie poradzić z aktorem, który działa na różnych rynkach, chyba nie mam się czego obawiać. Wiem, że bywam czepialski i upierdliwy, ale ja po prostu nie daję się wcisnąć w kiepskie produkcje. Zawsze chciałem zagrać w filmie akcji, ale mówią mi, że jestem zbyt wysoki i nie nadaję się do takiego typu dzieł. Niedorzeczne – wywrócił oczami.
– Ciekawe, czy będę musiał zmieniać warunki w umowach – zaczął się zastanawiać. Cóż, był profesjonalistą, ale póki był singlem i nawet nie kochał żadnej kobiety, sceny miłosne mu nie przeszkadzały. A teraz? Jeśli się okaże, że jednak będzie w związku, mógł zmienić pewne rzeczy. Pocałunki to jedno, ale coś więcej? Oj, chyba nad tym pomyśli. Zwykle to panie miały jakieś tam zastrzeżenia i uwagi. W Turcji to jedno, nie ma zbyt wiele do pokazania, ale w zachodnich produkcjach było inaczej. Pożyjemy zobaczymy.
Emir Saylan
- Powiem ci, że miałem kiepską nockę. Ciekawe dlaczego? – usiadł i skinął na kelnera, by zamówić dla siebie mocną kawę. Potem panowie przeszli do sedna sprawy i Cem dowiedział się o możliwościach, jakie znalazł mu Emir. Wziął od niego kartkę i przeczytał, co tam było napisane.
- Kurczę, nie próżnowałeś – spojrzał na Turka Ayers. – Jedyne, co ja dziś osiągnąłem, to brak odruchu wymiotnego po naszej uczcie – uśmiechnął się trochę słabo i wrócił do trzymanego w ręku papieru.
- Wszystko wygląda nieźle, wypadałoby się umówić i gdzieś spotkać. Porozmawiamy i zobaczymy, czy do czegoś dojdziemy – odparł, tłumiąc ziewnięcie.
Kiedy przyniesiono jego kawę, podziękował i od razu zmienił miejsce jej położenia na lewą stronę, jak to miewał w zwyczaju, by wygodniej po nią sięgać.
- Myślę, że coś z tego może być, dzięki. Nie musiałeś się tym zajmować od razu, ale jestem wdzięczny za to, że uznałeś to za bardzo ważną sprawę, która nie mogła czekać – przecież wiedział, że Cem zostaje na ponad tydzień i mógł wszystko zrobić na spokojnie, a jednak zrobił wszystko od razu.
- Przypomnij mi następnym razem, gdybym chciał się napić, że źle znoszę większe dawki tureckiego alkoholu – nie pił zbyt często i zbyt wiele, bo jednak wiele osób chciało go spotkać nawalonego i ledwo idącego i zrobić mu zdjęcia. Nie odmawiał wyjścia na drinka czy zakrapianych wizyt, ale musiał się pilnować. W jego przypadku najlepszym sygnałem do tego, że przegiął, był fakt, że zaczynał śpiewać jakieś ludowe, tureckie przyśpiewki.
- Chociaż kto wie, czy nie będzie mi to dzisiaj potrzebne – przypomniał sobie, co musi zrobić i im bliżej było do wyznania prawdy, tym bardziej się denerwował. – Powtórka z rozrywki? Kto wie… - sięgnął po kawę i upił jej trochę. Mocna i gorzka – taka mogła go postawić na nogi najlepiej.
- Tak czy inaczej, postaram się jakoś ogarnąć temat – kiwnął na listę z nazwiskami i informacjami o nich. – Najpierw dowiem się, czy mam zamieszkać tu na stałe, czy jednak mogę wrócić do Kanady, a jak się dowiem, to zacznę działać. Jeśli nie chcę wypaść z rytmu pracy, trzeba by to załatwić jakoś. Skoro panowie wiedzą, jak sobie poradzić z aktorem, który działa na różnych rynkach, chyba nie mam się czego obawiać. Wiem, że bywam czepialski i upierdliwy, ale ja po prostu nie daję się wcisnąć w kiepskie produkcje. Zawsze chciałem zagrać w filmie akcji, ale mówią mi, że jestem zbyt wysoki i nie nadaję się do takiego typu dzieł. Niedorzeczne – wywrócił oczami.
– Ciekawe, czy będę musiał zmieniać warunki w umowach – zaczął się zastanawiać. Cóż, był profesjonalistą, ale póki był singlem i nawet nie kochał żadnej kobiety, sceny miłosne mu nie przeszkadzały. A teraz? Jeśli się okaże, że jednak będzie w związku, mógł zmienić pewne rzeczy. Pocałunki to jedno, ale coś więcej? Oj, chyba nad tym pomyśli. Zwykle to panie miały jakieś tam zastrzeżenia i uwagi. W Turcji to jedno, nie ma zbyt wiele do pokazania, ale w zachodnich produkcjach było inaczej. Pożyjemy zobaczymy.
Emir Saylan