let the game begin
: ndz lis 02, 2025 8:36 pm
				
				Lance’a nie do końca kupował koncept miłości, a dokładniej to, że druga osoba mogłaby zmienić twój sposób postrzegania świata, a także dać ci poczucie bezpieczeństwa i sensu. Wydawało mu się, że to opisy na wyrost, które należą do świata tanich romansów, w które zaczytują się naiwni ludzie. 
Może dlatego sam nigdy za tą miłością nie gonił i w ramionach drugiej osoby szukał bardziej “namacalnych” doświadczeń? Bo dla niego ważniejsze od jakichś przerysowanych idei były fizyczne doznania, którym oddawał się tak często.
I tego samego szukał w znajomości z Elianą, tu nic się nie zmieniło. A chociaż mógł poszukać swojego szczęścia gdzieś indziej, mogąc liczyć na szybki numerek gdziekolwiek indziej, bez specjalnego wysiłku, to jednak uparł się na tę jedną kobietę.
I tak, w dużej mierze chodziło o zakład, ale też to wyzwanie wiążące się z chęcią zdobycia niedostępnej kobiety. To o wiele bardziej ekscytujące od poderwania kolejnej chętnej panny, której wystarczyło postawić jednego czy dwa drinki i powiedzieć kilka komplementów, żeby była jego. Jest to wygodne, ale czasem chce się jakiegoś wyzwania i to stanowiła dla niego Broussard, od której teraz nie odrywał spojrzenia.
– Kto nie lubi wygrywać? – odparł beztrosko i wzruszył ramionami, po czym znów przywołał na twarz triumfalny uśmiech. Lance uwielbiał stawiać na swoim i mieć rację, którą zawsze udowadniał z przyjemnością. Zaś na salach sądowych za wszelką cenę dążył do wygranej, czasem grając nieczysto. Ale czy on jedyny?
– Ale teraz to było zbyt proste… Wiedziałem, że się nie oprzesz – tylko ciastu czy jemu? Patrząc na jego spojrzenie oraz zagadkowy uśmiech, można domyślić się, że nie zamierzał zdradzić, co miał na myśli, mówiąc to. To miało pozostać jego słodką tajemnicą.
Tak czy inaczej, sprawiał wrażenie bardzo pewnego siebie, ale czy było to takie bezpodstawne? W końcu to nie tak, że nie dostrzegał zainteresowania po stronie Eliany, które zaczęło rodzić się po ich pierwszym spotkaniu. Ono może nie należało do najbardziej udanych, ale najwyraźniej nie zamknęło ż a d n y c h drzwi.
A każde następne może przybliżało go do otwarcia tych, które interesowały go najbardziej?
Eliana Broussard
			Może dlatego sam nigdy za tą miłością nie gonił i w ramionach drugiej osoby szukał bardziej “namacalnych” doświadczeń? Bo dla niego ważniejsze od jakichś przerysowanych idei były fizyczne doznania, którym oddawał się tak często.
I tego samego szukał w znajomości z Elianą, tu nic się nie zmieniło. A chociaż mógł poszukać swojego szczęścia gdzieś indziej, mogąc liczyć na szybki numerek gdziekolwiek indziej, bez specjalnego wysiłku, to jednak uparł się na tę jedną kobietę.
I tak, w dużej mierze chodziło o zakład, ale też to wyzwanie wiążące się z chęcią zdobycia niedostępnej kobiety. To o wiele bardziej ekscytujące od poderwania kolejnej chętnej panny, której wystarczyło postawić jednego czy dwa drinki i powiedzieć kilka komplementów, żeby była jego. Jest to wygodne, ale czasem chce się jakiegoś wyzwania i to stanowiła dla niego Broussard, od której teraz nie odrywał spojrzenia.
– Kto nie lubi wygrywać? – odparł beztrosko i wzruszył ramionami, po czym znów przywołał na twarz triumfalny uśmiech. Lance uwielbiał stawiać na swoim i mieć rację, którą zawsze udowadniał z przyjemnością. Zaś na salach sądowych za wszelką cenę dążył do wygranej, czasem grając nieczysto. Ale czy on jedyny?
– Ale teraz to było zbyt proste… Wiedziałem, że się nie oprzesz – tylko ciastu czy jemu? Patrząc na jego spojrzenie oraz zagadkowy uśmiech, można domyślić się, że nie zamierzał zdradzić, co miał na myśli, mówiąc to. To miało pozostać jego słodką tajemnicą.
Tak czy inaczej, sprawiał wrażenie bardzo pewnego siebie, ale czy było to takie bezpodstawne? W końcu to nie tak, że nie dostrzegał zainteresowania po stronie Eliany, które zaczęło rodzić się po ich pierwszym spotkaniu. Ono może nie należało do najbardziej udanych, ale najwyraźniej nie zamknęło ż a d n y c h drzwi.
A każde następne może przybliżało go do otwarcia tych, które interesowały go najbardziej?
Eliana Broussard