Her şeyin yenisi, dostun, şarabın eskisi (Stambuł, Turcja)
: śr wrz 17, 2025 11:39 am
				
				 Jak dobrze było usłyszeć kogoś, to potrafi wypowiedzieć złożone zdanie w jej ojczystym języku. Mogłaby nawet stwierdzić, że wywołało to delikatny uśmiech na jej twarzy i ogromną ulgę, że w końcu nie będzie musiała przytakiwać podczas rozmowy, nie mając kompletnie pojęcia o tym jaki jest jej temat. -  Jednak zakładam, że nie przyszedłeś rozmawiać o pogodzie.  - uniosła brew wraz z lewym kącikiem ust. Wyczuła, że obecność Emira nie jest przypadkowa i panowie coś wcześniej uknuli. Jednak nie wiedziała jeszcze co to mogło być. 
Na przywitanie Cema zamrugała tylko kilkukrotnie, jakby nie do końca wierząc w to co właśnie się wydarzyło. Nie dość, że nadal nieco nie akceptowała faktu, że mogli pozwolić sobie przy kimkolwiek na jakieś czułości to przecież jeszcze byli w otwartym konflikcie. Może i nie był tego świadomy ale przez tę nieszczęsną kołdrę, którą jej zabrał nad ranem, byli na wojennej ścieżce. A teraz, gdy okazało się, że po przebudzeniu wcale nie próbował zlokalizować gdzie podział się jego gość tylko zajął się treningiem, nie pomagał sobie. - Mam tylko nadzieję, że wspomniał o wszystkich moich zaletach. Żal by było gdyby którąś ominął. - postawiła nawet na delikatny żart, nadal nie mogąc nacieszyć się faktem, że w końcu może z kimś poza Cemem swobodnie porozmawiać. - Bardzo miło mi Cię poznać. - przyznała w końcu zgodnie z prawdą. Odłożywszy książkę na pobliski mebel, przeszła do salonu gdzie Cem wpadł w wir poszukiwań swojego telefonu. Nie do końca rozumiała sens jego wyłączenia, jednak skoro Cem w taki sposób radził sobie z wszystkimi nieprzychylnymi artykułami i plotkami, to nie jej oceniać. - To może ja zrobię kawę i wrócę do siebie? - zaproponowała. Nie wiedziała jaki plan mieli panowie: może Emir pojawił się w domu przyjaciela, aby kontynuować wcześniejsze ustalenia dotyczące kwestii zawodowych? Nie chciała im przeszkadzać, zresztą sama też nie widziała nic złego w tym, że spędzi samotnie kolejne godziny. Potrzebowała nieco wyciszenia, ostatni czas nie był w tej kwestii ani trochę przychylny.
Emir Saylan
Cem Ayers
			Na przywitanie Cema zamrugała tylko kilkukrotnie, jakby nie do końca wierząc w to co właśnie się wydarzyło. Nie dość, że nadal nieco nie akceptowała faktu, że mogli pozwolić sobie przy kimkolwiek na jakieś czułości to przecież jeszcze byli w otwartym konflikcie. Może i nie był tego świadomy ale przez tę nieszczęsną kołdrę, którą jej zabrał nad ranem, byli na wojennej ścieżce. A teraz, gdy okazało się, że po przebudzeniu wcale nie próbował zlokalizować gdzie podział się jego gość tylko zajął się treningiem, nie pomagał sobie. - Mam tylko nadzieję, że wspomniał o wszystkich moich zaletach. Żal by było gdyby którąś ominął. - postawiła nawet na delikatny żart, nadal nie mogąc nacieszyć się faktem, że w końcu może z kimś poza Cemem swobodnie porozmawiać. - Bardzo miło mi Cię poznać. - przyznała w końcu zgodnie z prawdą. Odłożywszy książkę na pobliski mebel, przeszła do salonu gdzie Cem wpadł w wir poszukiwań swojego telefonu. Nie do końca rozumiała sens jego wyłączenia, jednak skoro Cem w taki sposób radził sobie z wszystkimi nieprzychylnymi artykułami i plotkami, to nie jej oceniać. - To może ja zrobię kawę i wrócę do siebie? - zaproponowała. Nie wiedziała jaki plan mieli panowie: może Emir pojawił się w domu przyjaciela, aby kontynuować wcześniejsze ustalenia dotyczące kwestii zawodowych? Nie chciała im przeszkadzać, zresztą sama też nie widziała nic złego w tym, że spędzi samotnie kolejne godziny. Potrzebowała nieco wyciszenia, ostatni czas nie był w tej kwestii ani trochę przychylny.
Emir Saylan
Cem Ayers