we can be family for the weekend
: pn wrz 22, 2025 11:01 am
Jedno spojrzenie wystarczyło, aby dowiedziała się, że Sam tak łatwo nie wpadnie w zastawioną przez nią pułapkę. Najwyraźniej zatem wcale nie zależało mu na tym, aby jego prześladowcy zostali nastraszeni odznaką. Jego strata. Chociaż na pewno Evina nie omieszkała porozmawiać o tym wszystkim z wychowawczynią z domu dziecka.
Od dawna nie grała w piłkę nożną. Dalej pamiętała przynajmniej część trików, ale na pewno nie wychodziły jej one z tak wielką łatwością jak kiedyś. Musiałaby się nieco rozruszać i spróbować kilka razy nim w końcu udałoby jej się wykonać poprawnie bardziej złożone sztuczki.
- Okay, dobra... Wiem już o co ci chodzi - odpowiedziała, gdy tylko chłopiec postarał się wykonać opisane wcześniej zagranie.
Widziała kątem oka to jak koronerka zerka w ich kierunku znad swojej niezwykle profesjonalnej lektury. Grę w piłkę zostawiła w pełni im, a sama zaczytywała się na temat sekcji i badań pośmiertnych. W zasadzie to Evina cieszyła się z tego, że pomimo ostatnich wydarzeń Zaylee wciąż nie straciła swojej pasji związanej z wykonywanym zawodem. Dalej była w stanie myśleć o sekcjonowaniu oraz pogłębiać wiedzę w tym zakresie. To na pewno był dobry znak.
- Poprawia. Ona już tak ma. Okazuje w ten sposób sympatię - odpowiedziała chłopcu, który chyba coraz bardziej przyzwyczajał się do tego, że był poprawiany przez Miller na każdym niemal kroku.
Przejęła jednak futbolówkę i spróbowała wykonać wcześniej omawiany trik. Musiała jednak powtórzyć go trzykrotnie nim w końcu jej wyszedł. Wcześniej nie do końca wyczuła piłkę przez co ta uciekała jej bardziej na bok, przelatując obok ramienia zamiast zostać wyrzuconą ponad głową detektywki.
- Słuchaj... Istotne jest to, abyś odpowiednio przerolował piłkę po łydce. Wtedy może ci się łatwo udać - poinstruowała Samuela.
Starała się to zrobić nieco wolniej i dokładniej. Piłka znajdowała się pomiędzy jej butami, a w końcu lewa stopa podciągnęła ją nieco wyżej wzdłuż łydki. Swanson uniosła nogę wraz z piłką, a następnie opuściła ją szybko, aby kopnąć w podrzuconą piłkę piętą z odpowiednią siłą.
Trik udał się bezbłędnie, a ona sama przetoczyła jeszcze piłkę w kierunku Samuela, żeby sam spróbował raz jeszcze wykonać omawianą sztuczkę.
- Mogę ci potem pokazać jeszcze inną wersję - zarzuciła, bo podobne zagrywki miały to do siebie, że właściwie każdy miał nieco inną technikę dzięki której mógł osiągnąć konkretny zamierzony efekt. Zresztą i tak wszystko trzeba było dostosować do aktualnych warunków panujących na boisku.[/akapit]
zaylee miller
Od dawna nie grała w piłkę nożną. Dalej pamiętała przynajmniej część trików, ale na pewno nie wychodziły jej one z tak wielką łatwością jak kiedyś. Musiałaby się nieco rozruszać i spróbować kilka razy nim w końcu udałoby jej się wykonać poprawnie bardziej złożone sztuczki.
- Okay, dobra... Wiem już o co ci chodzi - odpowiedziała, gdy tylko chłopiec postarał się wykonać opisane wcześniej zagranie.
Widziała kątem oka to jak koronerka zerka w ich kierunku znad swojej niezwykle profesjonalnej lektury. Grę w piłkę zostawiła w pełni im, a sama zaczytywała się na temat sekcji i badań pośmiertnych. W zasadzie to Evina cieszyła się z tego, że pomimo ostatnich wydarzeń Zaylee wciąż nie straciła swojej pasji związanej z wykonywanym zawodem. Dalej była w stanie myśleć o sekcjonowaniu oraz pogłębiać wiedzę w tym zakresie. To na pewno był dobry znak.
- Poprawia. Ona już tak ma. Okazuje w ten sposób sympatię - odpowiedziała chłopcu, który chyba coraz bardziej przyzwyczajał się do tego, że był poprawiany przez Miller na każdym niemal kroku.
Przejęła jednak futbolówkę i spróbowała wykonać wcześniej omawiany trik. Musiała jednak powtórzyć go trzykrotnie nim w końcu jej wyszedł. Wcześniej nie do końca wyczuła piłkę przez co ta uciekała jej bardziej na bok, przelatując obok ramienia zamiast zostać wyrzuconą ponad głową detektywki.
- Słuchaj... Istotne jest to, abyś odpowiednio przerolował piłkę po łydce. Wtedy może ci się łatwo udać - poinstruowała Samuela.
Starała się to zrobić nieco wolniej i dokładniej. Piłka znajdowała się pomiędzy jej butami, a w końcu lewa stopa podciągnęła ją nieco wyżej wzdłuż łydki. Swanson uniosła nogę wraz z piłką, a następnie opuściła ją szybko, aby kopnąć w podrzuconą piłkę piętą z odpowiednią siłą.
Trik udał się bezbłędnie, a ona sama przetoczyła jeszcze piłkę w kierunku Samuela, żeby sam spróbował raz jeszcze wykonać omawianą sztuczkę.
- Mogę ci potem pokazać jeszcze inną wersję - zarzuciła, bo podobne zagrywki miały to do siebie, że właściwie każdy miał nieco inną technikę dzięki której mógł osiągnąć konkretny zamierzony efekt. Zresztą i tak wszystko trzeba było dostosować do aktualnych warunków panujących na boisku.[/akapit]
zaylee miller