Her şeyin yenisi, dostun, şarabın eskisi (Stambuł, Turcja)
: ndz paź 05, 2025 10:10 am
				
				  - Nie wątpię.  - nie sądziła przecież, że Cem przez całe swoje życie był człowiekiem poważnym i ciągle myślącym racjonalnie. Może nie mieli kontaktu przez wiele lat, ale z łatwością mogła sobie wyobrazić jego lata nastoletnie czy nieco późniejsze. Kto wtedy nie miewał głupich pomysłów? Wszyscy prześcigali się w wymyślonych głupotach: czasami kończyło się to tragicznie, a czasami po prostu uchodziło na sucho. Młodość rządziła się zupełnie innymi prawami, więc nie powinna oceniać szalonej przeszłości Cema w żaden sposób.  - Klasyka i stonowane kolory są po prostu eleganckie.  - i wydawało się jej, że odpowiednie na taką okazję. Na co dzień mógł sobie ubierać się jak chciał, jednak ta okoliczność była nieco inna i powinni się do niej dostosować. 
Nie wiedzieć czemu, świadomość obecności Emira znacznie ją uspokoiła. Postanowiła także skorzystać z jego doświadczenia już teraz i podpytać o kilka rzeczy, bo uważała, że premiery książek raczej różniły się od tych książkowych w wielu aspektach. - Jak duże jest prawdopodobieństwo, że zapytają kim dla siebie jesteśmy? - zapytała prosto z mostu. Bo choć spodziewała się odpowiedzi na to pytanie, potrzebowała jakieś formy zapewnienia. Nie wiedziała na co mogą sobie pozwolić tutejsi reporterzy, jakie zadają pytania i jak bardzo osobisty bywa ich repertuar. Wiedziała już, że filmy są raczej zachowawcze jednak nie znała przełożenia na realne życie. - I może ustalmy jedną wersję odpowiedzi? Bo Tobie to akurat nie ufam. - wskazała ostrzegawczo na Cema, mając dziwne wrażenie, że coś może knuć pod tą gęstą czupryną. Nie chciała absolutnie tworzyć problemów już na samym początku, ale ceniła sobie prywatność. Już przecież stała się ofiarą dziwnego artykułu, w którym została porównana z byłą dziewczyną Ayersa. - I czego absolutnie nie mówić, ani nie robić? Nie chcę nikomu zaszkodzić. - zakładała, że może ją uratować bariera językowa, której aktualnie nie chciała burzyć. Było to wygodne, jednak co jeśli ktoś będzie potrafił porozumieć się z nią w niej rodzimym języku i wykorzystując ten fakt, zada jej jakieś nieoczywiste pytanie? Nie chciała zaszkodzić sobie, ani nikomu wokół. Sytuacja, w której się wszyscy znajdowali była dość nieoczywista i musieli grać tak, aby wszystkim wyszła na dobre. - W ogóle im dłużej o tym myślę, tym bardziej moja obecność wydaje się być problematyczna. Nikt przy zdrowych zmysłach nie bierze na premierę swojego filmu koleżanki. - pokręciła na boki głową, a następnie upiła kilka łyków kawy. Wpakowała się w coś, z czego nie mogła teraz wybrnąć. A musieli przy tym wszystkim zachować twarz, aby nie narobić jakiejś afery.
Emir Saylan
Cem Ayers
			Nie wiedzieć czemu, świadomość obecności Emira znacznie ją uspokoiła. Postanowiła także skorzystać z jego doświadczenia już teraz i podpytać o kilka rzeczy, bo uważała, że premiery książek raczej różniły się od tych książkowych w wielu aspektach. - Jak duże jest prawdopodobieństwo, że zapytają kim dla siebie jesteśmy? - zapytała prosto z mostu. Bo choć spodziewała się odpowiedzi na to pytanie, potrzebowała jakieś formy zapewnienia. Nie wiedziała na co mogą sobie pozwolić tutejsi reporterzy, jakie zadają pytania i jak bardzo osobisty bywa ich repertuar. Wiedziała już, że filmy są raczej zachowawcze jednak nie znała przełożenia na realne życie. - I może ustalmy jedną wersję odpowiedzi? Bo Tobie to akurat nie ufam. - wskazała ostrzegawczo na Cema, mając dziwne wrażenie, że coś może knuć pod tą gęstą czupryną. Nie chciała absolutnie tworzyć problemów już na samym początku, ale ceniła sobie prywatność. Już przecież stała się ofiarą dziwnego artykułu, w którym została porównana z byłą dziewczyną Ayersa. - I czego absolutnie nie mówić, ani nie robić? Nie chcę nikomu zaszkodzić. - zakładała, że może ją uratować bariera językowa, której aktualnie nie chciała burzyć. Było to wygodne, jednak co jeśli ktoś będzie potrafił porozumieć się z nią w niej rodzimym języku i wykorzystując ten fakt, zada jej jakieś nieoczywiste pytanie? Nie chciała zaszkodzić sobie, ani nikomu wokół. Sytuacja, w której się wszyscy znajdowali była dość nieoczywista i musieli grać tak, aby wszystkim wyszła na dobre. - W ogóle im dłużej o tym myślę, tym bardziej moja obecność wydaje się być problematyczna. Nikt przy zdrowych zmysłach nie bierze na premierę swojego filmu koleżanki. - pokręciła na boki głową, a następnie upiła kilka łyków kawy. Wpakowała się w coś, z czego nie mogła teraz wybrnąć. A musieli przy tym wszystkim zachować twarz, aby nie narobić jakiejś afery.
Emir Saylan
Cem Ayers