Family is more important than work because of the blood relationship.
: ndz lip 20, 2025 5:46 pm
Często podróżował, dlatego trudno było go złapać w domu, a kiedy wracał, miał tak napięty grafik, że rzadko przyjmował gości. Mimo to dla rodzeństwa zawsze miał czas. Choćby godzinę, czy dwie – zawsze. Kiedy był nieobecny kontaktował się telefonicznie, ale cały czas dawał o sobie znać. Wziął na siebie rolę opiekuna po śmierci matki, a kiedy odszedł też ojciec, stał się głową rodziny. Cem nie myślał o sobie jak o osobie, która nadaje się na szefa. Owszem, ludzie liczyli się z nim, miał swoje zdanie i często je odważnie wyrażał, ale równocześnie nie chciał nigdy być żandarmem dyszącym nad karkami siostry i brata. Oczywiście, że odwiedzał brata w kryminale, pomagał na ile potrafił, a i doceniał swoją siostrę, z którą rozmawiał szczerze na wiele tematów, także na ten odnośnie jego największej tajemnicy – rosnącym lękiem przed samotnością.
Media co rusz łączyły go z jakąś nową kobietą, bo gdzie by nie poszedł, z kim by się nie spotkał, wietrzono sensację. W Kanadzie oczywiście powielano informacje płynące z Turcji i w Internecie można było zobaczyć coś, co wyglądało prawdziwie, ale prawdą nie było. I właśnie rodzeństwo było najlepiej poinformowane o jego życiu prywatnym, chociaż nikt nie wiedział jak to naprawdę było z nim i jego przyjaciółką, Eden.
Kiedy tylko wrócił do ojczyzny, postanowił zaprosić krewnych do siebie, by spędzili trochę czasu razem. Mieli coś zjeść (a pewnie Cem zatroszczył się o to, by każdy znalazł na stole coś, co lubił najbardziej), napić się i po prostu pogadać w rodzinnej atmosferze.
Mieszkał sam, więc wiele nie musiał robić w domu. Nie miał sprzątaczki, czy gospodyni na stałe bo i tak niewiele czasu spędzał w swojej własności. Traktował ten dom jak schronienie i miejsce do spania. No i czasami przyjmował tam gości.
Ogarnął co mógł, a później czekał na swoje rodzeństwo, przeglądając wiadomości sportowe w laptopie. Znowu jego ulubione drużyny zawiodły, ale taki był już sport – nigdy nie wiadomo kto wygra. Ominął jakieś plotkarskie witryny, które mu się wyświetlały, a otworzył sobie skrót ostatniego meczu siatkówki. I oglądał to do czasu, aż nie przyszły mu powiadomienia w telefonie. Odpisał na kilka wiadomości, zapewnił kogo trzeba, że stawi się na spotkanie następnego dnia i nie zapomni też wstąpić do studia filmowego, w którym dopieszczał jeszcze szczegóły pewnego projektu.
W końcu odłożył smartfon na stół, zamknął komputer i ruszył w stronę kuchni, by tam przez chwilę się pokręcić. Spojrzał na zegarek. Nie spóźniali się, był jeszcze czas. To on raczej nie miał co ze sobą zrobić do czasu ich przyjścia. Usiadł na wysokim stołku barowym i nalał sobie wody do szklanki. Kawy już wypił dość tego dnia i musiał zdecydowanie ją ograniczyć. Siedział tak, aż do czasu, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Był ciekaw, kto był pierwszy, a może przyszli razem? Poszedł otworzyć.
Kolejność:
Mavi Ayers
Bradley Ayers
Cem Ayers
Media co rusz łączyły go z jakąś nową kobietą, bo gdzie by nie poszedł, z kim by się nie spotkał, wietrzono sensację. W Kanadzie oczywiście powielano informacje płynące z Turcji i w Internecie można było zobaczyć coś, co wyglądało prawdziwie, ale prawdą nie było. I właśnie rodzeństwo było najlepiej poinformowane o jego życiu prywatnym, chociaż nikt nie wiedział jak to naprawdę było z nim i jego przyjaciółką, Eden.
Kiedy tylko wrócił do ojczyzny, postanowił zaprosić krewnych do siebie, by spędzili trochę czasu razem. Mieli coś zjeść (a pewnie Cem zatroszczył się o to, by każdy znalazł na stole coś, co lubił najbardziej), napić się i po prostu pogadać w rodzinnej atmosferze.
Mieszkał sam, więc wiele nie musiał robić w domu. Nie miał sprzątaczki, czy gospodyni na stałe bo i tak niewiele czasu spędzał w swojej własności. Traktował ten dom jak schronienie i miejsce do spania. No i czasami przyjmował tam gości.
Ogarnął co mógł, a później czekał na swoje rodzeństwo, przeglądając wiadomości sportowe w laptopie. Znowu jego ulubione drużyny zawiodły, ale taki był już sport – nigdy nie wiadomo kto wygra. Ominął jakieś plotkarskie witryny, które mu się wyświetlały, a otworzył sobie skrót ostatniego meczu siatkówki. I oglądał to do czasu, aż nie przyszły mu powiadomienia w telefonie. Odpisał na kilka wiadomości, zapewnił kogo trzeba, że stawi się na spotkanie następnego dnia i nie zapomni też wstąpić do studia filmowego, w którym dopieszczał jeszcze szczegóły pewnego projektu.
W końcu odłożył smartfon na stół, zamknął komputer i ruszył w stronę kuchni, by tam przez chwilę się pokręcić. Spojrzał na zegarek. Nie spóźniali się, był jeszcze czas. To on raczej nie miał co ze sobą zrobić do czasu ich przyjścia. Usiadł na wysokim stołku barowym i nalał sobie wody do szklanki. Kawy już wypił dość tego dnia i musiał zdecydowanie ją ograniczyć. Siedział tak, aż do czasu, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Był ciekaw, kto był pierwszy, a może przyszli razem? Poszedł otworzyć.
Kolejność:
Mavi Ayers
Bradley Ayers
Cem Ayers