Your past gives you a slap
: ndz sie 03, 2025 3:48 pm
Od pierwszego spotkania z Alexis Wright minął ponad tydzień. Tydzień podczas którego Patrick nie potrafił znaleźć sobie miejsca. Czekał na jakąkolwiek wiadomość, nie tylko od niej, ale i kilku znajomych z którymi odnowił kontakt. Odbył także spotkanie ze swoim byłym capo - odnotowując zaskakująco miłe powitanie. Dowiedział się kto z kim i jak przez ten czas, gdy był na innym kontynencie. Można byłoby rzec, że niewiele uległo zmianie. Komuś się zmarło, komuś powiększyła się rodzina, a kto inny rozwijał nowy interes. Dowiadywał się więc wszystkiego, ale nie tego, gdzie znajdował się jego brat. Jak kamień w wodę! Powinien być pod wrażeniem, bo jeśli Zacharie nie gnił gdzieś na wysypisku śmieci to może wziął sobie do siebie nauki z wojska i braterskich weekendów.
Tej nocy prawie nie spał i normalnie wziąłby proszki na sen, ale póki co chciał mieć trzeźwy umysł. Kiedy otrzymał zaszyfrowanego sms'a, nie zwlekał. Wziął prysznic, przebrał się w czyste i wygodne ciuchy, nakarmił bezpańskiego kota i wsiadł do forda bronco.
Wchodząc do siedziby Argentum Risk Solutions czuł się pod obserwacją. W odruchu rozglądał się i zaznaczał w pamięci rozmieszczenie kamer. Przy recepcji kazano mu usiąść i poczekać, dostosował się jedynie do drugiego polecenia. Stanął tak, aby mieć za sobą ścianę i obserwował pracowników. Miał trochę czasu, aby dowiedzieć się czegoś o Alexis Wright. Wdowa, lat trzydzieści pięć. Ukończone studia prawnicze, nie karana. Nie miała nawet mandatu. Informacje dostępne w sieci były pozbawione głębszej treści. Wyskoczyło powiązanie z Samanthą i Georgiem Wright, ale uznał to za zbyt wielki zbieg okoliczności, aby po tylu latach miał do czynienia z córką osób, które odbijał z rąk somalijskich piratów. Alexis Wright cieszyła się renomą i szacunkiem zarówno wśród legalnych biznesmenów, jak i tych spod ciemnej gwiazdy. Miała głowę na karku, to musiał jej Patrick przyznać.
- Dzień dobry - przywitał się, gdy został w końcu poproszony do gabinetu. Zegar na ścianie wskazywał pięć po siódmej. Niechętnie zasiadł we wskazanym fotelu i skupił się na kobiecie przed nim. Wczesna pora w żaden sposób się nie odbijała na jej twarzy. Tak jak poprzednio była elegancka i zadbana. I te oczy...
- Przejdźmy od razu do rzeczy, aby mogła pani wrócić do swoich zajęć.
Alexis Wright
Tej nocy prawie nie spał i normalnie wziąłby proszki na sen, ale póki co chciał mieć trzeźwy umysł. Kiedy otrzymał zaszyfrowanego sms'a, nie zwlekał. Wziął prysznic, przebrał się w czyste i wygodne ciuchy, nakarmił bezpańskiego kota i wsiadł do forda bronco.
Wchodząc do siedziby Argentum Risk Solutions czuł się pod obserwacją. W odruchu rozglądał się i zaznaczał w pamięci rozmieszczenie kamer. Przy recepcji kazano mu usiąść i poczekać, dostosował się jedynie do drugiego polecenia. Stanął tak, aby mieć za sobą ścianę i obserwował pracowników. Miał trochę czasu, aby dowiedzieć się czegoś o Alexis Wright. Wdowa, lat trzydzieści pięć. Ukończone studia prawnicze, nie karana. Nie miała nawet mandatu. Informacje dostępne w sieci były pozbawione głębszej treści. Wyskoczyło powiązanie z Samanthą i Georgiem Wright, ale uznał to za zbyt wielki zbieg okoliczności, aby po tylu latach miał do czynienia z córką osób, które odbijał z rąk somalijskich piratów. Alexis Wright cieszyła się renomą i szacunkiem zarówno wśród legalnych biznesmenów, jak i tych spod ciemnej gwiazdy. Miała głowę na karku, to musiał jej Patrick przyznać.
- Dzień dobry - przywitał się, gdy został w końcu poproszony do gabinetu. Zegar na ścianie wskazywał pięć po siódmej. Niechętnie zasiadł we wskazanym fotelu i skupił się na kobiecie przed nim. Wczesna pora w żaden sposób się nie odbijała na jej twarzy. Tak jak poprzednio była elegancka i zadbana. I te oczy...
- Przejdźmy od razu do rzeczy, aby mogła pani wrócić do swoich zajęć.