Rocky vs Ivan Drago Rocky IV Training Montage HD 1080
: pn sie 18, 2025 9:45 am
Outfit
Ostatnie dni dla Karriona były bardzo owocne, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego relacje interpersonalne. Znajomość z Darcy rozwinęła się w takim kierunku, że siłą rzeczy myślał o niej trochę częściej niż wcześniej. Co prawda niczego sobie nie obiecywali i dotąd spędzili ze sobą tylko jedną noc, ale Mercer liczył na więcej i nie mógł się doczekać momentu, w którym Bowman zapragnie tego samego.
Było już dość późno, nie miał umówionego spotkania z nikim poza swoim trenerem i po odbębnieniu niezbędnej papierologii, mógł w spokoju zająć się swoim treningiem, który ostatnimi czasy stracił trochę na intensywności. W tym celu przebrał się w coś wygodnego: luźniejszy t-shirt, nieuciskający jego mięśni oraz spodenki, by dać nogom więcej swobody w poruszaniu się.
Zaczął od długiej rozgrzewki, która w jego wieku była niezbędna, by nie odnieść poważniejszych urazów podczas pierwszych ćwiczeń. Zresztą Karrion od samego początku swojej kariery starał się odpowiednio oswajać swoje ciało z zaplanowanym wysiłkiem fizycznym i to też starał się przekazywać swoim uczniom, w tym Darcy.
Następnie przeszedł do charakterystycznych ćwiczeń dla bokserów: walki z cieniem, tworzenia kombinacji oraz obijania worka. Ostatnim zaplanowanym elementem treningu było uderzanie w pady, które trener miał założone na swoich rękach. Było to jedno z ulubionych ćwiczeń Mercera, więc z ogromną ochotą wszedł na główny ring sali i uderzał w materiał zgodnie ze wskazówkami swojego instruktora. Kombinacje były doprawdy różne, pojawiały się też elementy odpowiedniego poruszania się: uniki, odchylenia, odskoki czy doskoki.
W pewnym momencie narzucili takie tempo, że dźwięk uderzanych o pady rękawic rozchodził się po całej sali treningowej. Nawet laik dostrzegłby niesamowitą siłę oraz technikę uderzeń, a także pewność poszczególnych ruchów. Obserwatorzy mieli zatem teraz pokaz zawodowca, który bardzo przykładał się do każdego pojedynczego elementu swojego treningu.
I jak się okazało, ów obserwator się pojawił, ponieważ dopiero po kilku chwilach trener dostrzegł, że przy ringu stoi śliczna brunetka z siatką w dłoni. Skinieniem głowy zasygnalizował to Karrionowi, który na widok Darcy uśmiechnął się lekko i natychmiast zarządził koniec treningu.
- Normalnie o tej porze jest zamknięte - zagadał, przekładając obie ręce przez górną linę i nachylając się nieznacznie w kierunku Bowman.
Trener Mercera pomógł mu uporać się ze zdjęciem rękawic, a gdy tylko ręce zostały uwolnione, natychmiast upił kilka sporych łyków wody z butelki, które leżała gdzieś przy narożniku. Polał się też nią po twarzy i szyi, spłukując chociaż część potu oraz schładzając się tym samym na chwilę.
- Przyniosłaś mi obiad? - uniósł lekko brew, spoglądając na charakterystyczną siatkę, której używało większość restauracji, gdy chciało się wziąć coś na wynos.
Karrion zerknął na zegarek i dostrzegając późną godzinę, bo było już po 21, parsknął lekko.
- Albo raczej kolację - poprawił się z małym rozbawieniem i wzrokiem pożegnał trenera, który udał się już do szatni.
Mężczyzna zszedł do Darcy i kiedy stanął przed nią... nie wiedział, jak ma się zachować. W pierwszej chwili chciał ją pocałować, jednak przecież jedna noc wcale o niczym nie świadczyła i równie dobrze właścicielka The Fifth mogła traktować to jako jednorazową przygodę. Ponadto był w dalszym ciągu spocony, więc mogła też nie chcieć okazywać sobie jakichkolwiek czułości, póki Karrion się nie ogarnie. Postawił więc na zwykły uśmiech, jednocześnie mając w perspektywie to, że gdyby jednak chciała go pocałować, to na pewno jej to ułatwi.
Darcy Bowman
Ostatnie dni dla Karriona były bardzo owocne, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego relacje interpersonalne. Znajomość z Darcy rozwinęła się w takim kierunku, że siłą rzeczy myślał o niej trochę częściej niż wcześniej. Co prawda niczego sobie nie obiecywali i dotąd spędzili ze sobą tylko jedną noc, ale Mercer liczył na więcej i nie mógł się doczekać momentu, w którym Bowman zapragnie tego samego.
Było już dość późno, nie miał umówionego spotkania z nikim poza swoim trenerem i po odbębnieniu niezbędnej papierologii, mógł w spokoju zająć się swoim treningiem, który ostatnimi czasy stracił trochę na intensywności. W tym celu przebrał się w coś wygodnego: luźniejszy t-shirt, nieuciskający jego mięśni oraz spodenki, by dać nogom więcej swobody w poruszaniu się.
Zaczął od długiej rozgrzewki, która w jego wieku była niezbędna, by nie odnieść poważniejszych urazów podczas pierwszych ćwiczeń. Zresztą Karrion od samego początku swojej kariery starał się odpowiednio oswajać swoje ciało z zaplanowanym wysiłkiem fizycznym i to też starał się przekazywać swoim uczniom, w tym Darcy.
Następnie przeszedł do charakterystycznych ćwiczeń dla bokserów: walki z cieniem, tworzenia kombinacji oraz obijania worka. Ostatnim zaplanowanym elementem treningu było uderzanie w pady, które trener miał założone na swoich rękach. Było to jedno z ulubionych ćwiczeń Mercera, więc z ogromną ochotą wszedł na główny ring sali i uderzał w materiał zgodnie ze wskazówkami swojego instruktora. Kombinacje były doprawdy różne, pojawiały się też elementy odpowiedniego poruszania się: uniki, odchylenia, odskoki czy doskoki.
W pewnym momencie narzucili takie tempo, że dźwięk uderzanych o pady rękawic rozchodził się po całej sali treningowej. Nawet laik dostrzegłby niesamowitą siłę oraz technikę uderzeń, a także pewność poszczególnych ruchów. Obserwatorzy mieli zatem teraz pokaz zawodowca, który bardzo przykładał się do każdego pojedynczego elementu swojego treningu.
I jak się okazało, ów obserwator się pojawił, ponieważ dopiero po kilku chwilach trener dostrzegł, że przy ringu stoi śliczna brunetka z siatką w dłoni. Skinieniem głowy zasygnalizował to Karrionowi, który na widok Darcy uśmiechnął się lekko i natychmiast zarządził koniec treningu.
- Normalnie o tej porze jest zamknięte - zagadał, przekładając obie ręce przez górną linę i nachylając się nieznacznie w kierunku Bowman.
Trener Mercera pomógł mu uporać się ze zdjęciem rękawic, a gdy tylko ręce zostały uwolnione, natychmiast upił kilka sporych łyków wody z butelki, które leżała gdzieś przy narożniku. Polał się też nią po twarzy i szyi, spłukując chociaż część potu oraz schładzając się tym samym na chwilę.
- Przyniosłaś mi obiad? - uniósł lekko brew, spoglądając na charakterystyczną siatkę, której używało większość restauracji, gdy chciało się wziąć coś na wynos.
Karrion zerknął na zegarek i dostrzegając późną godzinę, bo było już po 21, parsknął lekko.
- Albo raczej kolację - poprawił się z małym rozbawieniem i wzrokiem pożegnał trenera, który udał się już do szatni.
Mężczyzna zszedł do Darcy i kiedy stanął przed nią... nie wiedział, jak ma się zachować. W pierwszej chwili chciał ją pocałować, jednak przecież jedna noc wcale o niczym nie świadczyła i równie dobrze właścicielka The Fifth mogła traktować to jako jednorazową przygodę. Ponadto był w dalszym ciągu spocony, więc mogła też nie chcieć okazywać sobie jakichkolwiek czułości, póki Karrion się nie ogarnie. Postawił więc na zwykły uśmiech, jednocześnie mając w perspektywie to, że gdyby jednak chciała go pocałować, to na pewno jej to ułatwi.
Darcy Bowman