Strona 1 z 2

enjoy the silence

: sob sie 30, 2025 1:01 am
autor: Evina J. Swanson
Z początku nie planowała tego, aby zajrzeć na teren głównego kampusu Uniwersytetu Toronto. Praca jednak bardzo często zaganiała ją w miejsca, których normalnie by nie odwiedzała lub wymuszała od niej to, aby zmieniała na bieżąco swój rozkład dnia. Tym razem musiała poważnie porozmawiać z jedną z osób, które były powiązane z ofiarą niedawnego morderstwa. Badana sprawa przyprawiała ją obecnie jedynie o ogromną ilość frustracji, gdyż wciąż nie miała żadnych konkretnych podstaw, które pomogłyby jej ująć mordercę.
Spotkanie z jednym ze starszych profesorów również niewiele jej dało, ale postanowiła wykorzystać wizytę na uniwerku, aby przynajmniej na chwilę zajrzeć do lekarki sądowej, którą znała dosyć dobrze.
Bez problemu odnalazła drogę do odpowiedniego miejsca. Drzwi do prosektorium były otwarte: zgodnie z jej przewidywaniami. Dlatego też otworzyła je bez zbędnego pytania i przekroczyła próg. Zupełnie jakby obecność kobiety kręcącej się w pomieszczeniu nie robiła na niej większego wrażenia.
- Miałaś ostatnio jakieś ciekawe sprawy? - zapytała od wejścia, nie bardzo przejmując się czymś takim jak dobre maniery i zachowywanie pozorów.
Była ciekawa tego jakie przypadki trafiały ostatnimi czasy pod skalpel Ward. W tak wielkim mieście jakim było Toronto co chwila ginęli ludzie, ale jedynie nieliczni trafiali na stół koronera. Zwłaszcza jakiegoś konkretnego, którego zadaniem było dojście do przyczyny śmierci denata.

Cynthia A. Ward

enjoy the silence

: sob sie 30, 2025 4:43 pm
autor: Cynthia A. Ward
Evina J. Swanson

Nienawidziła ostatniego okresu w swoim życiu. Chyba czuła się lepiej, gdy Cassian ją zostawił. Mogła przywyknąć do mroku, który miała w swoim sercu. On był łatwiejszy do uporządkowania siebie. Brała leki, które powodowały u niej ból brzucha. Czuła jedynie beznadzieje, które dzierżyła we własnym sercu. Tak jakby coś ciężkiego na nim leżało, coś czego nie była w stanie zrozumieć. Coś niewytłumaczalnego, ale jednocześnie z sensem. Była w stanie przyjąć do siebie jedno. Zostanie sama. Nauka w laboratorium przychodziła jej wtedy o wiele łatwiej. Tylko ten wzrok ludzi w szpitalu spowodował jej specjalizację. Wszystko jasno wynikało z tego, co się działo w jej życiu.
Dopiero niedawno zaczęło się to zmieniać. Ona zaczęła się zmieniać. Wszystko przez blondyna z niebieskimi oczami. Tylko on nie był logiczny, ich relacja też taka przestała być. Miał być jej rezydentem na jakiś czas. Miała wytłumaczyć mu działanie ludzkiego mózgu, rozkładu ciała, a co się wydarzyło? Zamiast rozpraw o gnijących ciele, on poznał to jej. Nawet teraz siedząc w prosektorium, nie była w stanie wyrzucić go ze swojej głowy. Tego dnia miała mieć od niego spokój. Wczoraj byli w terenie, samej udało się jej wykonać sekcję zwłok. Nie znalazła nic nietypowego. Standardowe morderstwo, o którym będzie opowiadała.
Dzisiaj miała spokojny dzień, próbowała skleić artykuł o nowej metodzie datowania godziny zgonu. Bardziej dokładnej. Ostatnio zakolegowała się z entomologiem sądowym, z którym coraz bardziej zaczęła współpracować.
— Nie powinnaś zacząć od przywitania? — spytała spokojnym tonem, unosząc do góry jedną ze swoich brwi. Tolerowała Evinę. Mogły nie być bardzo blisko, ale krótkie rozmowy z nią wydawały się dla niej odrobinę przyjemne — pod ciekawe sytuacje podchodzi fakt, że w środku mojego denata nie ma serca? Nie musiałam robić jednego rozcięcia — dopytała, unosząc kąciki ust do góry. Dawno nic jej tak nie zdziwiło, jak serce w kieszeni spodni. Przedziwny sposób na morderstwo. Kilka ciekawszych informacji też znalazła, ale nimi podzieli się później — jakieś rytualne morderstwo — one wydawały się ciekawsze, niż zwykła zbrodnia w afekcie.

enjoy the silence

: sob sie 30, 2025 11:05 pm
autor: Evina J. Swanson
Nawet nie miała pojęcia przez co właściwie w tym momencie przechodziła Cynthia. Nie były ze sobą przesadnie blisko, a Swanson nigdy nie interesowało zanadto to, co działo się w życiu osobistym innych osób, aby o nie jakoś szczególnie dopytywać. Sama swoim również specjalnie się nie chwaliła. Przede wszystkim ciekawiły ją sprawy zawodowe.
Kiedyś może nieco częściej zaglądała do Ward, aby poznać jej opinię na dany temat. Teraz jednak nie miała zbytnio powodów do tego, aby szukać jej opinii. Głównie dlatego, że miała pod ręką swoją prywatną koronerkę, która zawsze mogła jej służyć pomocą, gdy tylko musiała się w czymś upewnić albo rozważyć jakieś opcje odnośnie badanego przypadku. Poza tym nie miała też szczególnie wiele czasu. Nie ze swoją pracą oraz życiem prywatnym, w którym zachodziły kolejne komplikacje.
- Mogłabym, ale nie uważasz, że to byłoby nieco nudne i oklepane? - zapytała, posyłając jej cwaniacki uśmiech nim wkroczyła głębiej do prosektorium.
Wydała z siebie przeciągłe mruknięcie, gdy tylko usłyszała opis przypadku, którym obecnie zajmowała się kobieta. Musiała przyznać, że brzmiało to z pewnością dosyć intrygująco. Mordy rytualne zawsze wiązały się z jakimś mrocznym oraz fascynującym motywem czy też tłem działania mordercy.
- Można zatem powiedzieć, że ktoś mu skradł serce - rzuciła, nie mogąc powstrzymać się od tego suchara i podeszła bliżej do znajomej, chcąc się przyjrzeć jej stanowisku pracy. - Wiadomo o tym coś jeszcze?
Nie mogła powstrzymać tej swojej wrodzonej ciekawości wobec takich przypadków. Poza tym może właśnie potrzebowała takiego przypadku, który chociaż na chwilę oderwie jej myśli od aktualnie prowadzonego śledztwa spędzającego jej już od dłuższego czasu sen z powiek.

Cynthia A. Ward

enjoy the silence

: pn wrz 01, 2025 5:53 pm
autor: Cynthia A. Ward
Evina J. Swanson

Odnotowała nieobecność Eviny. Zdecydowanie wolała trafiać na nią niż na policjantów, którzy zaczynali rozmawiać z nią o pogodzie. W swojej prostocie wydawała się być dla niej idealną partnerką. Obie skupiały się na pracy i nie widziały nic poza nią. Może dlatego nawiązała się między nimi dziwna nić współpracy. Trudno wytłumaczalna.
— To jest moja krajalnia ludzi, stosuj się do jakiś zasad kultury, Swanson — rzuciła krótko, oschłym, ale typowym dla niej tonie. Nie zawsze porządkowała dokumentację i spisywała wielkie odkrycia naukowe datowania zwłok. Bywały momenty, w których skupiała się głównie na tym, by nie przeciąć ważnego naczynia, by denat wyglądał w miarę dobrze, bo finalnie zostanie pogrzebany. Rodzina w końcu go zobaczy, a ona wolała nie dawać mu kaleki.
— Zdecydowanie, chociaż szkoda, że je schował do kieszeni — prychnęła, bo metafora stawała sie coraz mniej trafna. Nie była w stanie zrozumieć tylko, po co ktoś je tam schował. Dla niej nie miało to najmniejszego znaczenia. — ja nie, ale już powiedziałam jasno tym debilnym detektywom, że to nie wygląda na rytuał — stwierdziła, wbijając w policjantkę ciut dłużej spojrzenie. Czasami marzyła, by detektywy słuchali się jej rad. Mogła nie wychodzić poza te chłodne temperatury, ale finalnie miała wiedzę — masz, to są dokumenty sekcyjne — wyjęła je z którejś szuflady i podała Evinie — miejsce rozcięcia wydaje się zbyt precyzyjne, dla mnie wykonał je lekarz i próbował zrzucić na rytuał — stwierdziła finalnie Cynthia, unosząc swój wzrok na detektyw. Mogła nie być najlepsza w rozwiązywaniu zagadek, ale pewne wskazówki potrafiła odczytywać.

enjoy the silence

: wt wrz 02, 2025 12:40 am
autor: Evina J. Swanson
Nie ulegało wątpliwości, że ona również nie przepadała za taką czczą gadaniną jedynie dla faktu samego gadania. Nie interesowały ją szczególnie zwykłe sprawy codzienne innych ludzi. Miała swoje życie, a i pogoda każdy widział jaka była także nie sądziła, aby była potrzeba roztrząsać tę kwestię.
- Czyli teraz będziesz mnie szkolić z dobrych manier? Może powinnam wziąć notesik na notatki - uśmiechnęła się do niej cwanie i oparła biodrem o pobliską szafkę.
Nie sądziła, aby ktoś był w stanie nauczyć ją jakiś manier na tym etapie. Może i nie była szczególnie grubiańska w kontakcie z innymi, ale jeśli wiedziała, że może sobie pozwolić na spuszczenie z tonu przy niektórych to decydowała się na opuszczenie przyjętych form powitania czy innych grzecznych słówek.
- Schował do kieszeni? Serio? - niemal prychnęła na tę informację, krzyżując ramiona na piersiach. - Dla mnie bardziej to brzmi jak jakiś żart niż rytuał. Czy cokolwiek innego mogłoby na to wskazywać? Ułożenie ciała? Otoczenie w którym znaleziono zwłoki?
Kogoś zdecydowanie za bardzo poniosła wyobraźnia, gdy otrzymał ten przypadek. Evina była o tym przekonana, bo sama nie wysuwałaby bez podstaw tak daleko idących wniosków. Co prawda czasami musiała kierować się jedynie swoim przeczuciem, ale to zawsze podparte było wieloletnim doświadczeniem i faktem, że widziała w swoim życiu ogromną ilość wszelakich zbrodni.
Sięgnęła posłusznie po przekazywane jej dokumenty i spojrzała na widniejące w nich informacje, aby lepiej zapoznać się z przypadkiem, który im się trafił. Czy też raczej trafił się lekarce.
- Dorzuciłabym jeszcze od listy rzeźników - oświadczyła w końcu beznamiętnie i uniosła spojrzenie na Cynthię. - Są niedoceniani, bo nie uczy się ich na ludzkim ciele, ale uzdolniony rzeźnik z odpowiednimi narzędziami i z człowiekiem sobie poradzi. Były już takie przypadki.
Faktem było, że to musiał być ktoś niezwykle obeznany w ludzkiej anatomii i posiadający umiejętności, które pozwoliły mu na zręczne wycięcie serca z wnętrza ciała.

Cynthia A. Ward

enjoy the silence

: pt wrz 05, 2025 10:29 pm
autor: Cynthia A. Ward
Evina J. Swanson

Evina — rzuciła chłodnym tonem, lustrując ją spojrzeniem — obie wiemy, że dla Ciebie na jakiekolwiek szkolenie za późno, szybciej trafi Ci się emerytura — Cynthia uniosła delikatnie kąciki ust. Choć nie przepadała za spoufalaniem się z detektywami, czy prokuratorem, Swanson z jakiegoś konkretnego powodu tolerowała. Była jedną z niewielu, z którymi była w stanie porozmawiać. Taką osobą przez którą ona nie wariowała, za to mogła urządzić sobie krótką pogawędkę.
Serio schował do kieszeni. Ofiara miała mundurowe spodnie. Schowasz tam spokojnie pięść — westchnęła cicho. Czuła potrzebę wytłumaczenia tego porównania — nasze serce jest wielkości takiej pięści. Idealnie bije tylko wtedy, gdy nasze ciało nie jest ani za duże, ani zbyt małe — dopowiedziała finalnie. Pewne aspekty anatomii nie dla wszystkich były zrozumiałe. Dla niej fakt wielkości serca był tak naturalny, jak słońce które wchodziło każdego dnia na niebie.
Znalazły się w kręgu ułożonym z soli, a ofiara była ułożona na wznak ze złożonymi do modlitwy rękoma — ktokolwiek wpadł na tak szatańską zbrodnie, trzeba było przyznać mu za to nagrodę. Nawet sama Cynthia wydawała się być pod wrażeniem. Cięcie idealne. Pewnie sama aż tak dobrym się nie charakteryzowała. Podobne szwy widziała tylko u chirurgów. Tylko w szpitalu. Wróciła wzrokiem z powrotem do Swanson. Sama Cynthia nigdy nie bawiła się w detektywa, nie miałaby w sobie tyle sił na przezwyciężenie adrenaliny.
Niby tak — potwierdziła Ward — ale nie ja prowadzę to śledztwo, ja odpowiadam jedynie za sekcję. Tylko chirurg bardziej by mi pasował. Naprawdę szwy wydawały się idealne — westchnęła ciężko. Rzeźnik potrafił kroić, ale czy potrafił też odpowiednio zszywać?

enjoy the silence

: sob wrz 06, 2025 1:08 pm
autor: Evina J. Swanson
Parsknęła krótko śmiechem, bo niestety musiała przyznać rację Ward. Nie dało się zaprzeczyć temu, że jednak miała już swoje lata i emerytura nadciągała powoli coraz większymi krokami. Evina mogła się zapierać, że nie da się wyrzucić z policji do usranej śmierci, bo inaczej po prostu zanudziłaby się w domu, ale prawda była taka, że kiedyś w końcu będzie musiała zrezygnować. Modliła się tylko o to by nastąpiło to jak najpóźniej.
- No tak. Nie bez przyczyny mówi się, że starego psa nie nauczy się nowych sztuczek - rzuciła jeszcze zaczepnie, odwzajemniając jej drobny uśmiech.
Może było to nieco dziwne, ale naprawdę lubiła Cynthię. Nawet z tym jak szorstka wydawała się być w obejściu oraz relacjach międzyludzkich. W zasadzie może dogadywały się dlatego, że Swanson również nie była w nich mistrzynią.
- Wierzę w to na słowo. Po prostu wydaje mi się to dziwne. Nie przypuszczałabym, że ktoś tak po prostu wytnie serce i zostawi je w spodniach ofiary. Bardziej spodziewałabym się, że zabierze je na pamiątkę lub do czegoś wykorzysta. Może zje? Handel organami też wchodzi w grę - sprecyzowała, bo jej umysł już powoli zaczynał podsuwać jej różne możliwe alternatywne scenariusze.
Pokiwała głową, słysząc opis tego w jakich warunkach znaleziono ofiarę. To już nieco bardziej wyglądało jak rytuał choć takie coś można było sporządzić na szybko. Tak, aby po prostu nieudolnie sprawiać pozory czegoś więcej.
- Szwy nadają temu więcej sensu. Poza tym... Nie mógł po prostu wyciąć serca. Musiał przebić się przez kości. Ślady sugerują czego użył? Piła? Nożyce do kości? - zapytała, instynktownie chcąc wiedzieć coś więcej na temat prowadzonej sprawy.

Cynthia A. Ward

enjoy the silence

: sob wrz 06, 2025 2:20 pm
autor: Cynthia A. Ward
Evina J. Swanson

Niektóre te najmądrzejsze można jeszcze czegoś nauczyć, chociaż potrzeba do tego czasu — stwierdziła uprzejmym tonem, unosząc oba kąciki ust do góry. Mogła próbować zadawać celne rany koleżance po fachu. Tylko nie mogła się na nią zbyt długo złościć. Jako jedna z niewielu przychodziła do niej porozmawiać. Cynthia wcale nie potrzebowała pytań o przebieg jej dnia. Dociekanie spraw kryminalnych wydawało się dużo bardziej odpowiednie.
Widocznie ktoś musiał stwierdzić, że ta nasza ofiara nie ma jakiegokolwiek serca — zaśmiała się finalnie krótko pod nosem Cynthia. Bawiła ją ta poetyckość tego mordu. Było w nim coś interesującego, czego nie mogła ukrywać pod pozorem błahych spraw. Nabrała odrobiny powietrza do płuc, by móc podać jakiekolwiek sensowne rozwiązanie. Tylko nie była w stanie go podać — może wredna kochanka? Wkurzona kobieta to najgorsza rzecz, która może się przytrafić — sama bała się niektórych upokorzonych dziewczyn. Miały w sobie pierwiastek niebezpiecznej energii, którego w żaden sposób nie dało się uniknąć. Może też z tego powodu Cynthia miało mało przyjaciółek, nie potrafiła pocieszać, a jej słowa brzmiały jak męska próba rozwiązania problemu.
Piłą. Chociaż te przecięcia były na mistrzowskim poziomie — dlatego nie spodziewała się rzeźnika, choć profiler kryminalny bardziej będzie miał pojęcie, co z tym zrobić — muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem. Ofiara musiała być pod narkozą — nie było żadnych śladów walki. Raczej ofiara z mordercą znali się bardzo dobrze. Spodziewała się wielu scenariuszy. Może ta sprawa wydawała się bardziej interesująca niż tak naprawdę była — czekam na wyniki toksykologii — stwierdziła finalnie Ward, prostując się. Bez wyników badań trudno było wyrokować w tej sprawie.

enjoy the silence

: ndz wrz 07, 2025 10:44 am
autor: Evina J. Swanson
Pokręciła głową, bo raz jeszcze jej uwaga była celna. Z czasem naprawdę można było się czegoś nauczyć, ale do tego trzeba byłoby chcieć się zmienić. Zwłaszcza, że tak naprawdę Cynthii na pewno nie przeszkadzało to, że pozwalała sobie na takie paskudne zabiegi jak opuszczenie formułek grzecznościowych. To było coś z czym naprawdę można było żyć, a poza tym o wiele lepiej było od razu skupić się na omawianych sprawach kryminalnych.
- Jak poetycko. Zasugerowałabym, że to może jakiś filolog, ale on chyba nie poszedłby w taką dosłowność i banał - prychnęła po czym przytaknęła na słowa Ward. - Jasne. To bardzo popularny scenariusz, ale warto byłoby prześwietlić szczegółowo postać ofiary. Mogło to być też związane z jego profesją. Urzędnik, bankowiec, ktoś kogo decyzje mają wpływ na życie innych ludzi? W takim przypadku wykonywana przez niego praca mogła wydawać się bez serca. Ewentualnie był po prostu dupkiem i się na kimś wyżywał i dostał to na co zasłużył zdaniem mordercy.
Opcji było sporo i dopiero dokładne śledztwo dałoby odpowiedzi na kolejne pytania i naprowadziło na odpowiedni trop. Tylko, że to nie była jej sprawa, a i Cynthia zajmowała się wyłącznie prowadzeniem sekcji. Reszta zależała od funkcjonariuszy, którym przypisano ten przepadek.
- O ile tylko coś wyjdzie w tej toksykologii... Po jakim czasie od zgonu znaleziono ofiarę? Brak innych śladów na ciele? - dopytała dla pewności.
Już kiedyś otrzymała od swojej narzeczonej wyjątkowy wykład na temat tego po jakim czasie niektóre z substancji opuszczają ciało człowieka. Teoria o poddaniu narkozie ofiary była słuszna. Każdy człowiek starałby się wyrywać w czasie takiego zabiegu, a to odbiłoby się w jakości wykonanych cięć. Pytanie tylko czego użyto w tym celu i na ile można było to wykryć.

Cynthia A. Ward

enjoy the silence

: ndz wrz 07, 2025 12:09 pm
autor: Cynthia A. Ward
Evina J. Swanson

Poeci w swoich morderstwach nie mają nic poetyckiego — bardziej krwawo, z emocjami, bez większego zastanowienia. Chociaż i oni potrafili momentami ją zaskoczyć. Jeden artysta ze zwłok ofiar tworzył rzeźby. To dopiero była sprawa warta uwagi — bardziej przypominają Makbeta — stwierdziła finalnie Cynthia. Lubiła Szekspira. Miał w sobie coś magicznego, nawet po tylu latach od wydania. Z każdym jego dziełem odkrywało go na nowo — to już nie moja kwestia. Ja tu tylko kroję, daję wyniki, a potem idę do sądu zeznawać — bo naprawdę nigdy nie chciała wchodzić w śledztwa. Łatwiej było się jej odciąć od pracy. Wrócić do domu, nalać sobie kieliszek wina. Mogła konsultować medyczne kwestię, ale w tym miejscu zostawała. Nie była koronerem, by bardziej babrać się w śledztwach. Z jakiegoś powodu wybrała swoją samotnię — na tym moja praca się kończy w tego typu przypadkach. Nie nadawałabym się do policji — bardzo standardowy wniosek. Cynthia za bardzo nie lubiła innych ludzi — życie w kostnicy jest spokojniejsze i bardziej... smutne? — no właśnie życie bardziej poetyckie a nie wyjęte z filmu akcji — bardziej mi odpowiada — rzuciła finalnie, wypuszczając powietrze z ust. Te słowa nie powinny w żadnym razie dziwić panienki Swanson.
Doba, ale myślę, że jest na to szansa — bo przy takiej operacji potrzebował naprawdę silnego środka. Podawanie wziewne nie wchodziło w grę — z tyłu szyi zauważyłam delikatne miejsce po wkłuciu. Musiał dostać coś, co powaliłoby niedźwiedzia, a poza tym... teraz wiem, co mają dokładnie sprawdzać — metabolizm człowieka zmieniał się pośmiertnie. Niektóre enzymy dalej działały, a procesy prowadzone przez bakterie pośmiertne też miały znaczenie, ale przy silnych środkach były one dalej wykrywalne. Przynajmniej w takim stanie. Owady jeszcze nie zdążyły zjeść mu otworów, miała większą szansę poznać swojego denata.