Only a trace remains in memories
: sob wrz 06, 2025 12:41 pm
Kolejny wieczór w klubie był dla Tiff codziennością. Najzwyczajniej w świecie nie chciała dorosnąć i wciąż mało jej było zabawy. A po za tym nigdy też nie wiadomo, gdzie oraz kiedy trafi się może bogaty książę z bajki ze słabym sercem?
Dobrze by było się ustawić na całe życie, niestety książę na razie dobrze się maskował. Jeszcze bowiem go nie znalazła, co nie przeszkadzało jej w bawieniu się na cudzy koszt. Gdy panowie proponowali swoje towarzystwo oraz drinki to czemu by nie skorzystać.
Ubrana w złotą krótką sukienkę z głębokim dekoltem oraz długi naszyjnik zakończony czerwonym kamieniem podkreślający jej wdzięki. Nogi były już przyzwyczajone do wysokich obcasów, a uczesane w koński ogon włosy dobrze się prezentowały.
W miejscach takich ja te można było bawić się i niczym nie przejmować. Raczej wszystkie sprawy i wydarzenia pozostawały w murach klubu. Głośna muzyka, dym oraz szumiące w głowach procenty nastrajały człowieka na czerpanie przyjemności z tych ulotnych chwil.
Lubiła bardzo zatracić się w tym stanie, zapomnieć o każdym złym momencie w życiu, troskach. Całość otulała ją harmonią dźwięków, blasku świateł i ruchów ciał. I to się liczyło w tej chwili, w tym miejscu.
Przyciągała wzrok mężczyzn, zwłaszcza zjawiając się samej. Zdarzały się też momenty, gdy wychodziła w męskim towarzystwie nowo poznanego przyjaciela na kontynuację zabawy w jego czterech ścianach. Zawsze w takich przypadkach szli do niego, nigdy do niej.
Noc była jej sekretnym życiem, o którym rodzina nie widziała i nie musiała. Człowiek potrzebował przestrzeni na swoje grzeszki bez oceniana, z którym mierzył się na co dzień.
Dzisiejsza noc znów przymykała oko na jej wybryki, gdy tańczyła na środku parkietu z poznanym przy barze całkiem przystojnym mężczyzną. Bawili się razem prawie cały czas od spotkania przy barze i Tiff nie wykluczała nawet kontynuowania zabawy po za klubem.
cyrus marshall
Dobrze by było się ustawić na całe życie, niestety książę na razie dobrze się maskował. Jeszcze bowiem go nie znalazła, co nie przeszkadzało jej w bawieniu się na cudzy koszt. Gdy panowie proponowali swoje towarzystwo oraz drinki to czemu by nie skorzystać.
Ubrana w złotą krótką sukienkę z głębokim dekoltem oraz długi naszyjnik zakończony czerwonym kamieniem podkreślający jej wdzięki. Nogi były już przyzwyczajone do wysokich obcasów, a uczesane w koński ogon włosy dobrze się prezentowały.
W miejscach takich ja te można było bawić się i niczym nie przejmować. Raczej wszystkie sprawy i wydarzenia pozostawały w murach klubu. Głośna muzyka, dym oraz szumiące w głowach procenty nastrajały człowieka na czerpanie przyjemności z tych ulotnych chwil.
Lubiła bardzo zatracić się w tym stanie, zapomnieć o każdym złym momencie w życiu, troskach. Całość otulała ją harmonią dźwięków, blasku świateł i ruchów ciał. I to się liczyło w tej chwili, w tym miejscu.
Przyciągała wzrok mężczyzn, zwłaszcza zjawiając się samej. Zdarzały się też momenty, gdy wychodziła w męskim towarzystwie nowo poznanego przyjaciela na kontynuację zabawy w jego czterech ścianach. Zawsze w takich przypadkach szli do niego, nigdy do niej.
Noc była jej sekretnym życiem, o którym rodzina nie widziała i nie musiała. Człowiek potrzebował przestrzeni na swoje grzeszki bez oceniana, z którym mierzył się na co dzień.
Dzisiejsza noc znów przymykała oko na jej wybryki, gdy tańczyła na środku parkietu z poznanym przy barze całkiem przystojnym mężczyzną. Bawili się razem prawie cały czas od spotkania przy barze i Tiff nie wykluczała nawet kontynuowania zabawy po za klubem.
cyrus marshall