Hearts on Hold
: ndz wrz 14, 2025 12:25 pm
Galen L. Wyatt
Charlotte powoli nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. W jej świecie mężczyzna pokazuje zainteresowanie przez dotyk. Trzymanie się za ręce, pocałunki, a później seks. Jasne, mogła rozumieć czekanie i przygotowanie. Pocałowali się. Naprawdę potrzebowała kogoś przy sobie. Cassiana. Tylko mieli dwie randki. W zasadzie jedną, bo druga była spotkaniem służbowym. Przy wieczornym niebie na pomoście, ale jednak rozmawiali o pracy, o wspólnym weekendzie i się pocałowali. Tylko jakoś nie potrafiła objąć tego głową. Dawała mu sporo sugestii. Co najważniejsze, liczyła, że mężczyzna zacznie bardziej inicjować. Lottka lubiła gonić króliczka, ale musiała widzieć w tym większy cel.
Rozsiadła się wygodnie na jego kanapie. Długo zastanawiała się, co powinna zamówić. Finalnie wybrała kilka zestawów sushi, by mogli zaspokoić głód. Przyniosła ze sobą dwie butelki wina, bo u Galena było pewnie tylko whiskey. Nie miała ochoty na imprezowanie, a bardziej na lamentowanie nad własnym losem.
— Pół wina wypiłam, zanim się tutaj pojawiłeś — rzuciła, siedząc na kanapie, gdy tylko drzwi do apartamentu się otworzyły. Patrzyła na widok Toronto z góry, poszukując jakiegoś dziwnego sensu w życia. Jakby coś za oknem miało dać jej odpowiedź — czuję się zdesperowana — skwitowała, odwracając głowę w stronę Galena. Nie wyglądała na aż tak radosną. Lekko zmieszaną, a jej serce cierpiało z niezdecydowania.
— Ale chyba wolę usłyszeć o tym, dlaczego ty jesteś zdesperowany — zaśmiała się pod nosem, spoglądając na Galena z nadzieją. Oby tylko się na to zgodził — i dlaczego uciekamy z tego kraju — bo zaczęło ją to zastanawiać. Ona nie miała aż taki problemów, a Galen mało, kiedy czym sie przejmował. Może asystentka jednak go odrzuciła?
Charlotte powoli nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. W jej świecie mężczyzna pokazuje zainteresowanie przez dotyk. Trzymanie się za ręce, pocałunki, a później seks. Jasne, mogła rozumieć czekanie i przygotowanie. Pocałowali się. Naprawdę potrzebowała kogoś przy sobie. Cassiana. Tylko mieli dwie randki. W zasadzie jedną, bo druga była spotkaniem służbowym. Przy wieczornym niebie na pomoście, ale jednak rozmawiali o pracy, o wspólnym weekendzie i się pocałowali. Tylko jakoś nie potrafiła objąć tego głową. Dawała mu sporo sugestii. Co najważniejsze, liczyła, że mężczyzna zacznie bardziej inicjować. Lottka lubiła gonić króliczka, ale musiała widzieć w tym większy cel.
Rozsiadła się wygodnie na jego kanapie. Długo zastanawiała się, co powinna zamówić. Finalnie wybrała kilka zestawów sushi, by mogli zaspokoić głód. Przyniosła ze sobą dwie butelki wina, bo u Galena było pewnie tylko whiskey. Nie miała ochoty na imprezowanie, a bardziej na lamentowanie nad własnym losem.
— Pół wina wypiłam, zanim się tutaj pojawiłeś — rzuciła, siedząc na kanapie, gdy tylko drzwi do apartamentu się otworzyły. Patrzyła na widok Toronto z góry, poszukując jakiegoś dziwnego sensu w życia. Jakby coś za oknem miało dać jej odpowiedź — czuję się zdesperowana — skwitowała, odwracając głowę w stronę Galena. Nie wyglądała na aż tak radosną. Lekko zmieszaną, a jej serce cierpiało z niezdecydowania.
— Ale chyba wolę usłyszeć o tym, dlaczego ty jesteś zdesperowany — zaśmiała się pod nosem, spoglądając na Galena z nadzieją. Oby tylko się na to zgodził — i dlaczego uciekamy z tego kraju — bo zaczęło ją to zastanawiać. Ona nie miała aż taki problemów, a Galen mało, kiedy czym sie przejmował. Może asystentka jednak go odrzuciła?