I didn't know if you'd care if I came back
: wt wrz 16, 2025 12:24 pm
Już w momencie, w którym włożyła klucz do zamka drzwi poczuła nieprzyjemny dreszcz… instynkt, który podpowiadał jej, że coś było nie tak. I faktycznie tak było. Drzwi ustąpiły jeszcze zanim klucz przekręciła, a zrobienie kroku do środka tylko spotęgowało uczucie niepokoju. Sparaliżowało ją. Rozejrzała się i tyle wystarczyło… nic nie było tak jak powinno i czuła to każdą jedną komórką swojego ciała. Nie zaryzykowała więcej. Wycofała się, wsiadła do auta, zacisnęła dłonie na kierownicy i spojrzała po ciemnych oknach domu. Co powinna zrobić? Czy ktoś tam jeszcze był? Dlaczego ktoś się włamał? Dlaczego nie zadziałał system alarmowy? Powinna zadzwonić na policję? W jej głowie kotłowało się mnóstwo pytań i nie potrafiła na nie odpowiedzieć. Chciała, ale nie potrafiła.
Drżącymi dłońmi sięgnęła do torebki, żeby wyjąć z niej telefon. Nie chciała dzwonić po policję, nie chciała jej w swoim domu. Jednocześnie wiedziała, że nie wejdzie tam sama i powinna zadzwonić po pomoc. Przesunęła po liście kontaktów zastanawiając się nad osobą, do której nie tylko mogła, ale i chciała zadzwonić… świadomość samotności uderzyła w nią brutalnie.
Aż palec zatrzymał się na jego nazwisku, a serce zabiło jej mocniej. Przez chwilę się wahała, bo minęło tyle czasu, ich drogi tak bardzo się rozeszły a żal ciągle tlił się z tyłu świadomości. Jednocześnie czuła, że był odpowiednią osobą, że mimo tego całego czasu ciągle mogła liczyć, że odbierze jej telefon, że wcale nie usunął jej z listy kontaktów. Wzięła głębszy oddech, a po chwili usłyszała sygnał oczekiwania na połączenie.
Nie wiedziała ile minęło czasu. Intensywnie wpatrywała się w ścianę domu, ciągle pozostając w aucie, że straciła rachubę czasu. Drgnęła dopiero, gdy drzwi po stronie pasażera się otworzyły, a w fotelu usiadł mężczyzna, którego od tak dawna nie widziała. Serce znowu podskoczyło jej do gardła, gdy przesunęła na niego spojrzenie, gdy ich oczy się spotkały, a do niej wróciło… wszystko właściwie. Czy to nie przez niego znalazła się w tym miejscu, w którym teraz była?
- Przepraszam… nie wiedziałam do kogo powinnam zadzwonić. – rzuciła cicho, miękko i nie odwracając od niego spojrzenia – Nie wchodziłam do środka, nie chciałam tego robić sama, nie chciałam też tego zgłaszać, przecież wiesz... – że nie była w miejscu, w którym relacje z miejscową policją były łatwe i przyjemne. A jednak do niego zadzwoniła.
I nie miała pojęcia, czy tego nie pożałuje.
Blaine Harvett
Drżącymi dłońmi sięgnęła do torebki, żeby wyjąć z niej telefon. Nie chciała dzwonić po policję, nie chciała jej w swoim domu. Jednocześnie wiedziała, że nie wejdzie tam sama i powinna zadzwonić po pomoc. Przesunęła po liście kontaktów zastanawiając się nad osobą, do której nie tylko mogła, ale i chciała zadzwonić… świadomość samotności uderzyła w nią brutalnie.
Aż palec zatrzymał się na jego nazwisku, a serce zabiło jej mocniej. Przez chwilę się wahała, bo minęło tyle czasu, ich drogi tak bardzo się rozeszły a żal ciągle tlił się z tyłu świadomości. Jednocześnie czuła, że był odpowiednią osobą, że mimo tego całego czasu ciągle mogła liczyć, że odbierze jej telefon, że wcale nie usunął jej z listy kontaktów. Wzięła głębszy oddech, a po chwili usłyszała sygnał oczekiwania na połączenie.
Nie wiedziała ile minęło czasu. Intensywnie wpatrywała się w ścianę domu, ciągle pozostając w aucie, że straciła rachubę czasu. Drgnęła dopiero, gdy drzwi po stronie pasażera się otworzyły, a w fotelu usiadł mężczyzna, którego od tak dawna nie widziała. Serce znowu podskoczyło jej do gardła, gdy przesunęła na niego spojrzenie, gdy ich oczy się spotkały, a do niej wróciło… wszystko właściwie. Czy to nie przez niego znalazła się w tym miejscu, w którym teraz była?
- Przepraszam… nie wiedziałam do kogo powinnam zadzwonić. – rzuciła cicho, miękko i nie odwracając od niego spojrzenia – Nie wchodziłam do środka, nie chciałam tego robić sama, nie chciałam też tego zgłaszać, przecież wiesz... – że nie była w miejscu, w którym relacje z miejscową policją były łatwe i przyjemne. A jednak do niego zadzwoniła.
I nie miała pojęcia, czy tego nie pożałuje.
Blaine Harvett