good news or not...
: pt wrz 19, 2025 11:12 pm
Cherry Marshall
Przez krótki okres czasu w życiu Cyrusa wydarzyło się naprawdę wiele, oczywiście w jego życiu uczuciowym, gdzie jeszcze nigdy nie spotkał się z takim zawirowaniem. Sytuacje z Maddie oraz Tiffany wciąż nie były jednoznaczne, męczyło go to bardzo i był cholernie rozdarty. Zupełnie nie wiedział co czuje i jak sobie z tym wszystkim poradzić, myślał, że po wyjściu z więzienia już jakoś się wszystko ułoży, jednak niestety, to był dopiero początek jego kłopotów. Zależało mu na Madison, ale jednocześnie zależało mu także na Tiffany, było ciężko mu to wszystko pogodzić, bo przecież nie mógł mieć obu na raz prawda? Choćby nawet chciał, nie potrafiłby się tak zachowywać gdyż jego własne sumienie mu na to nie pozwalało. Zresztą Lennox od ich ostatniego spotkania i tak się nie odzywała, więc tym bardziej zupełnie nie wiedział co o tym wszystkim sądzić. Za to po ostatnim spotkaniu z Tiff, również nie wiedział na czym stoi. Czemu życie uczuciowe musiało być takie trudne?
W natłoku tych wszystkich wydarzeń postanowił w końcu skorzystać z zaproszenia siostry na wino, miał nadzieję, że sobie pogadają. Może nawet tak jak na rodzeństwo w końcu przystało? Z zaufaniem i szczerością, bez obaw o ocenianie? Szczególnie, że Cyrus czuł, że u Cherry też coś się dzieje. A skąd miał takie przeczucia? Zmieniła kolor włosów, a u niej wizyta u fryzjera i tak drastyczna zmiana, zawsze wiązała się z jakimiś większymi wydarzeniami czy problemami. Także może i jej wsparcie brata było potrzebne? Oczywiście nie przychodził bez zaproszenia, wcześniej wiadomo, że umówił się na to spotkanie z siostrą, bo ta kobieta była zabiegana i cóż, nie można było jej odwiedzić tak po prostu, bez zapowiedzi.
Kiedy w końcu dotarł do jej drzwi, zadzwonił dzwonkiem i poczekał aż mu Charity otworzy, a gdy to zrobiła, powitał ją szerokim uśmiechem, w jednej ręce trzymał butelkę z winem, w drugiej box ze świeżo przygotowanym sushi z pobliskiej restauracji. (aha, idealne połączenie dla ciężarnej, alkohol + surowa ryba hehe)
- Cześć siostra. - rzucił luźno i ucałował jej policzek, a następnie wszedł w głąb mieszkania i skierował swoje kroki do kuchni, żeby rozpakować sushi, a także nalać im po kieliszku wina, tak dla odwagi, do lepszej i spokojniejszej rozmowy. - Co tam? Jak się czujesz? - spytał, żeby jakoś luźno zacząć rozmowę, bo przecież tak od razu nie wywali monologu o swoich pogubionych uczuciach prawda? Zresztą najpierw musiał wyczuć, czy w ogóle jest jakikolwiek sens zwierzać się siostrze, musiał wiedzieć, czy ona ma humor na takie rozmowy, czy jednak nie bardzo.
Przez krótki okres czasu w życiu Cyrusa wydarzyło się naprawdę wiele, oczywiście w jego życiu uczuciowym, gdzie jeszcze nigdy nie spotkał się z takim zawirowaniem. Sytuacje z Maddie oraz Tiffany wciąż nie były jednoznaczne, męczyło go to bardzo i był cholernie rozdarty. Zupełnie nie wiedział co czuje i jak sobie z tym wszystkim poradzić, myślał, że po wyjściu z więzienia już jakoś się wszystko ułoży, jednak niestety, to był dopiero początek jego kłopotów. Zależało mu na Madison, ale jednocześnie zależało mu także na Tiffany, było ciężko mu to wszystko pogodzić, bo przecież nie mógł mieć obu na raz prawda? Choćby nawet chciał, nie potrafiłby się tak zachowywać gdyż jego własne sumienie mu na to nie pozwalało. Zresztą Lennox od ich ostatniego spotkania i tak się nie odzywała, więc tym bardziej zupełnie nie wiedział co o tym wszystkim sądzić. Za to po ostatnim spotkaniu z Tiff, również nie wiedział na czym stoi. Czemu życie uczuciowe musiało być takie trudne?
W natłoku tych wszystkich wydarzeń postanowił w końcu skorzystać z zaproszenia siostry na wino, miał nadzieję, że sobie pogadają. Może nawet tak jak na rodzeństwo w końcu przystało? Z zaufaniem i szczerością, bez obaw o ocenianie? Szczególnie, że Cyrus czuł, że u Cherry też coś się dzieje. A skąd miał takie przeczucia? Zmieniła kolor włosów, a u niej wizyta u fryzjera i tak drastyczna zmiana, zawsze wiązała się z jakimiś większymi wydarzeniami czy problemami. Także może i jej wsparcie brata było potrzebne? Oczywiście nie przychodził bez zaproszenia, wcześniej wiadomo, że umówił się na to spotkanie z siostrą, bo ta kobieta była zabiegana i cóż, nie można było jej odwiedzić tak po prostu, bez zapowiedzi.
Kiedy w końcu dotarł do jej drzwi, zadzwonił dzwonkiem i poczekał aż mu Charity otworzy, a gdy to zrobiła, powitał ją szerokim uśmiechem, w jednej ręce trzymał butelkę z winem, w drugiej box ze świeżo przygotowanym sushi z pobliskiej restauracji. (aha, idealne połączenie dla ciężarnej, alkohol + surowa ryba hehe)
- Cześć siostra. - rzucił luźno i ucałował jej policzek, a następnie wszedł w głąb mieszkania i skierował swoje kroki do kuchni, żeby rozpakować sushi, a także nalać im po kieliszku wina, tak dla odwagi, do lepszej i spokojniejszej rozmowy. - Co tam? Jak się czujesz? - spytał, żeby jakoś luźno zacząć rozmowę, bo przecież tak od razu nie wywali monologu o swoich pogubionych uczuciach prawda? Zresztą najpierw musiał wyczuć, czy w ogóle jest jakikolwiek sens zwierzać się siostrze, musiał wiedzieć, czy ona ma humor na takie rozmowy, czy jednak nie bardzo.