it's just dinner, i guess
: pn wrz 22, 2025 1:47 am
Nie tak planowała ten wieczór, ale jak zwykle jej plany poszły w cholerę. Miała leżeć w łożku, korzystać z dnia wolnego i totalnie się odciąć oglądając jakieś durne filmy czy seriale z popcornem i winem. Jednak jak to ona, nie umiała usiedzieć chociaż pięciu minut w spokoju, nie była przyzwyczajona do nudy, a tym bardziej samotności. Była to dla niej wielka katorga, wtedy wpadała na najgłupsze na świecie pomysły. I jednym z nich było złapanie za telefon i napisanie wiadomości do Cyrusa. Zajebisty pomysł, nie? Miała trochę głupkowaty humor, wysłała mu głupie zdjęcie z okładem chłodzącym na twarzy, po ostatnim kacu do jakiego się dopuściła przy tym cholernym kamieniu w ich miejscu musiała się doprowadzić jakoś do porządku. W planie było wysyłanie mu samych głupich zdjęć, aby jakoś odreagować to ich zbliżenie ostatnie, ale plany wzięły w łeb i ze śmiesznej rozmowy szybko zamieniło się to w coś... no właśnie w co? Jakiś głupi konkurs kto kogo pierwszego rozgrzeje? Tak, tylko ona mogła wpaść na taki głupi pomysł. Od słowa do słowa, od zdjęcia do zdjęcia i jakimś cudem on wprosił się do niej na kolacje. Nie odmówiła, głodna była, zamawiać nic się jej nie chciało, a że z gotowaniem u niej różnie (czyli wcale) to jednak zdecydowała się znieść jego towarzystwo na rzecz dobrego żarcia. I ta jego propozycja, żeby jednak wzięła tą kąpiel, zostawiła drzwi otwarte, a on zajmie się wszystkim. Kilka długich minut rozkładała to na czynniki pierwsze, czy to dobry pomysł, czy tak powinno być, ale im dłużej to rozkmniała tym bardziej gubiła sens i swoje myśli.
Napuściła sobie wodę do wanny, w między czasie poszła otworzyć te drzwi aby potem nago nie biegać jak wariatka, upewniła się, że w łazience na pewno miała ręcznik bo tak średnio aby wołać Cyrusa, że musi go jej przynieść. Z sypialni zabrała jeszcze jakąś piżamę, jasnę, koszulka i krótkie spodenki, była u siebie w domu, mogła chodzić jak jej się podobało, a że wybrała tą jedną z bardziej seksownych, cóż... Zrobiła to po to aby trochę zagrać mu na nosie za te słowa o tym, że nie da jej kolacji. Abstrachując od ich relacji i problemów, Cyrus w dalszym ciągu był facetem, a Maddie była laską i to dość dobrą, musiałby być ślepy aby się na nią nie spojrzeć.
W końcu zakręciła wodę kiedy w wannie była jej wystarczająca ilość, rozebrała się i związała włosy w koka aby przypadkiem ich nie zamoczyć, wlazła do porcelanowej wanny i rozłożyła się wygodnie. W rękach dalej trzymała telefon, na którym odpisywała na wiadomosci Marshalla.
Czas mijał, woda robiła się coraz bardziej zimna, a Maddie co jakiś czas głośno prychała sama do siebie na kolejne wiadomości przyjaciela. Aż w końcu usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, chłopak najpewniej krzyknął i dał jej znak, że jest w środku. Potem Maddie słyszała juz tylko stukot garów, nie chcąc za bardzo mu przeszkadzać poleżała jeszcze chwilę w wannie. Kilkanaście minut później wyszła z niej, ogarnęła się i ubrała tącholernie seksowną piżamę, pewnie jeszcze przed jej założeniem użyła swojego balsamu u jakimś kozackim zapachu i kiedy była gotowa wyszła.
Stąpała bosymi stopami po zimnej marmurowej podłodze aż dotarła do salonu z kuchnią. Oparła się o framugę i skorzystała z tego, że blondyn jej nie widział, obserwowała jak świetnie radził sobie w kuchni, z której swoją drogą pachniało nawet dobrze.
- Mam nadzieję, że mnie nie otrujesz. - rzuciła cicho nie chcąc go przestraszyć. Podeszła bliżej wyspy przy której stał i robił coś czego najpewniej by nie ogarnęła. Zachowała zdrowy dystans, bo nie wiedziała czy za niektóre wiadomości nie oberwie deską do krojenia w głowę, a tak to będzie miała jeszcze szansę uciec.
- Co właściwie gotujesz? - zapytała rozglądając się dookoła, a dopiero potem przeniosła swoje spojrzenie na jego twarz i zmarszczyła delikatnie swój nos. Naprawdę ją to ciekawiło, bo nigdy wcześniej nie miała okazji sprawdzić czy gotował, czy właściwie umiał to zrobić. Liczyła na to, że nie robił z niej swojego królika doświadczalnego jeśli chodzi o kulinarne podboje.
cyrus marshall
Napuściła sobie wodę do wanny, w między czasie poszła otworzyć te drzwi aby potem nago nie biegać jak wariatka, upewniła się, że w łazience na pewno miała ręcznik bo tak średnio aby wołać Cyrusa, że musi go jej przynieść. Z sypialni zabrała jeszcze jakąś piżamę, jasnę, koszulka i krótkie spodenki, była u siebie w domu, mogła chodzić jak jej się podobało, a że wybrała tą jedną z bardziej seksownych, cóż... Zrobiła to po to aby trochę zagrać mu na nosie za te słowa o tym, że nie da jej kolacji. Abstrachując od ich relacji i problemów, Cyrus w dalszym ciągu był facetem, a Maddie była laską i to dość dobrą, musiałby być ślepy aby się na nią nie spojrzeć.
W końcu zakręciła wodę kiedy w wannie była jej wystarczająca ilość, rozebrała się i związała włosy w koka aby przypadkiem ich nie zamoczyć, wlazła do porcelanowej wanny i rozłożyła się wygodnie. W rękach dalej trzymała telefon, na którym odpisywała na wiadomosci Marshalla.
Czas mijał, woda robiła się coraz bardziej zimna, a Maddie co jakiś czas głośno prychała sama do siebie na kolejne wiadomości przyjaciela. Aż w końcu usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, chłopak najpewniej krzyknął i dał jej znak, że jest w środku. Potem Maddie słyszała juz tylko stukot garów, nie chcąc za bardzo mu przeszkadzać poleżała jeszcze chwilę w wannie. Kilkanaście minut później wyszła z niej, ogarnęła się i ubrała tą
Stąpała bosymi stopami po zimnej marmurowej podłodze aż dotarła do salonu z kuchnią. Oparła się o framugę i skorzystała z tego, że blondyn jej nie widział, obserwowała jak świetnie radził sobie w kuchni, z której swoją drogą pachniało nawet dobrze.
- Mam nadzieję, że mnie nie otrujesz. - rzuciła cicho nie chcąc go przestraszyć. Podeszła bliżej wyspy przy której stał i robił coś czego najpewniej by nie ogarnęła. Zachowała zdrowy dystans, bo nie wiedziała czy za niektóre wiadomości nie oberwie deską do krojenia w głowę, a tak to będzie miała jeszcze szansę uciec.
- Co właściwie gotujesz? - zapytała rozglądając się dookoła, a dopiero potem przeniosła swoje spojrzenie na jego twarz i zmarszczyła delikatnie swój nos. Naprawdę ją to ciekawiło, bo nigdy wcześniej nie miała okazji sprawdzić czy gotował, czy właściwie umiał to zrobić. Liczyła na to, że nie robił z niej swojego królika doświadczalnego jeśli chodzi o kulinarne podboje.
cyrus marshall