Stifler Dance off in American Wedding Entire Scene Good Quality Better than others
: czw wrz 25, 2025 12:36 pm
				
				Nie odzywał się do niej od miesięcy, a przecież jeszcze kilka lat wstecz spędzali ze sobą niemal każdy weekend. Bronte od zawsze należała do grona jego ulubionych znajomych, bo kiedy miewał doła i potrzebował towarzystwa do imprezowania, ta chyba nigdy nie odmówiła mu swojego towarzystwa. Dzięki temu właśnie narodziła się między nimi pewna nić porozumienia, która przetrwała wiele kryzysów. Jednak odkąd Garrett skupił się trochę bardziej na ogarnięciu swojego życia (i przy okazji samego siebie), częstotliwość ich spotkań zmalała. Wiedział o niej tyle, co ona sama prezentowała w swoich socialach, które on obserwował. W końcu jednak zdobył się na odwagę i napisał do niej smsa, że gdyby nie miała planów na dzisiejszy wieczór, to on będzie w The Shop.
Ubrał się w coś eleganckiego, a zarazem na tyle wygodnego, by nie krępowało mu ruchów. Odkąd wstąpił na salę treningową, jego ciało nabrało trochę masy, a rzeźba stała się znacznie bardziej zarysowana. To spowodowało, że musiał wymienić część garderoby i teraz w tym pół-eleganckim wydaniu z ciemną koszulą oraz jasnymi spodniami, przyciągał spojrzenia kobiet jeszcze bardziej. I choć dziś nie zależało mu na podrywie, tak jeśli nadarzy się jakaś dobra okazja, by skorzystać z uroku osobistego, nie będzie się przed tym hamować.
Podszedł do baru i zamówił od razu drinka. Na początek coś słabego na bazie whisky, by zorientować się w sytuacji i podpatrzyć, czy w razie czego jest tu na sali ktoś, kto rozbudzi jego zainteresowanie. W rzeczywistości jednak liczył na to, że Bronte pojawi się w klubie i skupią się wyłącznie na tym, by bawić się w swoim towarzystwie.
Kiedy dostrzegł ją przemykającą między tańczącymi klubowiczami, na jego twarz wstąpił duży i przede wszystkim szczery uśmiech.
- Miło cię widzieć! - rzucił głośno, starając się przekrzyczeć muzykę, gdy Rosenthal-Murray stanęła przed nim. Od razu też nachylił się, by cmoknąć ją w policzek w geście powitania.
Oparł się wygodnie o blat i zlustrował ją swoim spojrzeniem, podziwiając zarówno jej kreację, dobór dodatków, makijaż, jak i samo ciało, wszakże nie ulegało wątpliwości, że lokalna prezenterka pogody jest gorącą laską i też pewnie jednym z czynników, dla których oglądalność jej programów wśród męskiej widowni jest większa w porównaniu do innych prezenterów.
- Stawiam pierwszą kolejkę! - dodał po chwili i wyzerował swojego drinka, zamawiając od razu dwa kolejne.
Bronte Rosenthal-Murray
			Ubrał się w coś eleganckiego, a zarazem na tyle wygodnego, by nie krępowało mu ruchów. Odkąd wstąpił na salę treningową, jego ciało nabrało trochę masy, a rzeźba stała się znacznie bardziej zarysowana. To spowodowało, że musiał wymienić część garderoby i teraz w tym pół-eleganckim wydaniu z ciemną koszulą oraz jasnymi spodniami, przyciągał spojrzenia kobiet jeszcze bardziej. I choć dziś nie zależało mu na podrywie, tak jeśli nadarzy się jakaś dobra okazja, by skorzystać z uroku osobistego, nie będzie się przed tym hamować.
Podszedł do baru i zamówił od razu drinka. Na początek coś słabego na bazie whisky, by zorientować się w sytuacji i podpatrzyć, czy w razie czego jest tu na sali ktoś, kto rozbudzi jego zainteresowanie. W rzeczywistości jednak liczył na to, że Bronte pojawi się w klubie i skupią się wyłącznie na tym, by bawić się w swoim towarzystwie.
Kiedy dostrzegł ją przemykającą między tańczącymi klubowiczami, na jego twarz wstąpił duży i przede wszystkim szczery uśmiech.
- Miło cię widzieć! - rzucił głośno, starając się przekrzyczeć muzykę, gdy Rosenthal-Murray stanęła przed nim. Od razu też nachylił się, by cmoknąć ją w policzek w geście powitania.
Oparł się wygodnie o blat i zlustrował ją swoim spojrzeniem, podziwiając zarówno jej kreację, dobór dodatków, makijaż, jak i samo ciało, wszakże nie ulegało wątpliwości, że lokalna prezenterka pogody jest gorącą laską i też pewnie jednym z czynników, dla których oglądalność jej programów wśród męskiej widowni jest większa w porównaniu do innych prezenterów.
- Stawiam pierwszą kolejkę! - dodał po chwili i wyzerował swojego drinka, zamawiając od razu dwa kolejne.
Bronte Rosenthal-Murray