Proszę nalać krwi dziewic
: pn paź 06, 2025 10:53 pm
				
				Cece Marquis 
W kierowaniu knajpą czy barem ważne było, by pamiętać o wszystkich możliwych świętach oraz ich potencjale marketingowym. Drinki z palemką w sezonie wakacyjnym i specjalna, orzeźwiająca letnia karta drinków? Trzeba zamówić więcej mięty i dbać o regularne mrożenie lodu. Sezon świąteczny? Dużo przypraw korzennych, lasek cynamonu, kardamonu, goździków, grzańce i rozpalony kominek. Nie zapominajmy o rozwieszeniu skarpet. Jednym z ulubionych świąt komercyjnych było również Halloween, podczas którego większość przybytków rozwieszało wszędzie papierowe lub plastikowe nietoperze, a na każdej powierzchni widoczne były dynie.
O ile Pavel lubił te samodzielnie wycięte, pomarańczowe, ekologiczne lampiony, tak miał nadzieję wspiąć się na poziom wyżej. Z tego względu wprowadził do lokalu ciemne zasłony, krwistoczerwone draperie zwisające z sufitu, pajęczynę w sprayu pokrywającą żyrandole i reflektory, a także zmienił natężenie i kolor świateł, by stworzyć bardziej mroczną atmosferę za pomocą dostępnych środków. Dwa w jednym – przy okazji trochę zaoszczędzi na prądzie. Przez trzy tygodnie układali nową kartę drinków, rozważając możliwe sposoby na ozdobienie kieliszków i lampek w taki sposób, by każdy z gości na imprezie halloweenowej mógł poczuć się niczym wampirzy monarcha pijący krew z czaszek swoich wrogów lub czarownica testująca świeżo uwarzone eliksiry z kryształowych karafek. Kovalski czuł się zadowolony z osiągniętych efektów, szczególnie po uroczystej inauguracji wieczoru. Niektórzy pracownicy nie wydawali się szczególnie zadowoleni z przebrań, ale cóż poradzić, gdy dało się dzisiaj dobrze zarobić.
Właściciel The Spoke Club opuścił zespół grający na żywo na podwyższeniu i udał się w kierunku baru, zamierzając sprawdzić, czy wszystko gra. Na parkiecie balowały pary przebrane za wampiry i czarownice, wróżki i elfy, anioły i demony. Pavel sam postanowił wmieszać się w tłum ze swoim strojem – chociaż może nie do końca, bo ile osób w tym budynku było przebranych za leszego?
- Jak tam? – zapytał, kiedy w końcu udało mu się wyminąć tłum osób kłębiących się przy barze. - Nic wam się nie kończy? Mogę skoczyć na zaplecze.
			W kierowaniu knajpą czy barem ważne było, by pamiętać o wszystkich możliwych świętach oraz ich potencjale marketingowym. Drinki z palemką w sezonie wakacyjnym i specjalna, orzeźwiająca letnia karta drinków? Trzeba zamówić więcej mięty i dbać o regularne mrożenie lodu. Sezon świąteczny? Dużo przypraw korzennych, lasek cynamonu, kardamonu, goździków, grzańce i rozpalony kominek. Nie zapominajmy o rozwieszeniu skarpet. Jednym z ulubionych świąt komercyjnych było również Halloween, podczas którego większość przybytków rozwieszało wszędzie papierowe lub plastikowe nietoperze, a na każdej powierzchni widoczne były dynie.
O ile Pavel lubił te samodzielnie wycięte, pomarańczowe, ekologiczne lampiony, tak miał nadzieję wspiąć się na poziom wyżej. Z tego względu wprowadził do lokalu ciemne zasłony, krwistoczerwone draperie zwisające z sufitu, pajęczynę w sprayu pokrywającą żyrandole i reflektory, a także zmienił natężenie i kolor świateł, by stworzyć bardziej mroczną atmosferę za pomocą dostępnych środków. Dwa w jednym – przy okazji trochę zaoszczędzi na prądzie. Przez trzy tygodnie układali nową kartę drinków, rozważając możliwe sposoby na ozdobienie kieliszków i lampek w taki sposób, by każdy z gości na imprezie halloweenowej mógł poczuć się niczym wampirzy monarcha pijący krew z czaszek swoich wrogów lub czarownica testująca świeżo uwarzone eliksiry z kryształowych karafek. Kovalski czuł się zadowolony z osiągniętych efektów, szczególnie po uroczystej inauguracji wieczoru. Niektórzy pracownicy nie wydawali się szczególnie zadowoleni z przebrań, ale cóż poradzić, gdy dało się dzisiaj dobrze zarobić.
Właściciel The Spoke Club opuścił zespół grający na żywo na podwyższeniu i udał się w kierunku baru, zamierzając sprawdzić, czy wszystko gra. Na parkiecie balowały pary przebrane za wampiry i czarownice, wróżki i elfy, anioły i demony. Pavel sam postanowił wmieszać się w tłum ze swoim strojem – chociaż może nie do końca, bo ile osób w tym budynku było przebranych za leszego?
- Jak tam? – zapytał, kiedy w końcu udało mu się wyminąć tłum osób kłębiących się przy barze. - Nic wam się nie kończy? Mogę skoczyć na zaplecze.