Strona 1 z 1

Wieczór filmowy

: ndz paź 12, 2025 7:14 pm
autor: Poppy Gilmore
Jak zapowiedziała, tak zrobiła. Czyli kolację: odpaliła odpowiednią aplikację, wybrała knajpę i złożyła zamówienie w jednej z pobliskich knajpek. Wybrała koreańską, która mieściła się cztery ulice dalej, więc miała ją już sprawdzoną, i to nie raz. O filmy się nie martwiła, niektóre były dostępne w streamingach, które posiadała, inne można było wypożyczyć online za kilka dolarów. Miała jedynie nadzieję, że Ivon nie będzie się upierała przy ojcu chrzestnym, bo Poppy może tego nie przeżyć nie dzisiaj, nie wszystko naraz. Krzykliwych Włochów miała ostatnio po dziurki w nosie, bo jeden zniszczył jej niedawno telefon, a wymiana ekranu wcale nie była taka tania. Co prawda wcisnął jej do ręki te kilkaset dolarów (kto chodził po ulicach z taką gotówką i rozdawał ją obcym?), więc to pokryło koszty, nie mniej nie przeprosił nawet.
Wracając do Diane Keaton, najbardziej lubił ją w komediach, dlatego zamierzała obstawiać przy Book Club albo Lepiej późno niż później, albo tę Zmowę, właśnie. Co na to Donna?
Wyciągnęła z zamrażalnika kawałek ogórka i ściętą końcówką przyłożyła go do twarzy, potem przesunęła z kierunku oczu. Miała taki zwyczaj rano i wieczorem, dzięki temu używała o jeden krem mniej. Zbliżała się dwudziesta, kiedy dostawca zadzwonił do drzwi, niosąc dwie papierowe torby. Zaniosła je do kuchni - a rzec należy, że kuchnia Poppy była zawsze czysta i pachnąca, z jednego głównie powodu - nie gotowała, więc niemal niczego nie brudziła. W szafkach pochowane miała talerze, kubki i kieliszki, zaledwie jeden garnek i patelnię. Z garnka korzystała ostatni raz rok temu, kiedy całą ulice dotknęła awaria ciepłej wody i musiała ją sobie zagrzać. Postawiła torby na blacie i zaczęła wyciągać pomniejsze pakuneczki: półmisek z tteokbokki w sosie, dwa razy kimbap, dwa pojemniczki z kimchi, podwójne kawałki panierowanego kurczaka po koreańsku i pudełko ogórków p również po koreańsku. Kawałek kurczaka od razu wsunęła do ust, bo kto by się powstrzymał? Przygotowała szklanki, soku wstawiła do lodówki. No i czekała.

Donna Albani Ivon Hall

Wieczór filmowy

: ndz paź 12, 2025 8:11 pm
autor: Ivon Hall
Ivon akurat zrobiła sobie ponad miesięczny detoks od alkoholu, jakoś tak się składało, że był to czas, który minął od wesela. Nic dziwnego, bo picie za zdrowie, szczęście i pomyślność młodych i połączonych rodzin , to zawsze była ryzykowna rozrywka, ale jak się przekroczy magiczną granicę trzydziestki, to już to ryzyko było bliższe grze w rosyjską ruletkę, niż na automatach w kasynie. Toteż jej podejście było całkowicie logiczne i zrozumiałe, nie zamierzała się transformować w żadnego z przysłowiowych wujków z kryzysem wieku średniego, małżeństwa i męskości, ale po podsunięciu pomysłu na wieczór filmowy to, jednak alkohol się przyda. Po drodze do Poppy kupiła wino i wermut, gdyby zdecydowały się robić te najprostsze drinki, które barmana czy miksologa przyprawiły o udar mózgu. Gdyby było to maraton nocny z Mishrim zapewne skończyłaby z jakimś piwem kraftowym.
Zadzwoniła do drzwi, które zapewne przyjaciółka otworzyła, więc zrzuciła trampki, choć było na nie już zdecydowanie za rześko na zewnątrz oraz kurtkę i w idealnie czystej kuchni, tak samo perfekcyjnie sterylnej, jak jej własna, bo obie nie gotowały, postawiła torbę z butelkami z alkoholem. Jako, że Ivon była w dresach i koszule z Beetlejuice’em z napisem “it’s showtime”, to wskazywało, że dzisiaj pracę skończyła o ludzkiej godzinie i zdążyła wejść do domu.
- Jak ci minął dzień? I co oglądamy? Bo na Ojca Chrzestnego brakuje nam bycia prawdziwym męskim koneserem kina - dopowiedziała, gdyby jednak jej propozycja została potraktowana poważnie. Jedyna kwestia filmowa, w której wykazywała się śmiertelną powagą był maraton reżyserskich wersji Władcy Pierścieni i to robiła przede wszystkim Mishriemu, bo nie umiał się wykazać w tej sprawie asertywnością w przeciwieństwie do jej rodziny i najbliższego kręgu.
- Ja chyba w ogóle nie widziałam wszystkich części, myślę, że nawet jedynkę widziałam we fragmentach, nie wiem co ja robię w tym biznesie, powinni mi odebrać legitymację czy coś.


Donna Albani Poppy Gilmore

Wieczór filmowy

: pn paź 13, 2025 11:54 pm
autor: Donna Albani
Zdecydowanie detoks od alkoholu był czymś, co powinna była zrobić po ostatnim, jednocześnie Donna miała względem siebie bardzo dużo tolerancji i nawet, jeśli zrobiła coś, za co jeszcze lata temu samej sobie by głowę suszyła, to teraz była w stanie tylko poklepać się po ramieniu ze słowami stało się.
Jej powrót z letniego festiwalu zakończył się jednym z takich stało się. Ale bez względu na akceptację swoich nawet nierozważnych decyzji, to trzydziestkę na karku też już zaczęła jakiś czas temu odczuwać i dawno już minęły czasy, kiedy dopiero po czwartym piwie zaczynało jej się kręcić w głowie.
Obecnie do czwartego piwa zwykle nie była w stanie już dotrwać.
Dlatego w plecaku miała trzy. (Zwykłe, które obok kraftów nie stały)
A przed sobą niosła karton z napisem Original Oasis.
W przeciwieństwie do pozostałych była ubrana normalnie, a nie wygodnie, w białe jeansy z wysokim stanem, lekko rozszerzane ku dołowi, ale nie na tyle by były dzwonami, krótki top, na który ubrała bezpośrednio krótką kurtkę, chyba znowu zapominając że ma lat już trzydzieści, to już potrzebny jest sweter.
- Cześć. Dasz mi dres? - Pierwsze o co zapytała, kiedy się wgramoliła za Ivon do mieszkania Poppy, zrzucając buty i wnosząc swój karton w głąb mieszkania. Postawiła go na stole i zaczęła rozpakowywać, wyjmując po kolei każdą część owiniętą w folię bombelkową i chyba dużo czasu nie trzeba było, aby się domyślić, że składa właśnie fajkę wodną, która zaraz złożona ukazała się ich oczom.
- Mam tytoń smakowy i trochę zielska, ale nie wiem, jak bardzo jest organiczne czy coś tam, z ekologicznych upraw. - Zerknęła w stronę Ivon znacząco, bo to do niej trochę przytyk, ona tu była przyzwyczajona do wszystkiego co eko, sustainable i cruelty free.

Poppy Gilmore Ivon Hall

Wieczór filmowy

: pt paź 17, 2025 11:19 pm
autor: Poppy Gilmore
Dzwonek zadzwonił do drzwi i Poppy miała naprawdę szczerą nadzieję, że Ivon nie przyniesie canolli - okej, canolli zjadłaby ze smakiem, ale nie o to chodziło. Dziś zamówiła koreańskie, do którego włoskie nie pasowało.
- Nagrałam materiał o śpiewającej kaczce, więc wszystko poszło okej - pokiwała głową.- I nie musimy być facetem koneserem, żeby oglądać Diane - pokręciła głową. - Kaczka zaśpiewała co miała, możemy to obejrzeć jutro rano.
Wolałaby zajmować się poważniejszymi tematami, ale trzymała się tego, co ma. Reportaże z dupy do śniadaniówki nie były wcale takie złe. Od tego mogłaby przejść niedługo do nadawania na żywo w wiadomościach. Albo i nie.
- Zdecydowanie wolę oglądać Diane Keaton w filmie, w którym się uśmiecha.
Dzwonek znów zadzwonił, więc Poppy podniosła się z kanapy i poszła otworzyć drzwi; aż zawiało chłodem, ale może dlatego, że miała na sobie przykrótkie bawełniane szorty i top, bo zawsze twierdziła, że w pełnej bieliźnie jest jej źle i się w niej dusi.
- No cos tam znajdę - nawet nie była zdziwiona, Donna zawsze przychodziła 'na żywca'. Dresów dużo nie miała, może dwie pary, więc wyciągnęła z szafy obie i dwa duże tiszerty - przyniosłaś sziszę? zajebiście-
Poszła zrobić więc miejsce Poppy na stoliku, poprzesuwać ten ryż i ogórki wszystkie, bo szisza stać musiała równo, żeby z niej nic nie wyleciało.
- Wiecie, że mnie typ okradł? Robiłam sobie zdjęcie i typ, nasrany, mogę się założyć, że nasrany zdeptał mi telefon - wyprostowała się, jak już skończyła przestawiać miski na stoliku - A potem mi wepchnął w rękę pieniądze i sobie poszedł, czaicie to?

Ivon Hall Donna Albani