cracking a case open
: ndz lis 30, 2025 10:21 am
Na biurku po raz ostatni zawibrował telefon, na którym widniała jedna z wiadomości tekstowych, które wymieniała tego dnia ze Scottem. Nie miała pojęcia jak to robił, ale zawsze potrafił jej poprawić humor. Zwłaszcza, gdy nic się nie działo. Ostatnio miała niezwykłe szczęście do tego, że trafiały jej się sprawy, które nie należały do szczególnie skomplikowanych oraz wymagających. Z jednej strony zasługiwała na pewien odpoczynek od męczących śledztw, ale wciąż miała wrażenie, że potrzeba jej jakiejś większej stymulacji... Zawsze jednak była sprawa tego przeklętego kreta.
Dotychczas działała ostrożnie. Starała się nie pracować nad tym w domu, bo wolała unikać mówienia narzeczonej o tym, że została wkręcona w działania przeciwko rosyjskiej mafii. W końcu Miller jeszcze jakiś czas temu kazała jej nie pakować się w nic szczególnie niebezpiecznego jeśli nie musiała. Nie miała zatem nic na swoje usprawiedliwienie jeśli chodziło o to dlaczego zgodziła się na to, aby szukać wtyki mafiozów, gdy miała szansę na to, aby tego odmówić.
Przeglądała raz jeszcze materiały, które udało jej się uzyskać od zastępcy komendanta. Westchnęła ciężko i oparła się o zagłówek fotela, czując, że pewnie na koniec dnia wykańczać ją będzie migrena. Jej wzrok powędrował w kierunku drzwi, gdy tylko usłyszała dźwięk pukania.
June. Letexier wspominał o tym, że miały wspólnie pracować oraz o tym, że z jakiegoś powodu Harrison przypominała mu Swanson z początków jej kariery. Jeszcze nie miała okazji do tego, aby się przekonać, co do tego poglądu, ale chętnie to sprawdzi.
- Cześć, siadaj - przywitała się gdy tylko dziewczyna przekroczyła próg gabinetu i wskazała jej miejsce przed sobą. - Udało ci się coś ustalić?
Zawsze przechodziła do sedna niemal od razu. Nie lubiła marnować czasu na niepotrzebne gadanie. Zwłaszcza, że miały przed sobą naprawdę sporo pracy.
June Harrison
Dotychczas działała ostrożnie. Starała się nie pracować nad tym w domu, bo wolała unikać mówienia narzeczonej o tym, że została wkręcona w działania przeciwko rosyjskiej mafii. W końcu Miller jeszcze jakiś czas temu kazała jej nie pakować się w nic szczególnie niebezpiecznego jeśli nie musiała. Nie miała zatem nic na swoje usprawiedliwienie jeśli chodziło o to dlaczego zgodziła się na to, aby szukać wtyki mafiozów, gdy miała szansę na to, aby tego odmówić.
Przeglądała raz jeszcze materiały, które udało jej się uzyskać od zastępcy komendanta. Westchnęła ciężko i oparła się o zagłówek fotela, czując, że pewnie na koniec dnia wykańczać ją będzie migrena. Jej wzrok powędrował w kierunku drzwi, gdy tylko usłyszała dźwięk pukania.
June. Letexier wspominał o tym, że miały wspólnie pracować oraz o tym, że z jakiegoś powodu Harrison przypominała mu Swanson z początków jej kariery. Jeszcze nie miała okazji do tego, aby się przekonać, co do tego poglądu, ale chętnie to sprawdzi.
- Cześć, siadaj - przywitała się gdy tylko dziewczyna przekroczyła próg gabinetu i wskazała jej miejsce przed sobą. - Udało ci się coś ustalić?
Zawsze przechodziła do sedna niemal od razu. Nie lubiła marnować czasu na niepotrzebne gadanie. Zwłaszcza, że miały przed sobą naprawdę sporo pracy.
June Harrison