tired of games but we must play anyway
: pn gru 01, 2025 4:38 pm
18
Nie zdąża nalać sobie pierwszej kawy, gdy Rodwick informuje ją, że komendant chce ją widzieć u siebie.
— Będziesz pracować nad tym ze Swanson. Ona opowie ci, co przegapiłaś. Skupcie się przede wszystkim na ustaleniu tożsamości Jane Doe. I nie bawicie się ze sprawcą w żadne gierki. — Helena kiwa posłusznie głową, chociaż jej mina musi nie wyglądać specjalnie przekonująco, bo komendant zaraz dodaje: — To już nie jest sprawa Judy, pamiętaj o tym, Peregrine. Koledzy przejmą część twoich zadań, żebyś mogła się w to zaangażować. Udowodniłaś, że masz nosa, dzięki tobie mieliśmy czas na reakcję, ale sprawa jest ciągle w toku. Nie spoczywaj na laurach, jasne?
— Ta jest. — Brakuje tylko, żeby zasalutowała. To z pewnością nie będzie jej problemem; doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Holden wciąż jest na wolności. Pytanie tylko, czy śledztwo pod jej nieobecność posunęło się znacząco do przodu, czy wciąż jest w podobnym punkcie. Tym bardziej woli skupić się natychmiast na działaniu, więc ochoczo przyjmuje oddelegowanie i natychmiast podąża do gabinetu Swanson; puka energicznie do drzwi, które popycha, gdy słyszy zaproszenie.
— To twoja strategia, żeby nie bawić się w gierki ze sprawcą, czy komendanta? — pyta od samego wejścia rzeczowym tonem, nawet nie wspominając, o którą sprawę chodzi, bo wydaje się to dla niej oczywiste. — No i dzień dobry — dodaje z opóźnieniem. Być może w pewnym momencie ich relacje były trochę napięte przez przyjaźń Heleny z Zaylee, ale na tym etapie było to już przeszłością, a Peregrine zawsze lubiła Evinę. A już na pewno dogadywały się służbowo, przez co Helena odczuła pewną ulgę, że to akurat Swanson przejęła sprawę Holdena – nawet jeśli wciąż czuła pewną gorycz ze względu na to, że detektyw Judy nie dostała nawet szansy naprawić swoich błędów. Wcześniej natomiast nie pracowały ze sobą aż tak blisko – to pierwszy raz, gdy Peregrine dostała odgórne polecenie zaangażowania się w jedną ze spraw, zamiast jedynie asystować jako informatyczka. Zastanawia ją zatem, czy ich podejścia bardzo się od siebie różnią.
Evina J. Swanson