Strona 1 z 2
#19
: pt gru 19, 2025 12:14 pm
autor: Renifer Mikołaja
Sprawdzamy kto jak obchodzi Wigilię! Pochwalcie się jakich potraw nie może zabraknąć na Waszym wigilijnym stole, bo byłaby to
rodzinna potwarz! Co jest zawsze? Co jest niecodzienne? A może macie coś kontrowersyjnego? I, co najważniejsze - barszcz z uszkami czy grzybowa?
Kod: Zaznacz cały
[zam=OKIENKO 19]
[center]TEXT[/center]
[/zam]
#19
: pt gru 19, 2025 12:19 pm
autor: Evina J. Swanson
Zawsze musi być barszczyk czerwony. To jest mus. Pewnie jak każda szanująca się polska rodzina mamy też sałatkę jarzynową. Jednak oprócz niej zdarza nam się robić także inną z ryżu, gotowanego kurczaka, ananasa, kukurydzy i majonezu, którym wszystko jest wymieszane. Obowiązkowo też jakaś rybka. Niekoniecznie musi być to karp chociaż staramy się, aby był jedną z tych ryb, których zwykle mamy kilka rodzajów. Moi rodzice też zawsze się rozkoszują rybką w zalewie octowo-pomidorowej z cebulką, ale dla mnie jest to marnowanie dobrej smażonej rybki. Nie zapraszam do dyskusji
#19
: pt gru 19, 2025 12:22 pm
autor: zaylee miller
u mnie wszystko jest standardowe, bez żadnych udziwnień, ale i tak reszta może nie istnieć, bo:

#19
: pt gru 19, 2025 12:31 pm
autor: Love Roderick
Grzybowa! Najlepsza część wigilii! Później już standardowo tylko pierogi, kapusta i ryba - na szczęście już nie karp, więc nie daję mułem! Że śledzia też już porezygnowali, bo koniec końców nie było komu tego jeść. A kontrowersyjne są tylko kluski z makiem na słodko.
#19
: pt gru 19, 2025 12:36 pm
autor: Melanie Campbell
RYBA! Najlepiej w dużej ilości i różne rodzaje, w tym oczywiście król - KARP. Bez tego i bez ości szukania, nie ma świąt. Chyba nie było u mnie roku aby nie kupili karpia i nie pływał w wannie. Chociaż ja lubię rybke w panierce każdą inną bez ości. Filety rulez...[if you know what i mean]
#19
: pt gru 19, 2025 12:41 pm
autor: Pilar Stewart
U mnie wszystko dzieli się na pół, bo jeździmy na zmianę do rodzinki ze strony taty albo mamy i regionalnie to są kompletnie inne tradycje i jedzenie na stole. Nawet barszcz u jednych się je z uszkami a u innych z fasolą (hatfu). Tak poza tym to ryba, pierogi i śledzik.
Z ciekawostek, to od strony ojca: wujek prowadzi własne łowisko (stawy maja itd) i pół rodziny się spotyka wcześniej i sobie sami łowią karpie, które potem lecą na stół XD Kinda sad ale it is that it is.
#19
: pt gru 19, 2025 12:53 pm
autor: Jacob Brown
Bigos i pierogi z kapustą i grzybami obowiązkowo. W kwestii zupy stoję pośrodku - od strony taty barszcz, od strony mamy grzybowa, więc gdzie się nie pojechało, było inaczej
Mama zawsze robi barszcz, ale ja jeden jedyny raz zagramanicą robiłam święta z polskim akcentem, to była zupa grzybowa z polskich suszonych grzybków leśnych.
I oczywiście nie może zabraknąć sernika. Bez i z rodzynkami, żeby zadowolić każde gusta.
Z kontrowersji, które napotkałam na tutejszej kolacji świątecznej: wędzony łosoś z sosem musztardowo-koperkowym, consomme z odrobiną burbonu i pastel de marisco.
#19
: pt gru 19, 2025 1:22 pm
autor: Remy Blythe
Nie jadam tak wielu rzeczy, że na moim stole mogłyby się znaleźć jedynie: smażone pierogi, pieczywo, jajka w majonezie, krokiety, paszteciki, mięso z kurczaka i sałatka jarzynowa.
Barszcze, żurki, grzybowe czy inne świąteczne zupy mogłyby nie istnieć.
#19
: pt gru 19, 2025 1:42 pm
autor: Madox A. Noriega
Zważając na to, że u mnie goście z Brazylii i Afryki, to robimy im, żeby mieli wybór grzybową i barszczyk z uszkami, żeby im pokazać polskie tradycyjne smaki. Najbardziej jednak zajadają się sushi i pierogami. Oczywiście nie może zabraknąć śledzika. Jarzynowa królowa sałatek też jest. No i rybki różne, karpik musi być. A z dziwnych to nie wiem, kapusta z grochem i grzybami? U nas regionalnie się dodaje ziemniaki. A no i kontrowersyjny, ohydny kompot z suszu, który każdy musi spróbować, nikt nie lubi, a potem wszyscy mówią, że dobry. Do tego poncz na grzańcu i wszystko jest pyszniejsze i nikt się nie przejmuje przypalonymi pierożkami, czy rybką.
#19
: pt gru 19, 2025 2:39 pm
autor: April Finch
Raczej wszystko standardowo. Jakaś ryba, barszczyk z uszkami i tyle pierogów, ile stół jest w stanie unieść. Ciekawostka rodzinna – często na stole pojawia się kutia. Wprawdzie nikt tego nie chce jeść poza moją mamą, ale co roku ktoś ją robi i liczy na cud.