MAPLE HEARTS | PBF

  Toronto to największe centrum gospodarcze Kanady i jedno z najważniejszych miast finansowych w Ameryce Północnej. Pracę znajdziesz tu w praktycznie każdej branży – od bankowości, przez technologię, po sztukę i gastronomię. Ale to nie znaczy, że zawsze jest łatwo.
  Finanse i bankowość – siedziby mają tu wszystkie największe banki Kanady, tzw. Big Five, a Financial District to „kanadyjska Wall Street”. Świetne zarobki, ale wysoka presja.
  Technologia i IT – Toronto to jedno z najszybciej rosnących hubów technologicznych w Ameryce Północnej. Firmy takie jak Shopify, Google, Amazon i Microsoft mają tu swoje biura.
  Usługi medyczne i opieka zdrowotna – ze względu na rozbudowany system publicznej opieki zdrowotnej i obecność wielu szpitali, lekarze, pielęgniarki i terapeuci są bardzo potrzebni.
  Budownictwo i nieruchomości – miasto nieustannie się rozbudowuje, ale ceny mieszkań są tak absurdalnie wysokie, że wielu robotników budowlanych nie stać na życie w Toronto.
  Sztuka, kultura i media – Toronto to kanadyjska stolica filmowa Hollywood North, z wieloma planami zdjęciowymi i studiami produkcyjnymi.
  Edukacja – z największymi uczelniami jak University of Toronto, Ryerson (obecnie Toronto Metropolitan University) i George Brown College.
  Gastronomia i hotelarstwo – ogromna liczba restauracji, kawiarni, barów, hoteli. Dużo miejsc pracy, ale często niskie płace i duża rotacja.
  Toronto przyciąga ogromną liczbę imigrantów, co oznacza, że konkurencja o pracę może być wysoka – zwłaszcza w popularnych sektorach. Dużym problemem są zaniżone kwalifikacje: lekarz z Nigerii pracuje jako taksówkarz, inżynier z Ukrainy rozwozi pizzę. Proces nostryfikacji dyplomów bywa długi, kosztowny i frustrujący.

  Dla osób urodzonych w Kanadzie, szczególnie białych Kanadyjczyków, nadal istnieje niewypowiedziana przewaga systemowa – łatwiej im o „wejścia”, znajomości, awanse.
  Płaca minimalna (2025) wynosi ok. 17 CAD/h w Ontario.
  Koszty życia w Toronto – jedne z najwyższych w kraju. Wynajem mieszkania to często 2000–3000 CAD miesięcznie – i to nie w centrum.
  Zatrudnienie – wiele osób pracuje na tzw. "contract jobs", czyli umowy czasowe bez gwarancji przedłużenia. Dotyczy to zwłaszcza młodych i nowych imigrantów.
  Związki zawodowe – silne w sektorze publicznym, słabsze w prywatnym. Pracownicy transportu miejskiego (TTC), nauczyciele, pielęgniarki są dobrze zorganizowani.
Mimo rozwiniętych przepisów, szara strefa istnieje – szczególnie w gastronomii, budowlance i sektorze domowych usług (opieka, sprzątanie). Często dotyczy to osób bez statusu stałego rezydenta lub tych czekających na rozpatrzenie dokumentów imigracyjnych.
  Praca zdalna stała się normą w wielu biurach – zwłaszcza w sektorze IT i finansowym. Weekendy są z reguły wolne, ale w gastronomii, handlu i ochronie nie ma taryfy ulgowej. Dress code zależy od branży – w bankowości nadal formalny, ale w technologii można pracować w bluzie i sneakersach.
  Chociaż Toronto jest miastem imigrantów, osoby o innym kolorze skóry, kobiety i osoby niebinarne często spotykają się z systemowymi barierami – w awansach, zatrudnieniu czy wynagrodzeniu. W ostatnich latach pojawiły się inicjatywy wspierające tzw. diversity hiring, ale to raczej pierwszy krok niż rozwiązanie problemu.