001
: pt lip 11, 2025 2:05 am
outfit
Poczułam lekki chłód. Otworzyłam jedno oko, a potem drugie. Zapomniałam zamknąć wczoraj okno i teraz w moim mieszkaniu, jest okropnie zimno. Ale w sumie dobrze mi to zrobiło, bo od razu się obudziłam. Szybko wyskoczyłam z łóżka, aby naprawić mój wieczorny błąd. Ostatnio jestem tak zabiegana, że nie mam na nic siły. Wczoraj ledwo położyłam głowę do poduszki i od razu zasnęłam.
Spojrzałam na zegarek. Godzina była bardzo wczesna, ale nie przeszkadzało mi to. Zamiast obijać się jeszcze w wygodnych pieleszach, uporządkowałam swoją twarz i włosy i przebrałam się w wygodny strój do biegania. Wzięłam ze sobą Aslana i przez godzinkę wspólnie uprawialiśmy jogging. Po powrocie wsypałam do miski psa, trochę jedzenia, a ja wzięłam się do przyszykowania swojego posiłku. Oczywiście coś lekkiego. Jak zresztą od wielu lat. Choć lubię podjadać dość niezdrowo, to w mojej branży nie wypada wyglądać jak wieloryb. Dlatego też starałam się trzymać ustalonej dyscypliny, aby waga nie poszybowała znacząco w górę.
Po śniadaniu wzięłam szybki prysznic i zaczęłam szykować się do wyjścia. W międzyczasie zadzwonił telefon. To Rowan potrzebował pochwalić się nową poznaną dziewczyną. Nie wiem czemu, ale za każdym razem jak zdobędzie, jakąś pannę, od razu ogłasza to mojej osobie, jakby nie było tam jeszcze Lysandra. Chociaż jak pomyślę, jaki wykład udzieli ten drugi o odpowiedzialności i takich tam, to wcale się nie dziwię młodszemu braciszkowi. Zresztą Rowan od zawsze był bardziej wylewny w stosunku do mnie. Zawsze okazywałam mu wsparcie i zainteresowanie. I tym razem nie było inaczej.
Po kilkunastu minutach (tak bardzo się chłopak rozgadał), musiałam wreszcie wychodzić. Uszykowana ruszyłam szybko do restauracji, aby się nie spóźnić. Swoją drogą po powrocie zabiję Rowana.
Wpadłam do środka, jak burza, ale na szczęście, chyba nie tylko ja się spóźniłam, bo stolik stał jeszcze pusty. Mojej nowej znajomej jeszcze nie było. Poznałam ją niedawno i zaproponowała mi wspólny wypad na kolację, aby omówić pewien projekt, ale nie chciała wyjawiać przez telefon, o co chodzi. W sumie teraz to nawet byłam trochę poddenerwowana. Nie lubiłam takich tajemnic. Wolałam wiedzieć, na czym stoję, ale trochę byłam też ciekawa, o co może chodzić.
Wzięłam do ręki menu, które przyniósł mi kelner i zaczęłam przeglądać dania, które chciałam zamówić, czekając, aż zjawi się kobieta.
Aurora Lennox
Poczułam lekki chłód. Otworzyłam jedno oko, a potem drugie. Zapomniałam zamknąć wczoraj okno i teraz w moim mieszkaniu, jest okropnie zimno. Ale w sumie dobrze mi to zrobiło, bo od razu się obudziłam. Szybko wyskoczyłam z łóżka, aby naprawić mój wieczorny błąd. Ostatnio jestem tak zabiegana, że nie mam na nic siły. Wczoraj ledwo położyłam głowę do poduszki i od razu zasnęłam.
Spojrzałam na zegarek. Godzina była bardzo wczesna, ale nie przeszkadzało mi to. Zamiast obijać się jeszcze w wygodnych pieleszach, uporządkowałam swoją twarz i włosy i przebrałam się w wygodny strój do biegania. Wzięłam ze sobą Aslana i przez godzinkę wspólnie uprawialiśmy jogging. Po powrocie wsypałam do miski psa, trochę jedzenia, a ja wzięłam się do przyszykowania swojego posiłku. Oczywiście coś lekkiego. Jak zresztą od wielu lat. Choć lubię podjadać dość niezdrowo, to w mojej branży nie wypada wyglądać jak wieloryb. Dlatego też starałam się trzymać ustalonej dyscypliny, aby waga nie poszybowała znacząco w górę.
Po śniadaniu wzięłam szybki prysznic i zaczęłam szykować się do wyjścia. W międzyczasie zadzwonił telefon. To Rowan potrzebował pochwalić się nową poznaną dziewczyną. Nie wiem czemu, ale za każdym razem jak zdobędzie, jakąś pannę, od razu ogłasza to mojej osobie, jakby nie było tam jeszcze Lysandra. Chociaż jak pomyślę, jaki wykład udzieli ten drugi o odpowiedzialności i takich tam, to wcale się nie dziwię młodszemu braciszkowi. Zresztą Rowan od zawsze był bardziej wylewny w stosunku do mnie. Zawsze okazywałam mu wsparcie i zainteresowanie. I tym razem nie było inaczej.
Po kilkunastu minutach (tak bardzo się chłopak rozgadał), musiałam wreszcie wychodzić. Uszykowana ruszyłam szybko do restauracji, aby się nie spóźnić. Swoją drogą po powrocie zabiję Rowana.
Wpadłam do środka, jak burza, ale na szczęście, chyba nie tylko ja się spóźniłam, bo stolik stał jeszcze pusty. Mojej nowej znajomej jeszcze nie było. Poznałam ją niedawno i zaproponowała mi wspólny wypad na kolację, aby omówić pewien projekt, ale nie chciała wyjawiać przez telefon, o co chodzi. W sumie teraz to nawet byłam trochę poddenerwowana. Nie lubiłam takich tajemnic. Wolałam wiedzieć, na czym stoję, ale trochę byłam też ciekawa, o co może chodzić.
Wzięłam do ręki menu, które przyniósł mi kelner i zaczęłam przeglądać dania, które chciałam zamówić, czekając, aż zjawi się kobieta.
Aurora Lennox