Strona 1 z 1

love's embarrassing as hell

: pt lip 11, 2025 1:34 pm
autor: Saskia Rourke
#2
loser who's not worth mentioning
my god, love's embarrassing as hell
Zapominanie o życiowych porażkach wchodziło Saskii najlepiej wtedy, gdy mogła całą swoją energię przełożyć w coś innego. Świętowanie urodzin koleżanki z planu zdecydowanie leżało w kategorii wydarzeń, które mogły pomóc jej zapomnieć o tym, że jest spłukana i mieszka u brata. W towarzystwie ludzi z nowej pracy nie czuła się wcale taka przegrana, bo wiedziała, że doceniają ją za ciężką robotę, jaką wykonywała na planie, a także chyba szczerze lubią po prostu za to, jaka była. A gdy znajomi zaprosili znajomych, ze zwykłego świętowania zrobiła się prawdziwa impreza, a Rourke w tłumie ludzi nie rozpoznawała nawet wszystkich twarzy.
Po wypiciu drugiego drinka, bardzo stereotypowej Margarity, zostawiła na chwilę towarzystwo i udała się do łazienki. Ta oczywiście nie była pusta, ale blondynka jakimś cudem znalazła wolną kabinę, a później przepchnęła się zgrabnie przez tłum świetnie ubranych dziewczyn i zaczęła przed lustrem nieco poprawiać swój makijaż. Jak zwykle zaszalała z kolorem na powiekach i ilością brokatu, ale te trzymały się dzielnie i właściwie musiała tylko nałożyć kolejną warstwę szminki.
Kątem oka dostrzegła, że pomiędzy umywalkami a kabinami, schowana właściwie przy lufciku wentylacyjnym, rozpacza lekko wstawiona dziewczyna.
- Rosumieszto? Z moją holeszankązprasy? - opowiadała niewyraźnie swoją historię innej, tak samo upojonej alkoholem dziewczynie - I so, ja mam teraztamtakseowrósiś?
Gdyby nie tequila, być może Saskia darowałaby sobie ewentualny komentarz, ale była w bojowym nastroju i nie mogła odpuścić pocieszenia kogoś, kto ewidentnie nadział się na kolejnego bezwartościowego chłopca, którego nie mogła nawet nazwać mężczyzną.
- Sorry, ale podsłuchałam trochę - powiedziała bez ceregieli, przysuwając się bliżej - Nie wierzę, że on nie pomyślał o konsekwencjach. Serio, twoją koleżankę z pracy? Jest albo bardzo głupi, albo bardzo wyrachowany, co nie? - zaczepiła stojącą nieopodal brunetkę, by w rozmowę włączyło się więcej osób mogących podnieść na duchu porzuconą.
Damskie toalety rządziły się swoimi prawami w takich sytuacjach.
Nic jej tak nie rozogniało, jak podobne dramaty, o których w ostatnim czasie nasłuchała się naprawdę bardzo dużo. Wyglądało na to, że nie było już przyzwoitych mężczyzn w Toronto, a może i nawet w całej Kanadzie.


Julia Rutherford

love's embarrassing as hell

: ndz lip 13, 2025 3:00 am
autor: Julia Rutherford
#2
All I want is love that lasts
Is all I want too much to ask

Gdyby ktoś zapytał Julię o to co robiła w tym miejscu to nawet wprost nie potrafiłaby znaleźć żadnej sensownej odpowiedzi. Kluby i masowe stowarzyszenia nigdy nie były jej mocną stroną, ale jakimś cudem udało się jej przyjaciółkom ją tutaj wyciągnąć. Zdecydowanie bardziej wolała nudne, babskie wieczory w gronie najbliższych podczas których mogły plotkować i wymieniać się życiowymi porażkami oraz spostrzeżeniami. No cóż. Jakoś się tu znalazła.
Od samego początku bawiła się co najwyżej średnio, a to za sprawą... damskich interesów i tego, że tego wieczora niemiłosiernie bolał ją brzuch. Nie mogła skupić się na rozmowie i była poniekąd wyoutowana. Nie chciała w żaden sposób zawieść przyjaciółek, więc po prostu założyła swoją maskę i z ogromnym wymuszeniem się do nich uśmiechała. Nie wypiła nawet jednego drinka, bo doskonale wiedziała, że będąc w takim stanie może się to dla niej bardzo źle skończyć.
W pewnym momencie odeszła od stolika i udała się w kierunku łazienek. Musiała zadbać o swoje sprawy, bo okres nie dawał jej spokoju. Miała je silne i cudem jest to, że nie leżała na ziemi zwijając się z bólu i prosząc o to, aby wszyscy dookoła dali jej spokój.
Kolejka do kabin była spora, więc ustawiła się grzecznie w kolejce i czekała na swoją kolej. Wiadomo, że damskie toalety i kolejki rządziły się swoimi prawami. Jedne laski dyskutowały o kolesiu, którego chętnie zaliczyłyby we dwie, a inne natomiast o potencjalnym dosypaniu jednej z nich czegoś do drinka. Jej największą uwagę przykuła jednak płacząca dziewczyna i jej koleżanka, które we dwójkę obrażały jakiegoś faceta. Nie lubiła podsłuchiwać, ale w tym przypadku było to silniejsze od niej.
Nie oszukujmy się. Jest raczej głupi jeśli sądził, że się o tym nie dowiesz. Niby faceci lubią igrać z ogniem, ale taka akcja to już dla mnie przesada — odpowiedziała na słowa blondynki, która ewidentnie chciała podłączyć Julię do tej rozmowy. Nie do końca jednak wiedziała czy był to dobry pomysł, ponieważ w pocieszaniu innych była najgorsza na świecie. Mimo to mogła przecież spróbować.
Saskia Rourke

love's embarrassing as hell

: śr lip 16, 2025 7:59 pm
autor: Saskia Rourke
Dawniej imprezowała zdecydowanie częściej, jednak ostatnimi czasy nieco się uspokoiła… a może po prostu wreszcie dorastała? Świetnie było spędzać czas w gronie starych przyjaciół i nowych znajomych, ale Saskia umiała już doskonale określić swoje ograniczenia. Wiedziała, jakiej ilości drinków nie mogła przekroczyć, jeśli nie chciała później wymiotować w środku nocy, na dodatek nie w swoim domu.
Było jednak coś niemal magicznego w atmosferze, jaka potrafiła czasem wytworzyć się w damskiej łazience. Niewymuszone komplementy, zwierzenia, siostrzeństwo, rozmowy o wszystkim i niczym, zakupowe polecajki czy obgadywanie płci brzydszej były już chyba rytuałami, do których dochodziło na każdej imprezie.
- Totalny z niego kretyn - zawtórowała brunetce i pokiwała ochoczo głową; każda rozmowa, w której mogła pocisnąć facetom, budziła w niej jeszcze większą ekspresyjność, niż zazwyczaj - Ale smutna prawda jest taka, że oni po prostu nie myślą o tym, że mogą kogoś zranić. Zero empatii, tylko własny interes im w głowie. Dosłownie i w przenośni.
Dokończyła malowanie ust i wrzuciła szminkę do małej torebki, a później stanęła jeszcze bliżej poznanych przed chwilą dziewczyn i oparła się ramieniem o ścianę, dając tym samym znać, że chętnie jeszcze z nimi porozmawia.
- To brzmi brutalnie, ale przynajmniej szybko pokazał swoją prawdziwą naturę i możesz kazać mu spieprzać. Chyba, że macie razem dzieci albo psa, to wtedy trochę gorzej…
Miała nadzieję, że zapłakana dziewczyna nie jest z tamtym kretynem związana w jakikolwiek sposób, a już zwłaszcza węzłem małżeńskim lub kredytem.
- Spójrz na siebie, jesteś prześliczna nawet jak maskara spływa ci po twarzy - zdecydowała się na brutalną prawdę, zamiast słodkie kłamstewka - Masz może jakieś chusteczki? - zapytała brunetkę, która wyglądała na taką, która jest dobrze przygotowana do wielu życiowych zaskoczeń - Wycieranie twarzy tym papierem skończy się wysypką - wskazała głową na podajnik znajdujący się przy umywalkach - A w ogóle to jestem Saskia - przedstawiła się wreszcie dokładnie w momencie, w którym wstawiona nieznajoma dostała głośnej czkawki.


Julia Rutherford