it's a quarter after one, I'm all alone and I need you now
: ndz lip 13, 2025 5:00 pm
Pierwsza.
Lista osób, od których nigdy nie spodziewał się więcej usłyszeć słowa była… cóż, naprawdę długa. W wielu przypadkach, jeśli nie w większości, było w tym sporo jego winy.
Na pierwszym miejscu z pewnością była jego narzeczona czy raczej, niedoszła żona. Minęło tyle czasu, a wciąż nie był pewny, jak powinien ją nazywać — nie to, by miał ochotę w ogóle o niej mówić — ale w którymś momencie doszedł do wniosku, że to wszystko kwestia… perspektywy. Czy może raczej tego, na czym postanowi się skupić — na tych trzech latach, gdy nosiła pierścionek na palcu, czy na tym jednym dniu, gdy próbowała mu go oddać. Nie miał najmniejszych wątpliwości, co do tego, po czyjej stronie leży wina.
W przypadku Devon… sprawa nie była tak oczywista, jak zresztą ona sama. Mógłby najzwyczajniej w świecie założyć, że to jego wina i istniała spora szansa, że miałby rację, ale choć bardzo lubił mieć racje, o wiele bardziej wolał… wiedzieć. Co dokładnie wydarzyło się te… hm, ponad dwa lata temu? Co zrobił nie tak – bo zrobił na pewno. I czy mogło skończyć się inaczej? Więcej pytań niż odpowiedzi…
Prawda była jednak taka, że zdążył o nich zapomnieć — o pytaniach bez odpowiedzi, które z czasem przestały go dręczyć, a zaczęły jedynie co jakiś czas odzywać się z tyłu jego głowy. Zapomniał o szczegółach — o tym, kiedy widzieli się po raz ostatni, co powiedziała, gdy wychodziła. Nie pamiętał, czy się żegnała, czy po prostu wracała do siebie, jak wiele razy wcześniej. Bez pożegnania.
Jej wiadomość go zaskoczyła, sam nie wiedział, co bardziej, jej treść, czy dam fakt, że kliknęła wyślij. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w ekran, nie wiedząc, czy powinien odpisać. Myślała, że zmienił numer. A może miała nadzieję, że to zrobił, a jej słowa trafią do próżni…
Więc dlaczego, do cholery, przyjechał? Nie miał pojęcia, ale droga, która zajęłaby mu normalnie pół godziny, o tej porze — i przy tej prędkości — zajęła mu trochę ponad połowę tego czasu. Zatrzymał samochód pod domem brunetki i zanim jeszcze zdążył wyłączyć silnik, zauważył, że światła na piętrze zgasły. Przez chwilę pomyślał, że jednak jedna butelka to dość i po prostu poszła spać, ale wtedy drzwi się otworzyły.
Devon Maddox
Lista osób, od których nigdy nie spodziewał się więcej usłyszeć słowa była… cóż, naprawdę długa. W wielu przypadkach, jeśli nie w większości, było w tym sporo jego winy.
Na pierwszym miejscu z pewnością była jego narzeczona czy raczej, niedoszła żona. Minęło tyle czasu, a wciąż nie był pewny, jak powinien ją nazywać — nie to, by miał ochotę w ogóle o niej mówić — ale w którymś momencie doszedł do wniosku, że to wszystko kwestia… perspektywy. Czy może raczej tego, na czym postanowi się skupić — na tych trzech latach, gdy nosiła pierścionek na palcu, czy na tym jednym dniu, gdy próbowała mu go oddać. Nie miał najmniejszych wątpliwości, co do tego, po czyjej stronie leży wina.
W przypadku Devon… sprawa nie była tak oczywista, jak zresztą ona sama. Mógłby najzwyczajniej w świecie założyć, że to jego wina i istniała spora szansa, że miałby rację, ale choć bardzo lubił mieć racje, o wiele bardziej wolał… wiedzieć. Co dokładnie wydarzyło się te… hm, ponad dwa lata temu? Co zrobił nie tak – bo zrobił na pewno. I czy mogło skończyć się inaczej? Więcej pytań niż odpowiedzi…
Prawda była jednak taka, że zdążył o nich zapomnieć — o pytaniach bez odpowiedzi, które z czasem przestały go dręczyć, a zaczęły jedynie co jakiś czas odzywać się z tyłu jego głowy. Zapomniał o szczegółach — o tym, kiedy widzieli się po raz ostatni, co powiedziała, gdy wychodziła. Nie pamiętał, czy się żegnała, czy po prostu wracała do siebie, jak wiele razy wcześniej. Bez pożegnania.
Jej wiadomość go zaskoczyła, sam nie wiedział, co bardziej, jej treść, czy dam fakt, że kliknęła wyślij. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w ekran, nie wiedząc, czy powinien odpisać. Myślała, że zmienił numer. A może miała nadzieję, że to zrobił, a jej słowa trafią do próżni…
Więc dlaczego, do cholery, przyjechał? Nie miał pojęcia, ale droga, która zajęłaby mu normalnie pół godziny, o tej porze — i przy tej prędkości — zajęła mu trochę ponad połowę tego czasu. Zatrzymał samochód pod domem brunetki i zanim jeszcze zdążył wyłączyć silnik, zauważył, że światła na piętrze zgasły. Przez chwilę pomyślał, że jednak jedna butelka to dość i po prostu poszła spać, ale wtedy drzwi się otworzyły.
Devon Maddox