bros before hoes
: pt sie 29, 2025 12:45 pm
Chyba tak było, Galen miał naturalny dar do pakowania się w kłopoty, ale też miał naturalny dar do wychodzenia z nich z twarz, nie licząc tej małej blizny na łuku brwiowym. Kiedy John powiedział o tym mandacie, to coś mu się przypomniało.
- A właśnie zczaicie to... założyli mi blokadę na Porsche, ja w ogóle nie wiem skąd wzięli takie blokady, bo to są opony na specjalne zamówienie - pokręcił głową, nie dodał, że zaparkował na miejscu dla inwalidów i to dlatego, no ale te normalne miejsce parkingowe były takie wąskie -znacie jakąś policjantkę? Może udało by się jakoś załatwić, żeby mi dali jakąś specjalną kartę parkingową, czy coś - i tak Galen pewnie w każdej dzielnicy miał wykupione miejsce parkingowe, mógłby to jakoś rozplanować, ale on w ogóle nie myślał, stawał tam gdzie było wolne, a później się dziwił, że robią mu zdjęcia, wystawiają mandaty, albo ktoś znowu napisał mu na drzwiach fiut wydrapując napis kluczem. Kiedy John wspomniał, że zna jedną stewardesę to Wyatt się nie odezwał. Jeśli była ładna to Ryan na pewno ją znał, właściwie to w tym mieście mogło być kilka kobiet, które gdyby stanęły przed nimi, to by powiedziały, że znają wszystkich trzech, ale czasami lepiej po prostu o tym nie myśleć.
- Ja lubię jak mówią po hiszpańsku - stwierdził - ostatnio jakaś modelka mówiła do mnie po japońsku, ale to było słabe, nie ma to jak hiszpański - rzucił tak odnośnie tego gadania jak Siri. Na wspomnienie o karcie Platinum trochę się obruszył, przecież nie chodził z nią przyklejoną do czoła. Wiedział swoje, ale już nie skomentował.
- Moja sekretarka wysłała by mnie chyba do psychiatryka, jakbym to zaproponował, więc przykro mi Johnny, ale nie będziemy w jury mokrego podkoszulka - westchnął ciężko i spojrzał na Ryana - a co myślisz, że mówię? - w zasadzie to Galen raz może się tą blizną pochwalił i powiedział, że to po wypadku na motocyklu, bo wyrywał wtedy laskę, która lubiła motory. Pokręcił tylko głową, gdy Lee zapytał, czy wypada. Wypadało przed kobietą otworzyć drzwi, ale pisanie na Tinderze? Niekoniecznie.
- Nie... - odpowiedział Ryanowi - mam trzy zasady, nie tykam lasek kumpli, wariatek i przyjaciółek dziewczyn, z którymi spałem - trochę pił do Ryana, ale skoro oni tak mu jadą, to mógł mu wbić szpilkę - no dobra, mogę przedłożyć taką propozycję na spotkaniu zarządu, ale to raczej nie przejdzie, nie przeszedł nawet dzień spódniczek mini - westchnął ciężko.
Ryan Lee John L. Hargrove
- A właśnie zczaicie to... założyli mi blokadę na Porsche, ja w ogóle nie wiem skąd wzięli takie blokady, bo to są opony na specjalne zamówienie - pokręcił głową, nie dodał, że zaparkował na miejscu dla inwalidów i to dlatego, no ale te normalne miejsce parkingowe były takie wąskie -znacie jakąś policjantkę? Może udało by się jakoś załatwić, żeby mi dali jakąś specjalną kartę parkingową, czy coś - i tak Galen pewnie w każdej dzielnicy miał wykupione miejsce parkingowe, mógłby to jakoś rozplanować, ale on w ogóle nie myślał, stawał tam gdzie było wolne, a później się dziwił, że robią mu zdjęcia, wystawiają mandaty, albo ktoś znowu napisał mu na drzwiach fiut wydrapując napis kluczem. Kiedy John wspomniał, że zna jedną stewardesę to Wyatt się nie odezwał. Jeśli była ładna to Ryan na pewno ją znał, właściwie to w tym mieście mogło być kilka kobiet, które gdyby stanęły przed nimi, to by powiedziały, że znają wszystkich trzech, ale czasami lepiej po prostu o tym nie myśleć.
- Ja lubię jak mówią po hiszpańsku - stwierdził - ostatnio jakaś modelka mówiła do mnie po japońsku, ale to było słabe, nie ma to jak hiszpański - rzucił tak odnośnie tego gadania jak Siri. Na wspomnienie o karcie Platinum trochę się obruszył, przecież nie chodził z nią przyklejoną do czoła. Wiedział swoje, ale już nie skomentował.
- Moja sekretarka wysłała by mnie chyba do psychiatryka, jakbym to zaproponował, więc przykro mi Johnny, ale nie będziemy w jury mokrego podkoszulka - westchnął ciężko i spojrzał na Ryana - a co myślisz, że mówię? - w zasadzie to Galen raz może się tą blizną pochwalił i powiedział, że to po wypadku na motocyklu, bo wyrywał wtedy laskę, która lubiła motory. Pokręcił tylko głową, gdy Lee zapytał, czy wypada. Wypadało przed kobietą otworzyć drzwi, ale pisanie na Tinderze? Niekoniecznie.
- Nie... - odpowiedział Ryanowi - mam trzy zasady, nie tykam lasek kumpli, wariatek i przyjaciółek dziewczyn, z którymi spałem - trochę pił do Ryana, ale skoro oni tak mu jadą, to mógł mu wbić szpilkę - no dobra, mogę przedłożyć taką propozycję na spotkaniu zarządu, ale to raczej nie przejdzie, nie przeszedł nawet dzień spódniczek mini - westchnął ciężko.
Ryan Lee John L. Hargrove