a new lead that leads nowhere
: wt wrz 09, 2025 3:28 pm
Praca zawsze była dla nich kwestią nadrzędną i chociaż obie chciałyby najlepiej jak najszybciej oficjalnie związać się węzłem małżeńskim to nie zamierzały tego zbytnio przyspieszać. Przynajmniej Evina chciała to załatwić jak trzeba. Może i bez wielkiej pompy, ale na pewno tak by spędzić miło czas w gronie najbliższych. Jedno huczne wesele już miała i nie planowała go powtarzać. To powinno być coś wyjątkowego dla niej i Zaylee.
To potakujące mruknięcie nie napawało optymizmem. Głównie dlatego, że miały przed sobą wizję sprawy, która mogła się wiecznie ciągnąć generując jedynie kolejne nakłady pracy, stresu oraz podskórnego strachu przed tym, że w końcu i Miller trafi na celownik ich nieuchwytnego zabójczy.
Czekała cierpliwie na to, aż koronerka skończy przeszukiwanie swojego kalendarza, gdzie miała pozapisywane daty najważniejszych wydarzeń z ostatnich paru miesięcy. Czekała w napięciu na to, aż w końcu dostanie wszystkie potrzebne jej informacje.
- Zatem będzie co sprawdzać - przyznała, i wyprostowała się znad jej notatnika, aby oprzeć się o pobliską ścianę.
Oczywiście poczuła jak coś strzeliło jej w kręgosłupie, gdy tylko zmieniła pozycję. Zdecydowanie źle spała ubiegłej nocy. Zwalczyła jeszcze odruch związany z chęcią sięgnięcia po papierosa i spojrzała poważnie na siedzącą przy biurku Miller.
- Po to, że nie znoszę bezczynności. Będę mieć jakieś zajęcie - przyznała wprost. - Jeśli nie ma nic innego do roboty to warto byłoby to sprawdzić. Nie zamierzam rzecz jasna sprawdzać ich wszystkich po kolei. Profiler już sporządził wstępny profil naszego zabójcy. Wraz z tym dokonał profilowania geograficznego, zawężając obszar, na którym nasz potencjalny morderca może mieszkać. Z listy gości należy więc wykreślić wszystkich, którzy żyją poza tym terenem. Dodatkowo wyeliminujemy też kobiety oraz schorowanych starców, którzy nie byliby w stanie ciągać trupa po lesie i wieszać go powtórnie na drzewach.
To powinno nieco jej zawęzić listę potencjalnych podejrzanych. W końcu ilu mogłoby być koronerów, którzy spełniali podobne kryteria? Zresztą nawet jeśli miałaby samodzielnie sprawdzać dziesiątki nazwisk jedno po drugim to byłaby do tego zdolna. Wszystko po to tylko, aby w końcu rozwikłać tę sprawę i móc nareszcie wrócić do w miarę spokojnego życia.
Przez moment spoglądała jedynie w ciszy na Miller, czekając na jakikolwiek komentarz odnośnie swojego planu. Nie był on idealny i bazował na pewnych założeniach, ale wciąż był lepszy niż nic.
zaylee miller
To potakujące mruknięcie nie napawało optymizmem. Głównie dlatego, że miały przed sobą wizję sprawy, która mogła się wiecznie ciągnąć generując jedynie kolejne nakłady pracy, stresu oraz podskórnego strachu przed tym, że w końcu i Miller trafi na celownik ich nieuchwytnego zabójczy.
Czekała cierpliwie na to, aż koronerka skończy przeszukiwanie swojego kalendarza, gdzie miała pozapisywane daty najważniejszych wydarzeń z ostatnich paru miesięcy. Czekała w napięciu na to, aż w końcu dostanie wszystkie potrzebne jej informacje.
- Zatem będzie co sprawdzać - przyznała, i wyprostowała się znad jej notatnika, aby oprzeć się o pobliską ścianę.
Oczywiście poczuła jak coś strzeliło jej w kręgosłupie, gdy tylko zmieniła pozycję. Zdecydowanie źle spała ubiegłej nocy. Zwalczyła jeszcze odruch związany z chęcią sięgnięcia po papierosa i spojrzała poważnie na siedzącą przy biurku Miller.
- Po to, że nie znoszę bezczynności. Będę mieć jakieś zajęcie - przyznała wprost. - Jeśli nie ma nic innego do roboty to warto byłoby to sprawdzić. Nie zamierzam rzecz jasna sprawdzać ich wszystkich po kolei. Profiler już sporządził wstępny profil naszego zabójcy. Wraz z tym dokonał profilowania geograficznego, zawężając obszar, na którym nasz potencjalny morderca może mieszkać. Z listy gości należy więc wykreślić wszystkich, którzy żyją poza tym terenem. Dodatkowo wyeliminujemy też kobiety oraz schorowanych starców, którzy nie byliby w stanie ciągać trupa po lesie i wieszać go powtórnie na drzewach.
To powinno nieco jej zawęzić listę potencjalnych podejrzanych. W końcu ilu mogłoby być koronerów, którzy spełniali podobne kryteria? Zresztą nawet jeśli miałaby samodzielnie sprawdzać dziesiątki nazwisk jedno po drugim to byłaby do tego zdolna. Wszystko po to tylko, aby w końcu rozwikłać tę sprawę i móc nareszcie wrócić do w miarę spokojnego życia.
Przez moment spoglądała jedynie w ciszy na Miller, czekając na jakikolwiek komentarz odnośnie swojego planu. Nie był on idealny i bazował na pewnych założeniach, ale wciąż był lepszy niż nic.
zaylee miller