and we'll have halloween on christmas
: ndz paź 05, 2025 11:29 am
Zaczynała powoli przyzwyczajać się, że Samuel zadawał naprawdę dużo pytań. Bardzo dużo pytań. I choć Zaylee zwykle miała na wszystko odpowiedź, to tłumacząc mu różne rzeczy, automatycznie musiała dostosować się do jego wieku, co czasami bywało trudne. A kiedy już myślała, że sprostała wymaganiom dziewięciolatka, jego dociekliwa natura tworzyła kolejne zapytania, które zdawały się nie mieć końca.
— Ale ty nie możesz działać bezmyślnie — zauważył chłopiec, kiedy Swanson wyjaśniała, że pod wpływem adrenaliny trzeba zachować szczególną ostrożność. — Jesteś policjantką! — jego słowa zabrzmiały niemal jak wyrzut.
Miller uniosła kącik ust, rozbawiona, że ktoś tak młody potrafił z taką pewnością pouczać dorosłych.
— Policjantka też jest człowiekiem, wiesz? — odpowiedziała spokojnie, poprawiając mu włosy, które i tak żyły własnym życiem. — Emocje nie znikają tylko dlatego, że Evina wykonuje taki, a nie inny zawód. Różnica polega na tym, że w trudnych sytuacjach trzeba umieć nad nimi zapanować.
Chłopiec zamyślił się na moment, kiwając głową, jakby rozkładał jej słowa na części pierwsze, o czym świadczyły ściągnięte brwi i zaciśnięte w cienką linię usta.
Jednak zanim zdążył znowu otworzyć buzię, ekran telewizora rozbłysnął nową sceną. Mroczna melodia narastała, a kamera powoli sunęła po opustoszałej ulicy. Latarnie migotały, a wiatr poruszał samotnym kawałkiem gazety, który toczył się po asfalcie.
— Ooo, teraz będzie coś strasznego — szepnął Samuel, wciskając się bardziej w kanapę, choć oczy wciąż wlepiał w ekran.
I faktycznie — zza rogu wyłoniła się postać w masce, trzymająca rdzawy nóż kuchenny. W ciszy rozległ się nagły trzask drzwi, a ofiara wybiegła na ulicę, uciekając w panice. Samuel drgnął tak mocno, że aż podskoczyła miska z popcornem stojąca między nim a Zaylee.
— Wiedziałem! — syknął, przykrywając pół twarzy poduszką. — Zawsze wyskakują znienacka!
Miller parsknęła cicho śmiechem, zerkając na niego kątem oka.
— I mimo to nadal chcesz oglądać, prawda? — zauważyła, unosząc brew.
— Bo to jest fajne! — odparł, ale zbladł momentalnie, gdy na ekranie rozległ się przeciągły krzyk. —No dobra, trochę straszne też…
Kolejna scena pokazała drzwi szafy, które same zaczęły się uchylać. Kamera zbliżała się powoli, w napięciu, a Samuel instynktownie zacisnął palce na ręce Eviny.
Zaylee uśmiechnęła się pod nosem. Lubiła patrzeć, jak chłopiec zmaga się ze strachem, ale jednocześnie nie daje się mu całkiem pochłonąć.
— Spokojnie, Sam. To tylko film — przypomniała łagodnie. — A w razie czego, jesteśmy obok.
— No tak — mruknął, nieco pewniej. — Bo ja mam jeszcze jedno pytanie — oznajmił poważnym tonem, podnosząc wzrok na Swanson. Kolejne pytanie? No niemożliwe. Żadna z nich się tego nie spodziewała. — A jakbyś nie była policjantką, to kim chciałabyś zostać?
Evina J. Swanson
— Ale ty nie możesz działać bezmyślnie — zauważył chłopiec, kiedy Swanson wyjaśniała, że pod wpływem adrenaliny trzeba zachować szczególną ostrożność. — Jesteś policjantką! — jego słowa zabrzmiały niemal jak wyrzut.
Miller uniosła kącik ust, rozbawiona, że ktoś tak młody potrafił z taką pewnością pouczać dorosłych.
— Policjantka też jest człowiekiem, wiesz? — odpowiedziała spokojnie, poprawiając mu włosy, które i tak żyły własnym życiem. — Emocje nie znikają tylko dlatego, że Evina wykonuje taki, a nie inny zawód. Różnica polega na tym, że w trudnych sytuacjach trzeba umieć nad nimi zapanować.
Chłopiec zamyślił się na moment, kiwając głową, jakby rozkładał jej słowa na części pierwsze, o czym świadczyły ściągnięte brwi i zaciśnięte w cienką linię usta.
Jednak zanim zdążył znowu otworzyć buzię, ekran telewizora rozbłysnął nową sceną. Mroczna melodia narastała, a kamera powoli sunęła po opustoszałej ulicy. Latarnie migotały, a wiatr poruszał samotnym kawałkiem gazety, który toczył się po asfalcie.
— Ooo, teraz będzie coś strasznego — szepnął Samuel, wciskając się bardziej w kanapę, choć oczy wciąż wlepiał w ekran.
I faktycznie — zza rogu wyłoniła się postać w masce, trzymająca rdzawy nóż kuchenny. W ciszy rozległ się nagły trzask drzwi, a ofiara wybiegła na ulicę, uciekając w panice. Samuel drgnął tak mocno, że aż podskoczyła miska z popcornem stojąca między nim a Zaylee.
— Wiedziałem! — syknął, przykrywając pół twarzy poduszką. — Zawsze wyskakują znienacka!
Miller parsknęła cicho śmiechem, zerkając na niego kątem oka.
— I mimo to nadal chcesz oglądać, prawda? — zauważyła, unosząc brew.
— Bo to jest fajne! — odparł, ale zbladł momentalnie, gdy na ekranie rozległ się przeciągły krzyk. —No dobra, trochę straszne też…
Kolejna scena pokazała drzwi szafy, które same zaczęły się uchylać. Kamera zbliżała się powoli, w napięciu, a Samuel instynktownie zacisnął palce na ręce Eviny.
Zaylee uśmiechnęła się pod nosem. Lubiła patrzeć, jak chłopiec zmaga się ze strachem, ale jednocześnie nie daje się mu całkiem pochłonąć.
— Spokojnie, Sam. To tylko film — przypomniała łagodnie. — A w razie czego, jesteśmy obok.
— No tak — mruknął, nieco pewniej. — Bo ja mam jeszcze jedno pytanie — oznajmił poważnym tonem, podnosząc wzrok na Swanson. Kolejne pytanie? No niemożliwe. Żadna z nich się tego nie spodziewała. — A jakbyś nie była policjantką, to kim chciałabyś zostać?
Evina J. Swanson