you are such a rollercoaster
: pn lis 10, 2025 3:58 pm
Ostatnią rzeczą, o jakiej Kira myślała, to zapięcie kurtki. Jeśli ktoś chciał lustrować ją wzrokiem — droga wolna. Patrzenie nie było równoznaczne z dotykaniem, czy czymkolwiek innym, a skoro Finch miała zajebiste cycki, nie zamierzała go ukrywać przed światem. Niech się gapią i podziwiają. Tak, jak Lyric, bo przecież nie umknęło jej, że ta zatrzymuje spojrzenie na jej biuście dłużej, niż pewnie chciała.
Nie odpowiedziała, co jeszcze mogłaby robić z pluszowym miśkiem. Po prostu uniosła figlarnie jedną brew, pozwalając, żeby wyobraźnia Hollis zaczęła działa na pełnych obrotach i snuła różne, zbereźne fantazje. Oczywiście nie odtrąciłaby tej wspomnianej pomocy, ale tego też nie zdecydowała się mówić na głos. Niech się dziewczyna trochę pogłowi.
— Żartujesz? — parsknęła śmiechem, poprawiając się w fotelu. — Jak zachce mi się rzygać, to puszczę pawia prosto na ciebie — rzuciła z nieukrywanym rozbawieniem, choć podejrzewała, że w takim pędzie, to obrzygani zostaliby wszyscy, łącznie z kasjerką, której głowa co jakiś czas wystawała z okienka budki.
Wesoła melodyjka wybrzmiała w tle, gdy maszyna wystartowała. Kira zamachała w powietrzu nogami, czując wewnętrzne podekscytowanie. Miała tak za każdym razem, gdy coś bezpośrednio wiązało się z buzującą w żyłach adrenaliną. To w żadnym wypadku nie był przejaw strachu, dla niej każda podobna atrakcja związana z prędkością, wysokością i niebezpieczeństwem. Zupełnie, jakby urodziła się tylko i wyłącznie po to, żeby żyć dla tych emocji.
— Nie — odparła bez namysłu. — Miała dziwne przeczucie, że się tutaj zobaczymy — powiedziała ze śmiertelnie poważną miną, po czym, kiedy były już wysoko w górze, rzuciła jej zaczepne spojrzenie. — Ale jeśli musisz wiedzieć, to ustawiłam się ze znajomymi, ale coś im wypadło — odparła wymijająco. No przecież nie powie jej, że znalazła się w parku rozrywki całkiem sama, bo wspomniani znajomi zostali zatrzymani przez policję za przekroczeniepiękności prędkości. — A ty? Wpadłaś w poszukiwaniu wrażeń czy notorycznie rozbrajasz automaty z zabawkami? — odbiła piłeczkę, podziwiając wieczorną panoramę miasta.
I gdy znalazły się już na samym szczycie w oczekiwaniu, aż swobodnie opadną w dół, nagle muzyka ucichła a kolorowe światła zgasły. Wokół wybuchła panika. Jakaś dziewczyna z drugiej strony zaczęła piszczeć tak głośno, że Finch prawie ogłuchła. Spojrzała w dół, ale tam też nie wyglądało to lepiej, bo operatorzy wieży biegali w popłochu w tę i nazad, próbując przywrócić zasilanie.
— Zajebiście — mruknęła Kira, usiłując zebrać myśli, ale narastające piski skutecznie jej to uniemożliwiały. — Czy ty naprawdę sądzisz, że jak będziesz się tak wydzierać, to w jakiś magiczny sposób tymi decybelami uruchomisz dodatkową produkcję prądu?! — podniosła głos na panienkę ze swojej lewej strony, która jak na zawołanie zalała się łzami. — Ja pierdolę — wywróciła ostentacyjnie oczami, po czym utkwiła je w profilu Hollis, ale nie miała pojęcia, co skrywało się w jej głowie. Była przerażona? Powoli żegnała się z życiem? A może miała niezły ubaw?
lyric hollis
Nie odpowiedziała, co jeszcze mogłaby robić z pluszowym miśkiem. Po prostu uniosła figlarnie jedną brew, pozwalając, żeby wyobraźnia Hollis zaczęła działa na pełnych obrotach i snuła różne, zbereźne fantazje. Oczywiście nie odtrąciłaby tej wspomnianej pomocy, ale tego też nie zdecydowała się mówić na głos. Niech się dziewczyna trochę pogłowi.
— Żartujesz? — parsknęła śmiechem, poprawiając się w fotelu. — Jak zachce mi się rzygać, to puszczę pawia prosto na ciebie — rzuciła z nieukrywanym rozbawieniem, choć podejrzewała, że w takim pędzie, to obrzygani zostaliby wszyscy, łącznie z kasjerką, której głowa co jakiś czas wystawała z okienka budki.
Wesoła melodyjka wybrzmiała w tle, gdy maszyna wystartowała. Kira zamachała w powietrzu nogami, czując wewnętrzne podekscytowanie. Miała tak za każdym razem, gdy coś bezpośrednio wiązało się z buzującą w żyłach adrenaliną. To w żadnym wypadku nie był przejaw strachu, dla niej każda podobna atrakcja związana z prędkością, wysokością i niebezpieczeństwem. Zupełnie, jakby urodziła się tylko i wyłącznie po to, żeby żyć dla tych emocji.
— Nie — odparła bez namysłu. — Miała dziwne przeczucie, że się tutaj zobaczymy — powiedziała ze śmiertelnie poważną miną, po czym, kiedy były już wysoko w górze, rzuciła jej zaczepne spojrzenie. — Ale jeśli musisz wiedzieć, to ustawiłam się ze znajomymi, ale coś im wypadło — odparła wymijająco. No przecież nie powie jej, że znalazła się w parku rozrywki całkiem sama, bo wspomniani znajomi zostali zatrzymani przez policję za przekroczenie
I gdy znalazły się już na samym szczycie w oczekiwaniu, aż swobodnie opadną w dół, nagle muzyka ucichła a kolorowe światła zgasły. Wokół wybuchła panika. Jakaś dziewczyna z drugiej strony zaczęła piszczeć tak głośno, że Finch prawie ogłuchła. Spojrzała w dół, ale tam też nie wyglądało to lepiej, bo operatorzy wieży biegali w popłochu w tę i nazad, próbując przywrócić zasilanie.
— Zajebiście — mruknęła Kira, usiłując zebrać myśli, ale narastające piski skutecznie jej to uniemożliwiały. — Czy ty naprawdę sądzisz, że jak będziesz się tak wydzierać, to w jakiś magiczny sposób tymi decybelami uruchomisz dodatkową produkcję prądu?! — podniosła głos na panienkę ze swojej lewej strony, która jak na zawołanie zalała się łzami. — Ja pierdolę — wywróciła ostentacyjnie oczami, po czym utkwiła je w profilu Hollis, ale nie miała pojęcia, co skrywało się w jej głowie. Była przerażona? Powoli żegnała się z życiem? A może miała niezły ubaw?
lyric hollis