I'm so terrified of if you ever walk away
: pn lis 24, 2025 2:22 pm
Nawet nie wiedziała jak to skomentować inaczej niż głośnym i teatralnym westchnieniem. Bo tak… to było pojebane i naprawdę nie przypuszczała, że takie rzeczy zdarzają się w życiu. Była święcie przekonana, że tylko w idiotycznych komediach romantycznych! Z tym, że w komedii romantycznej to wszystko przy okazji skończyłoby się happy endem, a tu nie było na to wszystko najmniejszych szans. Najmniejszych. Iris generalnie nie widziała dla siebie szans na jakikolwiek happy end jak na porządną pesymistkę przystało.
Wydała z siebie dźwięk, który przypominał coś między prychnięciem a parsknięciem, gdy tylko z ust Teddy padło słowo „modelka” i spojrzała na nią bardziej niż wymownie, bo w tym momencie była przekonana, że przyjaciółka sobie z niej żartuje. Była chuda – na własne standardy nawet za chuda – ale poza tym? Ani wzrostu, ani niczego innego – No właśnie ty to wiesz, że nie jestem! – przyznała, bo wcale nie uważała się za niemiłą, ale jednak pierwsze wrażenie potrafiło być zupełnie inne – Bo się nie przestraszyłaś jak byłaś gówniarą. Nie przypuszczałam, że w dorosłym życiu może być jeszcze gorzej niż w liceum. Gdzie się teraz poznaje ludzi? J A K się teraz poznaje ludzi? – w dorosłym życiu, bez użycia internetu i z twarzą, która na pierwszy rzut oka może wskazywać, że lepiej bez kija nie podchodzić. Nie umiała w dobre pierwsze wrażenie – Swoja drogą na szczęście się nie przestraszyłaś. – dodała jeszcze, zerkając na Darling i uśmiechając się pod nosem. Doceniała, że dziewczyna ciągle przy niej była, naprawdę. Ale nigdy też nie przypuszczała, że kiedykolwiek dojdą do rozmowy o… seksie. Swoim. Potencjalnym. Iris ściągnęła mocniej brwi wbijając uważne spojrzenie w Teddy. Jej wydawało się to zupełnie oczywiste – chodziło tylko i wyłącznie o doświadczenie.
- Nie wiem. – przyznała jej rację, bo faktycznie nic na ten temat nie wiedziała – Ale nigdy nie byłam z dziewczyna. Nigdy się nawet z żadną nie całowałam, więc… zakładam, że nie miałabym się czym popisać. Pierwsze razy zazwyczaj pozostawiają wiele do życzenia. – wzruszyła po prostu ramionami, bo naprawdę nic innego nie miała na myśli. Nic… dwuznacznego. Chyba. Bo w momencie, gdy spojrzała na Teddy poczuła jakby jej policzki trochę mocniej zapłonęły, co było dziwne… zazwyczaj nie rumieniła się w przypadku rozmów o seksie. Na boga. Była w wojsku… słyszała chyba wszystko! A teraz po prostu wpakowała sobie do ust kolejną porcję makaronu, żeby ukryć swoją niezręczność.
- Dam znać, pomyśl tylko kiedy i coś wymyślimy. – bo w jej głowie pomysł urlopu zakiełkował na dobre i nie zamierzała tego przyjaciółce darować.
teddy darling
Wydała z siebie dźwięk, który przypominał coś między prychnięciem a parsknięciem, gdy tylko z ust Teddy padło słowo „modelka” i spojrzała na nią bardziej niż wymownie, bo w tym momencie była przekonana, że przyjaciółka sobie z niej żartuje. Była chuda – na własne standardy nawet za chuda – ale poza tym? Ani wzrostu, ani niczego innego – No właśnie ty to wiesz, że nie jestem! – przyznała, bo wcale nie uważała się za niemiłą, ale jednak pierwsze wrażenie potrafiło być zupełnie inne – Bo się nie przestraszyłaś jak byłaś gówniarą. Nie przypuszczałam, że w dorosłym życiu może być jeszcze gorzej niż w liceum. Gdzie się teraz poznaje ludzi? J A K się teraz poznaje ludzi? – w dorosłym życiu, bez użycia internetu i z twarzą, która na pierwszy rzut oka może wskazywać, że lepiej bez kija nie podchodzić. Nie umiała w dobre pierwsze wrażenie – Swoja drogą na szczęście się nie przestraszyłaś. – dodała jeszcze, zerkając na Darling i uśmiechając się pod nosem. Doceniała, że dziewczyna ciągle przy niej była, naprawdę. Ale nigdy też nie przypuszczała, że kiedykolwiek dojdą do rozmowy o… seksie. Swoim. Potencjalnym. Iris ściągnęła mocniej brwi wbijając uważne spojrzenie w Teddy. Jej wydawało się to zupełnie oczywiste – chodziło tylko i wyłącznie o doświadczenie.
- Nie wiem. – przyznała jej rację, bo faktycznie nic na ten temat nie wiedziała – Ale nigdy nie byłam z dziewczyna. Nigdy się nawet z żadną nie całowałam, więc… zakładam, że nie miałabym się czym popisać. Pierwsze razy zazwyczaj pozostawiają wiele do życzenia. – wzruszyła po prostu ramionami, bo naprawdę nic innego nie miała na myśli. Nic… dwuznacznego. Chyba. Bo w momencie, gdy spojrzała na Teddy poczuła jakby jej policzki trochę mocniej zapłonęły, co było dziwne… zazwyczaj nie rumieniła się w przypadku rozmów o seksie. Na boga. Była w wojsku… słyszała chyba wszystko! A teraz po prostu wpakowała sobie do ust kolejną porcję makaronu, żeby ukryć swoją niezręczność.
- Dam znać, pomyśl tylko kiedy i coś wymyślimy. – bo w jej głowie pomysł urlopu zakiełkował na dobre i nie zamierzała tego przyjaciółce darować.
teddy darling