Strona 2 z 2

Nasz mały świat

: pn lis 17, 2025 6:41 pm
autor: Sandy Clark
Starała się na tyle, ile mogła patrzeć na świat w miarę pozytywnie. Wyniosła to z tomu, gdzie nie mogła narzekać na brak zainteresowania jej osobą, wsparcia rodziców i całej rodziny. Dlatego tez starała się to przenieść na innych oraz swoje otoczenie. I chciała też tego młodego nauczyć synka.
- Ja tylko zgaduję, a naoglądałam się chorych ludzi, którzy postępowali w taki sposób, gdy dowiadują się o ciężkiej lub nieuleczalnej chorobie - powiedziała z doświadczenia.
W służbie zdrowia widziała już nie jedno, nie zawsze szczęśliwe zakończenia. Łzy za to bywały w obu zakończeniach tych złych, jak i dobrych. Najchętniej widywałaby tylko te dobre, ale one nie dało się przewidzieć kiedy, co się wydarzy.
- Okazywanie słabości nie jest niczym złym, ale nie każdy chce je okazywać - dodała.
Mężczyźni woleli ich nie okazywać, ponieważ to takie niemęskie. Wiele utwierdzanych przez lata stereotypów wciąż były zbyt żywe w kulturze oraz wychowaniu. Chociaż powoli się to zmieniało, wciąż jednak za mocno było zakorzenione.
- Wiem, oczywiście, że wiem. W końcu jesteśmy rodziną - zapewniła odsuwając się na wyciągnięcie ramion. - Więc może teraz coś zjesz? Trudne tematy na pusty brzuch może nie są najlepszym rozwiązaniem. Ewentualnie jakaś herbatka z prądem dla ciebie na ochłonięcie? -Chciała jakoś chociaż na chwilę odciągnąć przyjaciela od złych myśli.
W międzyczasie Martie podniósł się fotela, zeskoczył na podłogę, żeby się przeciągnąć i podreptać do swojej miseczki z wodą. Na ruch swojego kociego rodzeństwa Harry oraz Sally ponowne się trochę ożywiły wodząc oczkami za Martiem.

Alvaro Salvatierra