Strona 2 z 2

#2 Cichy powrót do domu

: wt gru 16, 2025 7:43 pm
autor: James Bishop
Stęknął z niezadowoleniem, lądując na łóżku koło niej. Kolejne westchnienie, pozwalające mu lekko ochłonąć, wyrwało się z ust, kiedy Rose wyskoczyła z łóżka, żeby sprawdzić kto to do nich zadzwonił. W najlepszym możliwym momencie! Cholera jasna!
- Poważnie chcesz iść teraz sprawdzić kto do nas przyszedł? - zapytał z niekrytą frustracją, która mogła zabrzmieć jak wyrzut.
Przewrócił oczami po raz trzeci wzdychając ciężko. No cóż, miał dużo cierpliwości i rozumiał to, że Rose może mieć swoje stresy, trudniejszy czas. Rozumiał to, że między nimi było dziwnie i trzeba było zadbać o odbudowanie tej części relacji, która się między nimi sypała. Ale w tym momencie po prostu poczuł się tak, jakby był nieważny. Co z tego, że ktoś zadzwonił do drzwi, skoro zamierzali się właśnie kochać. Walić gości, skoro po raz pierwszy od długich miesięcy było między nimi czule i miło. Nie neutralnie i chłodno, tak jak do niedawna. Po prostu było tak jak na początku. I tego mu strasznie brakowało, a kiedy po raz kolejny zostało mu to odebrane, to poczuł się jak karcone za niewinność dziecko. Albo ktoś, komu właśnie dano, a potem odebrano prezent.
- Dobra, zaraz zejdę na dół. - powiedział nieco naburmuszony, wstając z łóżka, żeby wziąć swoją marynarkę i zniknąć w garderobie.
Skoro i tak przerwała taką chwilę dla jakiegoś gościa, to równie dobrze może zadbać o porządek w swoich ubraniach i zebrać to, co zostało porzucone byle gdzie w ferworze pożądania. Kurcze, jak tutaj teraz opanować się na tyle, żeby ona nie poczuła się urażona twoją reakcję, stary? Tylko po co... Skoro wyraźnie są ważniejsze rzeczy niż ty? Spojrzał na siebie w lustrze toaletki, specjalnie zwlekając, jakby nie chciał się dowiedzieć, kto to mu popsuł wieczór.

Roselyn Bishop