one nigt, one suit
: wt wrz 23, 2025 3:15 pm
				
				- Jakich obcych? Lucita pracuje u mnie od piętnastu lat - właściwie od momentu, kiedy Galen kupił apartament i zaczął szukać kogoś do sprzątania. Lucia to pewnie za te napiwki od niego to kupiła sobie domek w biednej dzielnicy i wysyłała dzieci co roku na obóz i kupowała im prezenty na gwiazdkę. Galen dawał jej dobre premie i ją szanował, nie grzebała mu po szufladach, nie narzekała, kiedy zostawiał syf i zawsze mówiła tym swoim łamanym angielskim, jednak z tym egzotyczny akcentem - pan Galen ja znowu musiała zmieniać pościel, pralnia nie wyrabiać. Bawiło go to. Ale lubił swoją gosposię, dla niego nie była obca. Czasami miał wrażenie, że lubi ją bardziej niż swoją matkę.
- Cherry... - zaczął, kiedy powiedziała, że może pójdzie do pracy - to może niech ten brat, asystent przyjdzie tutaj? - zapytał, no bo skoro nie chciała wizyty jego zaufanej gosposi, to może powinna ściągnąć tu brata, wszyscy byliby wtedy spokojniejsi. W ogóle Galen powinien poznać jej brata, mógłby wtedy go trochę podpytać jak podejść Cherry, co lubi, a co nie. Na razie nawet nie wiedział jakie lubi kwiaty.
- A dasz mi numer do Twojego brata? - zapytał nagle. wtedy mógłby mu pisać smsy, gdyby chciał się czegoś dowiedzieć. Dobry plan.
Wywrócił oczami, kiedy walnęła go w ramię, po prostu po Cherry bardziej się spodziewał jakiejś... Legalnej blondynki niż Bridget Jones (Galen wcale się nie zna na komediach romantycznych). Co do tej scenki z Ginny i Harrym, to właśnie chyba dlatego Galen ją lubił, bo była słaba, śmieszna taka.
Oparł rękę na jej ramieniu i gładził sobie je palcami, kiedy tak na nim leżała, całkiem przyjemne uczucie. Dlaczego nigdy wcześniej tego nie robił z innymi kobietami? Pewnie dlatego, że wypraszał je od siebie zanim zdążyliby wybrać film. Właściwie nigdy nawet nie proponował im wody. Czasem wino, ale to dlatego, żeby był lepszy klimat.
Spuścił na nią wzrok, kiedy powiedziała, która scena jest jej ulubiona. Chciał ją zapytać dlaczego akurat te sceny, ale wtedy Cherry powiedziała, że on będzie miał gorzej z zazdrością, otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale je zamknął. Bo chciał jej powiedzieć, że on nie jest zazdrosny, bo zna swoją wartość, lepszej partii nie znajdzie, czy coś, ale z tym, że jest biseksualna to dawała mu do myślenie. Zmarszczył brwi. Większość facetów przy nim wypadałaby dość blado, ale jak mógłby konkurować z kobietą? Czyżby Galen był bardziej zazdrosny o kobietę? Ciężko to stwierdzić, bo w zasadzie nie był postawiony nigdy w takiej sytuacji. W sumie nie był nigdy zazdrosny, nie miał o kogo.
- Jak nie będzie trójkąta Cherry, skoro Ty lubisz kobiety, ja lubię kobiety, przecież to jest idealna konfiguracja do trójkąta - powiedział w końcu. Ale nagle sobie wyobraził, że jakaś gorąca laska całuje się z Cherry, a jej się to może podoba. Bardzo mieszane uczucia.
- Kto całuje lepiej, facet, czy kobieta? - zapytał. No to pooglądane, teraz to pewnie będzie miał sto pytań do Cherry. Bo jego wyobraźnia zaczęła pracować. Oddał jej pilot, kiedy powiedziała, że to jest na Maxie, bo nie chciało mu się po prostu szukać, a zresztą, to teraz była zaaferowany tym co mu wyjawiła.
Cherry Marshall
			- Cherry... - zaczął, kiedy powiedziała, że może pójdzie do pracy - to może niech ten brat, asystent przyjdzie tutaj? - zapytał, no bo skoro nie chciała wizyty jego zaufanej gosposi, to może powinna ściągnąć tu brata, wszyscy byliby wtedy spokojniejsi. W ogóle Galen powinien poznać jej brata, mógłby wtedy go trochę podpytać jak podejść Cherry, co lubi, a co nie. Na razie nawet nie wiedział jakie lubi kwiaty.
- A dasz mi numer do Twojego brata? - zapytał nagle. wtedy mógłby mu pisać smsy, gdyby chciał się czegoś dowiedzieć. Dobry plan.
Wywrócił oczami, kiedy walnęła go w ramię, po prostu po Cherry bardziej się spodziewał jakiejś... Legalnej blondynki niż Bridget Jones (
Oparł rękę na jej ramieniu i gładził sobie je palcami, kiedy tak na nim leżała, całkiem przyjemne uczucie. Dlaczego nigdy wcześniej tego nie robił z innymi kobietami? Pewnie dlatego, że wypraszał je od siebie zanim zdążyliby wybrać film. Właściwie nigdy nawet nie proponował im wody. Czasem wino, ale to dlatego, żeby był lepszy klimat.
Spuścił na nią wzrok, kiedy powiedziała, która scena jest jej ulubiona. Chciał ją zapytać dlaczego akurat te sceny, ale wtedy Cherry powiedziała, że on będzie miał gorzej z zazdrością, otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale je zamknął. Bo chciał jej powiedzieć, że on nie jest zazdrosny, bo zna swoją wartość, lepszej partii nie znajdzie, czy coś, ale z tym, że jest biseksualna to dawała mu do myślenie. Zmarszczył brwi. Większość facetów przy nim wypadałaby dość blado, ale jak mógłby konkurować z kobietą? Czyżby Galen był bardziej zazdrosny o kobietę? Ciężko to stwierdzić, bo w zasadzie nie był postawiony nigdy w takiej sytuacji. W sumie nie był nigdy zazdrosny, nie miał o kogo.
- Jak nie będzie trójkąta Cherry, skoro Ty lubisz kobiety, ja lubię kobiety, przecież to jest idealna konfiguracja do trójkąta - powiedział w końcu. Ale nagle sobie wyobraził, że jakaś gorąca laska całuje się z Cherry, a jej się to może podoba. Bardzo mieszane uczucia.
- Kto całuje lepiej, facet, czy kobieta? - zapytał. No to pooglądane, teraz to pewnie będzie miał sto pytań do Cherry. Bo jego wyobraźnia zaczęła pracować. Oddał jej pilot, kiedy powiedziała, że to jest na Maxie, bo nie chciało mu się po prostu szukać, a zresztą, to teraz była zaaferowany tym co mu wyjawiła.
Cherry Marshall