kiss and tell
: pt lip 11, 2025 10:22 pm
Nikczemny książę
Nie jesteś moim snem. Jesteś tym, co każe mi się obudzić.
STATUS: REZERWACJA | 12/07
Jesteś tym, czego nigdy nie odważyłam się napisać.”
Były chwile, gdy wierzyłam, że miłość powinna być miękka jak aksamit, słodka jak listy pisane w półmroku i czuła jak muśnięcie dłoni. Pisałam o takich mężczyznach - dobrych, uprzejmych, gotowych poświęcić swoje życie dla ukochanej kobiety.
Ale potem pojawiłeś się Ty.
Nie zjawiłeś się jak rycerski bohater żadnej z moich powieści. Nie przyszedłeś z bukietem jasnych kwiatów ani egzaltowanym wyznaniem. Stanąłeś przede mną w wiosennym deszczu, przemoczony, z tym nieobecnym spojrzeniem, które sprawiało, że wszystko, co do tej pory wydawało się prawdziwe, momentalnie wyblakło. Byłeś tam – oparty niedbale o zimny mur kamienicy, z dłońmi w kieszeniach i wzrokiem, w którym kryło się coś, czego nie umiałam nazwać. Nie było w Tobie ciepła. Była za to cisza - ciężka, pełna czegoś, co mogło zranić, a jednak nieuchronnie przyciągała mnie do Ciebie.
- Zgubiłaś coś - powiedziałeś, podając mi mój notes, w którym chowam najcenniejsze myśli.
- Dziękuję... - wyszeptałam.
Gdy podałeś mi ciemnoszary zeszyt - zmoknięty, z odklejoną kartką i moim starym listem do samej siebie w środku - miałam Ci tylko podziękować i odejść. Tak by zrobiła rozsądna kobieta, której życie zbudowane jest z zasad, zapisków i spokojnych wieczorów.
Ale nie odeszłam.
Zamiast tego zostałam tam jeszcze chwilę, w tej niepojętej ciszy, która była między nami. I przez moment miałam wrażenie, że czułeś to samo, co ja.
Po tym spotkaniu wróciłam do domu przemoczona, z dłońmi drżącymi tak, że prawie wylałam herbatę, którą próbowałam się ogrzać. Przez godziny patrzyłam na ten notes i czytałam słowa, które napisałam dawno temu ,,Nie jesteś snem, którego pragnęłam. Jesteś prawdą, której się boję."
I nagle to już nie były puste słowa.
Zacząłeś wracać. W moich myślach, w najcichszych chwilach dnia.
Złapałam się na tym, że wracałam tamtą ulicą częściej, choć przecież nie miałam po co. Wmawiałam sobie, że to przypadek, że akurat tędy mi bliżej, że to nic nie znaczy.
Ale któregoś dnia znowu Cię zobaczyłam.
Nie wiem, kim naprawdę jesteś.
Nie wiem, dlaczego czasem patrzysz na mnie tak, jakbyś chciał pocałować, a czasem tak, jakbyś żałował, że mnie w ogóle spotkałeś.
Ale wiem, że przy Tobie serce bije mi szybciej.
I choć boję się tej prawdy, to jeszcze bardziej boję się tego, że któregoś dnia mogłabym Cię ponownie nie spotkać.
- szukam postaci męskiej w wieku 27 - 38 lat do relacji romantycznej.
- powyższe informacje to tylko zalążek relacji, mam nadzieję, że wspólnie ustalimy szczegóły i stopień jej zaawansowania. Colette to pisarka, jej wszystkie powieści mają szczęśliwe zakończenia, bazują trochę na legendach, mitach i baśniach, gdzie prawdziwa miłość zawsze zwycięża zło. Ona w to wierzy, czy słusznie - poznając Twoją postać, pewnie będzie to kwestionować.
- nie piszę codziennie postów, stawiam raczej na przemyślenia postaci, na bogate opisy.
- jeśli ogólny zamysł Ci się spodobał, napisz na PW, a na pewno wszystko sobie ustalimy!