Na studia przeniosła się do Toronto, gdzie dopuściła się kolejnej istotnej głupoty. To właśnie tutaj poznała bowiem mężczyznę, za którego zgodziła się wyjść w ciągu zaledwie kilkutygodniowej znajomości. Wesele nie było huczne - nie tak bardzo jak rozwód, za sprawą którego Bronte zupełnie nieświadomie oskubała swojego partnera z połowy rodzinnego majątku. Przywłaszczyła sobie również jego nazwisko, które utorowało jej drogę do telewizyjnej kariery.
Kiedy się poznali, coś momentalnie zaiskrzyło. To było jedno z tych uczuć, które od razu płoną intensywnym płomieniem. Bronte czuła, że może zrobić dla niego wszystko, a on najwyraźniej to samo gotów był zrobić dla niej. 
Do tego stopnia, że o pierścionek zadbał całkiem szybko, ale niestety zapomniał o intercyzie. 
Wspólne życie nie okazało się usłane różami tak, jak krótki okres randek. Do głosu doszły przyzwyczajenia budzące irytację oraz cały szereg różnic, na które wcześniej nie zwrócili uwagi. Kilka tygodni sielanki prędko zamieniło się w żywe kłótnie, latające talerze, a koniec końców rozwód, który zakończył się niekorzystnym dla niego wyrokiem. 
A wszystko przez to, że ona 
przypadkiem zagrała nieczysto. 
Opuściła wspólne mieszkanie, jednak majątek, który zyskała, zapewnił jej znacznie więcej. On jednak nie jest w stanie tak po prostu tego przeboleć. Chciałby znaleźć sposób, żeby się na niej odegrać. 
- szukam 
byłego męża Bronte, z którym połączył ją intensywny, ale wyjątkowo krótki związek, który zakończył się rozwodem z hukiem; w jego trakcie Bronte 
przypadkiem sypnęła coś na niego w sądzie, a to z kolei zagwarantowało jej dostęp do połowy jego majątku;
- fajnie byłoby, gdyby jemu było to koszmarnie nie na rękę, więc tę relację widziałabym raczej jako 
bezustanną walkę o to, aby jednak ten majątek odzyskać; nie chciałabym też całkowicie pozbawić ich chemii, ani wykluczyć tego, że ta relacja mimo wszystko zakończy się szczęśliwie, choć jednocześnie nie chcę też z marszu umawiać się na end-gejmy;
- pograłabym coś z jajem, więc podczas tej walki nastawiałabym się na śmieszkowe wątki, choć nie chcę też całkowicie się do nich ograniczać; na pewno pojawią się uczucia - czasami intensywne, czasami trochę przykre; 
- może być od niej starszy, ale niekoniecznie musi - historię ich relacji i tego, jak dokładnie się poznali, chciałabym opracować wspólnie; mogą pracować razem w telewizyjnej stacji - to na pewno da nam podłoże do wielu zabawnych interakcji; 
- jeden post na dwa tygodnie to dla mnie za mało, chciałabym dostać chociaż ze dwa tygodniowo, o więcej na pewno nie będę cisnąć; na forum jestem już jakiś czas, nie uciekam i generalnie 
polecam się cieplutko 