A head full of dreams
: pn lis 10, 2025 8:41 pm
Tak, dziwne to wszystko było i się złożyło w czasie, ale to było naprawdę dobre. Jakby chciano tego, by drugi nie był smutny i przegrany, gdy pierwszy odniesie jakiś sukces. To było sprawiedliwe i cieszył się tym. Już raczej nigdy nie odniosą jakiegoś sukcesu równocześnie, ale ten moment był ważny, wręcz przełomowy dla nich obojga.
- Tak, coś ma niezłe poczucie humoru, ale to się zdecydowanie udało – potaknął. – Czuję się jakbym już zrobił coś ważnego i wielkiego, a dopiero dostałem tę rolę, nawet nie wiem, co będę musiał pokazać. Nieważne, chcą mnie. Naprawdę mnie chcą – to było szalone i trudno było w to uwierzyć, ale tak wyglądała rzeczywistość. Nigdy potem nie zapomniał o tym dniu i okolicznościach dostania się do filmu.
Cem wyciągnął ponownie telefon i wystukał do siostry wiadomość o treści: Hej, sis :*** Twój brat właśnie dostał rolę w filmie i wystąpi obok znanych nazwisk. Jestem podekscytowany i nadal trudno mi uwierzyć w to wszystko : )
Oczywiście nie wspomniał nic o Emirze, bo szanował prośbę przyjaciela. Powie jej sam i też uważał, że to będzie najlepsze. Nie chciał się mieszać między ich sprawy i wiedział, że Turek sam dobrze przedstawi swoją sytuację i wyjaśni co i jak.
- Jedna butelka brzmi odpowiednio – jakoś nie chciał kłaść się spać, śpiewając jakieś tureckie piosenki. Ale tak, uczcić to musieli, zdecydowanie. – Mam nadzieję, że kiedy będzie premiera, będziesz blisko, bo ty też masz w tym swój udział, wspierałeś mnie i przekonywałeś, że się nadam, kiedy sam w siebie wątpiłem. Znając siebie, będę wolał oblać to gdzieś w kameralnym miejscu, a nie w towarzystwie innych aktorów – oczywiście wytrzyma ile trzeba, ale wolał swobodną zabawę, bez garniturów i mikrofonów podstawionych aktorom pod nos.
- To co stary, śpiewamy? – zaproponował i sam zaczął śpiewać:
- We are the champions, my friend… - po czym się roześmiał. Naprawdę był w stanie uwierzyć w to, że życie ma wiele do zaoferowania takim młodym ludziom jak oni. I dobrze – powinni wierzyć i ufać w to, że będzie lepiej i jeszcze wiele osiągną i wiele razy będą się cieszyć jak w tamtej chwili.
Poszli więc oblewać swoje sukcesy i to był dobry dzień. Jeden z tych niezapomnianych i ważnych. Mogli się poczuć jak mistrzowie i nimi byli. Osiągnęli sukces, który zapisze się na zawsze na ich drodze do osiągnięcia celów i spełnienia marzeń.
- No dalej, śpiewaj! – powiedział do Emira, a potem zanucił dalszą część piosenki.
Emir Saylan
- Tak, coś ma niezłe poczucie humoru, ale to się zdecydowanie udało – potaknął. – Czuję się jakbym już zrobił coś ważnego i wielkiego, a dopiero dostałem tę rolę, nawet nie wiem, co będę musiał pokazać. Nieważne, chcą mnie. Naprawdę mnie chcą – to było szalone i trudno było w to uwierzyć, ale tak wyglądała rzeczywistość. Nigdy potem nie zapomniał o tym dniu i okolicznościach dostania się do filmu.
Cem wyciągnął ponownie telefon i wystukał do siostry wiadomość o treści: Hej, sis :*** Twój brat właśnie dostał rolę w filmie i wystąpi obok znanych nazwisk. Jestem podekscytowany i nadal trudno mi uwierzyć w to wszystko : )
Oczywiście nie wspomniał nic o Emirze, bo szanował prośbę przyjaciela. Powie jej sam i też uważał, że to będzie najlepsze. Nie chciał się mieszać między ich sprawy i wiedział, że Turek sam dobrze przedstawi swoją sytuację i wyjaśni co i jak.
- Jedna butelka brzmi odpowiednio – jakoś nie chciał kłaść się spać, śpiewając jakieś tureckie piosenki. Ale tak, uczcić to musieli, zdecydowanie. – Mam nadzieję, że kiedy będzie premiera, będziesz blisko, bo ty też masz w tym swój udział, wspierałeś mnie i przekonywałeś, że się nadam, kiedy sam w siebie wątpiłem. Znając siebie, będę wolał oblać to gdzieś w kameralnym miejscu, a nie w towarzystwie innych aktorów – oczywiście wytrzyma ile trzeba, ale wolał swobodną zabawę, bez garniturów i mikrofonów podstawionych aktorom pod nos.
- To co stary, śpiewamy? – zaproponował i sam zaczął śpiewać:
- We are the champions, my friend… - po czym się roześmiał. Naprawdę był w stanie uwierzyć w to, że życie ma wiele do zaoferowania takim młodym ludziom jak oni. I dobrze – powinni wierzyć i ufać w to, że będzie lepiej i jeszcze wiele osiągną i wiele razy będą się cieszyć jak w tamtej chwili.
Poszli więc oblewać swoje sukcesy i to był dobry dzień. Jeden z tych niezapomnianych i ważnych. Mogli się poczuć jak mistrzowie i nimi byli. Osiągnęli sukces, który zapisze się na zawsze na ich drodze do osiągnięcia celów i spełnienia marzeń.
- No dalej, śpiewaj! – powiedział do Emira, a potem zanucił dalszą część piosenki.
Emir Saylan