Rocky Balboa eye of the tiger motivation training (HD)
: wt sie 05, 2025 11:00 am
Outfit
Telefon od dawnej znajomej był niespodziewany, ale to dopiero jego następstwa spowodowały, że Mercer przez pewien moment znalazł się w letargu. W swoim bingo na ten rok na pewno nie miał prośby Darcy o zorganizowanie i przeprowadzenie jej kursu bokserskiego. Nauczył się jednak nie oceniać ludzi przez pryzmat swoich przypuszczeń, ponieważ założenia często prowadziły do błędnych decyzji i interpretacji, toteż skupił się na tym, by nie zgasić jej entuzjazmu.
Umówili się na pierwszy trening dzisiaj wieczorem. Późna pora była odpowiednia z dwóch powodów: większość zajęć na sali już się skończyła, więc mieli do dyspozycji cały klub i dzięki temu też Bowman w pełni może się skupić na swoim interesie - nauce boksu, bez ryzyka dekoncentrowania lub zawstydzania jej w jakiś sposób przez innych członków Kingsway Boxing Club. Nie ulegało wątpliwości, że Darcy jest atrakcyjną kobietą i jej obecność w klubie, gdzie większość trenujących to mężczyźni, może być przyczyną pewnych niedogodności. Tego Karrion wolał uniknąć.
Niedługo przed umówioną godziną spotkania, Mercer przygotował już wszystko, co było potrzebne: bandaże, kilka kompletów ochraniaczy oraz rękawic, dobrał odpowiedni rozmiar worka i naciągnął go tak, by dostosowany był do warunków fizycznych znajomej. Na koniec spojrzał tylko na zegarek i skorzystał z ostatnich minut przed zajęciami, by zaliczyć toaletę.
Po wyjściu z niej wrócił do swojego biura na piętrze, po czym od razu cofnął się, gdy tylko dostrzegł zarejestrowany obraz z kamery monitoringu na jednym ze swoich monitorów - Darcy weszła właśnie do budynku. Karrion wyszedł jej zatem na przywitanie i już po chwili, stojąc gdzieś miedzy głównym ringiem a jedną ze ścian największej sali treningowej w klubie, uśmiechnął się lekko.
- Punktualnie, no no - rzucił z lekkim przekąsem. - Szanuję tych, którzy szanują swój i mój czas - uśmiechnął się nieco szerzej, aczkolwiek dalej nie był to nie wiadomo jaki wyraz sympatii z jego strony.
Zlustrował wzrokiem koleżankę, zatrzymując na moment wzrok na jej biodrach i nie kryjąc swojego podziwu: miała świetną sylwetkę, a dodając do tego fakt, że była piękną kobietą, powodowało to delikatne podniesienie endorfin. Kto bowiem nie lubił przebywać w towarzystwie ładnych ludzi?
- Tam masz szatnię damską - wskazał kciukiem za siebie. - Szafki są na kod, większość jest w wolnych. Zajęte podświetlają się na czerwono, to dla stałych klubowiczów - poinformował, po czym odsunął się nieznacznie, przepuszczając tym samym Darcy i odprowadzając ją wzrokiem do szatni. A, że przy okazji zerknął na jej pośladki? Pewien męski nawyk, którego nawet mimo 40-ki na karku się nie wyzbył.
Darcy Bowman
Telefon od dawnej znajomej był niespodziewany, ale to dopiero jego następstwa spowodowały, że Mercer przez pewien moment znalazł się w letargu. W swoim bingo na ten rok na pewno nie miał prośby Darcy o zorganizowanie i przeprowadzenie jej kursu bokserskiego. Nauczył się jednak nie oceniać ludzi przez pryzmat swoich przypuszczeń, ponieważ założenia często prowadziły do błędnych decyzji i interpretacji, toteż skupił się na tym, by nie zgasić jej entuzjazmu.
Umówili się na pierwszy trening dzisiaj wieczorem. Późna pora była odpowiednia z dwóch powodów: większość zajęć na sali już się skończyła, więc mieli do dyspozycji cały klub i dzięki temu też Bowman w pełni może się skupić na swoim interesie - nauce boksu, bez ryzyka dekoncentrowania lub zawstydzania jej w jakiś sposób przez innych członków Kingsway Boxing Club. Nie ulegało wątpliwości, że Darcy jest atrakcyjną kobietą i jej obecność w klubie, gdzie większość trenujących to mężczyźni, może być przyczyną pewnych niedogodności. Tego Karrion wolał uniknąć.
Niedługo przed umówioną godziną spotkania, Mercer przygotował już wszystko, co było potrzebne: bandaże, kilka kompletów ochraniaczy oraz rękawic, dobrał odpowiedni rozmiar worka i naciągnął go tak, by dostosowany był do warunków fizycznych znajomej. Na koniec spojrzał tylko na zegarek i skorzystał z ostatnich minut przed zajęciami, by zaliczyć toaletę.
Po wyjściu z niej wrócił do swojego biura na piętrze, po czym od razu cofnął się, gdy tylko dostrzegł zarejestrowany obraz z kamery monitoringu na jednym ze swoich monitorów - Darcy weszła właśnie do budynku. Karrion wyszedł jej zatem na przywitanie i już po chwili, stojąc gdzieś miedzy głównym ringiem a jedną ze ścian największej sali treningowej w klubie, uśmiechnął się lekko.
- Punktualnie, no no - rzucił z lekkim przekąsem. - Szanuję tych, którzy szanują swój i mój czas - uśmiechnął się nieco szerzej, aczkolwiek dalej nie był to nie wiadomo jaki wyraz sympatii z jego strony.
Zlustrował wzrokiem koleżankę, zatrzymując na moment wzrok na jej biodrach i nie kryjąc swojego podziwu: miała świetną sylwetkę, a dodając do tego fakt, że była piękną kobietą, powodowało to delikatne podniesienie endorfin. Kto bowiem nie lubił przebywać w towarzystwie ładnych ludzi?
- Tam masz szatnię damską - wskazał kciukiem za siebie. - Szafki są na kod, większość jest w wolnych. Zajęte podświetlają się na czerwono, to dla stałych klubowiczów - poinformował, po czym odsunął się nieznacznie, przepuszczając tym samym Darcy i odprowadzając ją wzrokiem do szatni. A, że przy okazji zerknął na jej pośladki? Pewien męski nawyk, którego nawet mimo 40-ki na karku się nie wyzbył.
Darcy Bowman