Lanzarote
: wt wrz 02, 2025 11:18 pm
Galen L. Wyatt
Upragnione wakacje.
Nie nie do końca. Jedni je kończyli, a ona wyjechała, by zdobywać kolejnych inwestorów. Lanzarote było prawdziwym królestwem win. Przepiękne winnice, które wyglądały, jakby były z innej krainy. Odkąd skończyła pełnoletność, Cherry witała tu za każdym razem. Wszystkie w przepięknym pięciogwiazdkowym hotelu, gdzie najbogatsi ludzie z całego świata mogli degustować wina. Jej to odpowiadało, wśród pijanych mężczyzn łatwiej się jej obracało. Zwłaszcza gdy założyła tę przepiękną czerwoną sukienkę.
Wcześniej kilka dni spędziła już w hotelu, korzystała z uroków Lanzarote. Kawy, oceanu, a także parku narodowego. Wędrowała spokojnie po bezkresnej czarnej pustyni, ciesząc się jej widokiem i chłonąc tę przedziwną atmosferę. Wieczorami samotnie wychodziła na plaży. Oglądać gwiazdy. Potrzebowała odrobiny oddechu za pędem życia, które miała w Toronto. Na tydzień chciała u zostać, a przy okazji odhaczyć w kalendarzu festiwal win.
Problem jednak tkwił w gwiazdach. Gdy je widziała, przypominała sobie tamtą noc z Galenem. Kiedy razem w nie patrzyli, kiedy opowiadał o nich w ten dziwny romantyczny sposób. Choć nie pamiętała wszystkich szczegółów, to wracała myślami. Mógł ją wykorzystać, a zamiast tego odwiózł. Przedziwny facet, a on zaczęła o nim myśleć, tylko dlatego że się powstrzymał. Trudno było wytłumaczyć to przyjaciółce. Nie zamierzała zmieniać o nim zdania. Dalej był palantem.
I to wielkim, bo wkroczył do jej winnego świata. Doskonale pamiętała jego sylwetkę, sposób poruszania się i mówienia. Oko jej błysnęło, choć długo zastanawiała się, czy powinna do niego podejść. Poczekała aż skończy rozmowę, by podejść do niego.
— Wytłumaczysz mi, co ty tutaj właściwie robisz? — głupie pytanie Cherry. Każdy kto chciał zasmakować wina i znał się na tym, był tu zapraszany. Chociaż Evie i Richarda brakowało, obiecała przywieźć im coś ze sobą. Pewnie weźmie całą skrzynkę — ktoś Cię zaprosił na takie przyjęcie i czym przyleciałeś? — oczywista kpina, bo ona własnym samolotem i miała zamiar mu to za chwilę oznajmić.
Upragnione wakacje.
Nie nie do końca. Jedni je kończyli, a ona wyjechała, by zdobywać kolejnych inwestorów. Lanzarote było prawdziwym królestwem win. Przepiękne winnice, które wyglądały, jakby były z innej krainy. Odkąd skończyła pełnoletność, Cherry witała tu za każdym razem. Wszystkie w przepięknym pięciogwiazdkowym hotelu, gdzie najbogatsi ludzie z całego świata mogli degustować wina. Jej to odpowiadało, wśród pijanych mężczyzn łatwiej się jej obracało. Zwłaszcza gdy założyła tę przepiękną czerwoną sukienkę.
Wcześniej kilka dni spędziła już w hotelu, korzystała z uroków Lanzarote. Kawy, oceanu, a także parku narodowego. Wędrowała spokojnie po bezkresnej czarnej pustyni, ciesząc się jej widokiem i chłonąc tę przedziwną atmosferę. Wieczorami samotnie wychodziła na plaży. Oglądać gwiazdy. Potrzebowała odrobiny oddechu za pędem życia, które miała w Toronto. Na tydzień chciała u zostać, a przy okazji odhaczyć w kalendarzu festiwal win.
Problem jednak tkwił w gwiazdach. Gdy je widziała, przypominała sobie tamtą noc z Galenem. Kiedy razem w nie patrzyli, kiedy opowiadał o nich w ten dziwny romantyczny sposób. Choć nie pamiętała wszystkich szczegółów, to wracała myślami. Mógł ją wykorzystać, a zamiast tego odwiózł. Przedziwny facet, a on zaczęła o nim myśleć, tylko dlatego że się powstrzymał. Trudno było wytłumaczyć to przyjaciółce. Nie zamierzała zmieniać o nim zdania. Dalej był palantem.
I to wielkim, bo wkroczył do jej winnego świata. Doskonale pamiętała jego sylwetkę, sposób poruszania się i mówienia. Oko jej błysnęło, choć długo zastanawiała się, czy powinna do niego podejść. Poczekała aż skończy rozmowę, by podejść do niego.
— Wytłumaczysz mi, co ty tutaj właściwie robisz? — głupie pytanie Cherry. Każdy kto chciał zasmakować wina i znał się na tym, był tu zapraszany. Chociaż Evie i Richarda brakowało, obiecała przywieźć im coś ze sobą. Pewnie weźmie całą skrzynkę — ktoś Cię zaprosił na takie przyjęcie i czym przyleciałeś? — oczywista kpina, bo ona własnym samolotem i miała zamiar mu to za chwilę oznajmić.