not this time, Mrs. Campbell
: sob wrz 06, 2025 3:50 pm
Kolejna sprawa zakończona sukcesem wcale nie zaskoczyła ani jego, ani jego klienta. Liczbę przegranych spraw mógł policzyć na palcach jednej ręki, przez co nie narzekał na brak zajęć. Na sukces jednakże pracował wiele lat, poświęcając temu każdy dzień do czasu, gdy otrzymał dyplom jako najlepszy student na swoim roku.
To, co środowisko prawnicze i adwokackie brało za pełen profesjonalizm, żona podsumowała papierami rozwodowymi. Najwyraźniej mógł być dobry tylko w kwestii zawodowej. Nigdy też nie miał szczęścia do kobiet, po za jedną, która nazywała się praca. Zatem postanowił być wierny tylko i wyłącznie jej, plus może jakieś niezobowiązujące spotkania z innymi paniami. I tak po wszystkim wracał do swojej pracy niczym wierny mąż.
Dzisiejsza sprawa nie była wcale taka prosta do wygrania jak zapewniał swojego klienta. Jego jedyną w zasadzie przewagą było doświadczenie i znanie wiekszej ilości zagrywek oraz myków na sali rozpraw, tak by sędzia prowadzący sprawę nie miał się do czego przyczepić.
Jego dzisiejszy koszmar na nadmiar złego wyglądał za dobrze, ale absolutnie nie dał tego po sobie poznać. Lubił kobiety noszące garnitury czy dopasowane kobiece stroje na biznesowe spotkania. Jego wzrok podczas rozprawy czasami uciekał na ułamek sekundy w kierunku adwokat Campbell. Niemniej jednak w sądzie nie było czasu na nic innego po za udowodnieniem drugiej stronie kto jest lepszy. Nie powinno być dziwne, że zmiótł z planszy zawodników przeciwnej drużyny.
- Całkiem dobrze dzisiaj sobie pani radziła, pani mecenas - po pożegnaniu się z klientem nie mógł sobie odpuścić małej konfrontacji. - Jeszcze kilka lat i być może będzie pani nie do zatrzymania.
Melanie Campbell
To, co środowisko prawnicze i adwokackie brało za pełen profesjonalizm, żona podsumowała papierami rozwodowymi. Najwyraźniej mógł być dobry tylko w kwestii zawodowej. Nigdy też nie miał szczęścia do kobiet, po za jedną, która nazywała się praca. Zatem postanowił być wierny tylko i wyłącznie jej, plus może jakieś niezobowiązujące spotkania z innymi paniami. I tak po wszystkim wracał do swojej pracy niczym wierny mąż.
Dzisiejsza sprawa nie była wcale taka prosta do wygrania jak zapewniał swojego klienta. Jego jedyną w zasadzie przewagą było doświadczenie i znanie wiekszej ilości zagrywek oraz myków na sali rozpraw, tak by sędzia prowadzący sprawę nie miał się do czego przyczepić.
Jego dzisiejszy koszmar na nadmiar złego wyglądał za dobrze, ale absolutnie nie dał tego po sobie poznać. Lubił kobiety noszące garnitury czy dopasowane kobiece stroje na biznesowe spotkania. Jego wzrok podczas rozprawy czasami uciekał na ułamek sekundy w kierunku adwokat Campbell. Niemniej jednak w sądzie nie było czasu na nic innego po za udowodnieniem drugiej stronie kto jest lepszy. Nie powinno być dziwne, że zmiótł z planszy zawodników przeciwnej drużyny.
- Całkiem dobrze dzisiaj sobie pani radziła, pani mecenas - po pożegnaniu się z klientem nie mógł sobie odpuścić małej konfrontacji. - Jeszcze kilka lat i być może będzie pani nie do zatrzymania.
Melanie Campbell