MAPLE HEARTS | PBF

- Urodziła się jako najstarsza z trójki rodzeństwa, po niej na świecie pojawił się brat, potem siostra. Jej rodzina od dwóch pokoleń związana jest z branżą finansową Wenecji, zajmował się nią jej dziadek (już na emeryturze) oraz wciąż aktywnie ojciec.
- Dzieciństwo spędziła w starym zabytkowym domu przy Canal Grande, z którego rozpościerał się widok na główny kanał miasta.
- Edukację odebrała w katolickich szkołach żeńskich, od rozpoczęcia podstawówki po ukończenie szkoły średniej. Uczennicą była dość pilną raczej z konieczność niż wyboru, co spowodowane było surową dyscypliną panującą w placówce. Ponadto w domu, szczególnie matka kładła nacisk na wysokie wyniki w nauce.
- Wolny czas spędzała głównie na czytaniu książek i słuchaniu muzyki.
- Za ukończenie szkoły z wyróżnieniem, pozwolono jej iść na studia za granice. Wybrano za nią Kanadę, gdyż Stany Zjednoczone uznane zostały przez matkę i ojca za zbyt nieodpowiednie dla młodej, poniekąd wychowanej pod kloszem, dziewczyny.
- Studiowała finanse, aby kontynuować rodzinną tradycję. Mieszkała w akademiku, gdyż rodzice uznali, że samodzielnie mieszkanie sprzyja uleganiu pokusom. Mimo to na studiach dopiero poczuła zew wolność, wyrwania się spod kontroli rodziców. Tutaj zapaliła swojego pierwszego skręta, pierwszą fajkę i popijała alkohol. Z jednej strony chciała nadgonić stracone lata żyjąc pod dyktando rodziny, z drugiej nie chciała odstawać od rówieśników.
- Na drugim roku po paru przygodach miłosnych z facetami, zaliczyła swój pierwszy raz ze swoją współlokatorką. Były wówczas obie nieco wstawione, ale spodobało im się to i kontynuowały tę relację przez prawie rok, nim współlokatorka Serindy nie znalazła sobie chłopaka.
- Studia ukończyła wzorowo, chociaż nie jako najlepsza na roku. Przekonała rodziców, aby pozwolili jej zostać, by podjęła pracę na odpowiedniej wizie zezwalającej na pracę obcokrajowcom. Miała zostać maksymalnie dwa, trzy lata, po czym wrócić do Wenecji.
- Będąc na wakacjach w Wenecji, po roku pracy w Toronto, przez znajomych poznała swojego przyszłego męża Lorenzo. Był od niej trochę starszy, ale pochodził z dobrej i wpływowej rodziny, co czyniło go idealnym kandydatem. Sama Serinda nie chciała jeszcze wchodzić za mąż. Okazało się jednak, że samu Lorenzowi też nie było śpieszno zwłaszcza, że był ukrytym gejem. Zaproponował jednak dziewczynie układ, w którym wezmą ślub, wyjadą do Kanady, gdyż Lorenzo miał podwójne obywatelstwo. Jego matka była Kanadyjką włoskiego pochodzenia. Z dala od rodzin będą mogli żyć oficjalnie jako małżeństwo, ale każde z nich w zasadzie będzie miało pełną swobodę w życiu. Układ wydawał się całkiem sensowny, więc na niego przystała.
- Ślub odbył się w Wenecji niecałe pół roku później. Małżonkowie wyjechali po nim do Toronto, gdzie Lorezno dostał mieszkanie po zmarłych dziadkach ze strony matki. Małżeństwo trwało osiem lat, w czasie którego Serinda dorobiła się kanadyjskiego obywatelstwa. W czasie jego trwania pracowała cały czas w sektorze finansowym, chociaż nie do końca ją to interesowało. Mimo to była na tyle dobra, że awansowała na stopień kierowniczy. W międzyczasie romansowała na potęgę, poznawała samą siebie, swoje pasje, zainteresowania. Na pokaz była wzorową żoną.
- W przedostatnim roku małżeństwa Lorenzo poznał jak się okazało swoją wielką miłość, zamożnego biznesmena azjatyckiego pochodzenia. Serinda została poproszona o przedstawienie swoich warunków do zakończenia związku. W zasadzie nie miała żadnych, gdyż dzięki małżeństwu sporo zyskała. Niemniej jednak Lorezno zostawił jej mieszkanie oraz zobowiązał się płacić jej co miesiąc alimenty. Ponadto partner Lorenza wypłacił jej pokaźną sumkę w ramach rekompensaty i w podziękowaniu za szybki i bezkonfliktowy rozwód. Takim oto sposobem mając trzydzieści trzy lata została majętną rozwódką.
- Parę tygodni temu kupla The Bubble Tea Shop, od ich wcześniejszych właścicieli, który chcieli sprzedać swój biznes i spędzić emeryturę w ciepłych krajach. Decyzja o porzuceniu pracy w sektorze finansowym było spowodowane wypaleniem zawodowym oraz chęcią zamian w swoim życiu.
- Początki w nowej pracy bywały nieco stresujące, ale też pełne wyzwań. Ogarnięcie wszystkiego nie było łatwe. Ogarnęła jednak na tyle podstawy, finanse i zarządzanie pracowniami, że spokojnie wychodzi na koniec miesiąca na plus.