Lyric Hollis
: pt paź 17, 2025 1:19 pm
Chapter I
001.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=15961#p15961
Opis: — Caipirinha na czwórkę — poinformowała Gwen, która w gotowości podeszła już z tacką, po czym wrzuciła brudny blender do zlewu i podeszła do grupki nowych. A przynajmniej tak jej się wydawało, że byli tu nowi, bo pamięć do twarzy Lyric miała całkiem niezłą, a akurat taką ładną jak tej blondynki w krótkich włosach, to z pewnością by zapamiętała.
Już miała rzucać standardowym cześć, co dla was?, kiedy dziewczyna odezwała się jako pierwsza, dopytując o system promocyjny na spoty. Lyric wsłuchała jej uważnie, co jakiś czas spoglądając na jej usta, bo przecież MUZYKA BYŁA BARDZO GŁOŚNO i chciała móc dokładnie zrozumieć, o co pytała, a następnie uśmiechnęła się ciepło.
— Cześć, już tłumaczę.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=15961#p15961
Opis: — Caipirinha na czwórkę — poinformowała Gwen, która w gotowości podeszła już z tacką, po czym wrzuciła brudny blender do zlewu i podeszła do grupki nowych. A przynajmniej tak jej się wydawało, że byli tu nowi, bo pamięć do twarzy Lyric miała całkiem niezłą, a akurat taką ładną jak tej blondynki w krótkich włosach, to z pewnością by zapamiętała.
Już miała rzucać standardowym cześć, co dla was?, kiedy dziewczyna odezwała się jako pierwsza, dopytując o system promocyjny na spoty. Lyric wsłuchała jej uważnie, co jakiś czas spoglądając na jej usta, bo przecież MUZYKA BYŁA BARDZO GŁOŚNO i chciała móc dokładnie zrozumieć, o co pytała, a następnie uśmiechnęła się ciepło.
— Cześć, już tłumaczę.
002.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=16481#p16481
Opis: Była już tylko ulicę od domu, kiedy w tej całej ciszy, w jakiej maszerowała, usłyszała warkot silnika. Tylko, że to wcale nie był zwykły warkot odpalanego samochodu. Te nowe już nawet nie wydawały z siebie takich dźwięków. A na ulicy stał tylko jeden, który to robił. Chevrolet Impala SS z sześćdziesiątego siódmego roku.
Jej samochód.
A dokładniej jej zmarłego ojca.
Serce dosłownie stanęło jej w piersi. Przystanęła na moment jak wryta, a zaraz potem zerwała się z miejsca i pobiegła przed siebie. Z każdym krokiem czuła, jak powietrze ulatuje jej z płuc.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=16481#p16481
Opis: Była już tylko ulicę od domu, kiedy w tej całej ciszy, w jakiej maszerowała, usłyszała warkot silnika. Tylko, że to wcale nie był zwykły warkot odpalanego samochodu. Te nowe już nawet nie wydawały z siebie takich dźwięków. A na ulicy stał tylko jeden, który to robił. Chevrolet Impala SS z sześćdziesiątego siódmego roku.
Jej samochód.
A dokładniej jej zmarłego ojca.
Serce dosłownie stanęło jej w piersi. Przystanęła na moment jak wryta, a zaraz potem zerwała się z miejsca i pobiegła przed siebie. Z każdym krokiem czuła, jak powietrze ulatuje jej z płuc.
003.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=17216#p17216
Opis: Spróbowała przebiec drogę i to właśnie wtedy jakieś żółte, wyścigowe auto zatrzymało się tuż przed nią, o mały włos jej nie potrącając. Chociaż kurwa może jednak mogło, bo kiedy oczy Lyric przyzwyczaiły się do rażącego światła przednich świateł, jej oczom ukazał się nie kto inny jak Kira.
Pieprzona Kira Finch.
Ta sama Kira, przez którą w ostatnim czasie miała sama kłopoty.
Ta sama, która ukradła jej stary samochód, podczas gdy sama jeździła… tym.
Lyric aż prychnęła, spoglądając na nią jak na wariatkę, gdy ta kazała jej wsiadać. Tak kurwa, bo miała właśnie tak dużo czasu na prychanie pod nosem i wywalanie oczami, jakby wcale nie goniła jej policja.
— Chyba cię, kurwa, pojebało — wytyczała przez zęby. Wolała już kurwa zostać zakuta w kajdany i dożywotnie zamknięta w jebanej celi, niż wsiadać do jednego pojazdu z kobietą, która sprawiła jej tyle problemów i absolutne kompletne piekło na ziemi. — Spierdalaj, Finch — i już miała trzasnąć tymi jej otwartymi drzwiami od strony pasażera, a może nawet i skopać je czarnym glanem, który miała na sobie, kiedy samochód policyjny również wyjechał zza zakrętu i teraz kierował się prosto na nie.
Serce podeszło jej do gardła.
Spojrzała jeszcze na Kirę.
A potem na ten pieprzony radiowóz.
I kurwa wsiadła.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=17216#p17216
Opis: Spróbowała przebiec drogę i to właśnie wtedy jakieś żółte, wyścigowe auto zatrzymało się tuż przed nią, o mały włos jej nie potrącając. Chociaż kurwa może jednak mogło, bo kiedy oczy Lyric przyzwyczaiły się do rażącego światła przednich świateł, jej oczom ukazał się nie kto inny jak Kira.
Pieprzona Kira Finch.
Ta sama Kira, przez którą w ostatnim czasie miała sama kłopoty.
Ta sama, która ukradła jej stary samochód, podczas gdy sama jeździła… tym.
Lyric aż prychnęła, spoglądając na nią jak na wariatkę, gdy ta kazała jej wsiadać. Tak kurwa, bo miała właśnie tak dużo czasu na prychanie pod nosem i wywalanie oczami, jakby wcale nie goniła jej policja.
— Chyba cię, kurwa, pojebało — wytyczała przez zęby. Wolała już kurwa zostać zakuta w kajdany i dożywotnie zamknięta w jebanej celi, niż wsiadać do jednego pojazdu z kobietą, która sprawiła jej tyle problemów i absolutne kompletne piekło na ziemi. — Spierdalaj, Finch — i już miała trzasnąć tymi jej otwartymi drzwiami od strony pasażera, a może nawet i skopać je czarnym glanem, który miała na sobie, kiedy samochód policyjny również wyjechał zza zakrętu i teraz kierował się prosto na nie.
Serce podeszło jej do gardła.
Spojrzała jeszcze na Kirę.
A potem na ten pieprzony radiowóz.
I kurwa wsiadła.
004.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=18751#p18751
Opis: Wystukała szybkiego smsa i zaciągnęła się mocno, jednak jej uwagę bardzo szybko przykuł znajomy głos. A raczej krzyki i bliżej nieokreślony huk. Ktoś kopał w maszynę z samochodzikami? Bardzo kurwa dojrzale. Tylko jak się szybko okazało, to nie był żaden nikt, a Kira Finch we własnej osobie. Nachylona nad ta niczemu nie winną maszyną i wydzierająca się na nią, jakby ta faktycznie mogła ją usłyszeć. Lyric mimowolnie poczuła przyjemny ścisk w żołądku i uśmiechnęła się pod nosem.
Powinna się odwrócić. Powinna zająć się czymkolwiek innym, byle nie Kirą Finch. A jednak ten widok zainteresował ją na tyle, że zgasiła fajkę i ruszyła przed siebie. To chyba był właśnie ten brak adrenaliny i chęć szukania kłopotów.
— Na nią też wniesiesz oskarżenie? — odezwała się zaczepnie, krzyżując ręce na piersi i podchodząc na tyle blisko, że ramię oparła o maszynę. Jeszcze na moment przyglądała się samochodzikom za szybą, a dopiero potem podniosła wzrok na Kirę.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=18751#p18751
Opis: Wystukała szybkiego smsa i zaciągnęła się mocno, jednak jej uwagę bardzo szybko przykuł znajomy głos. A raczej krzyki i bliżej nieokreślony huk. Ktoś kopał w maszynę z samochodzikami? Bardzo kurwa dojrzale. Tylko jak się szybko okazało, to nie był żaden nikt, a Kira Finch we własnej osobie. Nachylona nad ta niczemu nie winną maszyną i wydzierająca się na nią, jakby ta faktycznie mogła ją usłyszeć. Lyric mimowolnie poczuła przyjemny ścisk w żołądku i uśmiechnęła się pod nosem.
Powinna się odwrócić. Powinna zająć się czymkolwiek innym, byle nie Kirą Finch. A jednak ten widok zainteresował ją na tyle, że zgasiła fajkę i ruszyła przed siebie. To chyba był właśnie ten brak adrenaliny i chęć szukania kłopotów.
— Na nią też wniesiesz oskarżenie? — odezwała się zaczepnie, krzyżując ręce na piersi i podchodząc na tyle blisko, że ramię oparła o maszynę. Jeszcze na moment przyglądała się samochodzikom za szybą, a dopiero potem podniosła wzrok na Kirę.
005.
Kto: Filippo
Gdzie: viewtopic.php?t=2513
Opis: Ostatni który zrobiła, był jej specjalnością — gin, zielony chartreuse, maraschino i sok z limonki. Zdecydowanie ten z tych bardziej kwaśnych niż słodkich, który miał idealnie wyważone proporcje. Podany oczywiście na lodzie. Zgarnęła go z blatu, przerzuciła bordową ścierkę przez ramię i ruszyła w stronę parkietu.
Zwinnie wyminęła tańczących ludzi, by finalnie znaleźć się na DJce tuż obok Filippo. Przeczekała aż spokojnie zmiksuje przejście na kolejną piosenkę, a następnie przesunęła się nieco bliżej.
— Trzymaj — krzyknęła, wystawiając rękę przed siebie. Chociaż muzykę ze sceny było słychać zupełnie inaczej przez ustawienie akustyki i tak było tam równie głośno. — Mój popisowy drink — dodała jeszcze, kiedy chłopak spojrzał na nią z uniesioną brwią i ewidentnym zaciekawieniem.
Kto: Filippo
Gdzie: viewtopic.php?t=2513
Opis: Ostatni który zrobiła, był jej specjalnością — gin, zielony chartreuse, maraschino i sok z limonki. Zdecydowanie ten z tych bardziej kwaśnych niż słodkich, który miał idealnie wyważone proporcje. Podany oczywiście na lodzie. Zgarnęła go z blatu, przerzuciła bordową ścierkę przez ramię i ruszyła w stronę parkietu.
Zwinnie wyminęła tańczących ludzi, by finalnie znaleźć się na DJce tuż obok Filippo. Przeczekała aż spokojnie zmiksuje przejście na kolejną piosenkę, a następnie przesunęła się nieco bliżej.
— Trzymaj — krzyknęła, wystawiając rękę przed siebie. Chociaż muzykę ze sceny było słychać zupełnie inaczej przez ustawienie akustyki i tak było tam równie głośno. — Mój popisowy drink — dodała jeszcze, kiedy chłopak spojrzał na nią z uniesioną brwią i ewidentnym zaciekawieniem.
006.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=20990#p20990
Opis: Serce waliło jej jak szalone, kiedy Finch w końcu stanęła w drzwiach. Jednak kompletnie inaczej niż wtedy w aucie, z zupełnie innych powodów.
— Po to ci to wszystko było?! — zaczęła od razu, bez nawet żadnego cześć, wbijając w nią ogniste spojrzenie. — Żeby mnie kurwa wyruchać w swoim szybkim samochodzie, a potem wznowić zarzuty, żeby mi jeszcze bardziej dopierdolić?! — słowa leciały z niej jak z pistoletu, nawet nie dając Finch możliwości wrzucenia swoich czterech gorszy, podczas gdy dłonie Lyric zacisnęły się energicznie na materiale jej koszulki. — Jesteś kurwa nienormalna.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=20990#p20990
Opis: Serce waliło jej jak szalone, kiedy Finch w końcu stanęła w drzwiach. Jednak kompletnie inaczej niż wtedy w aucie, z zupełnie innych powodów.
— Po to ci to wszystko było?! — zaczęła od razu, bez nawet żadnego cześć, wbijając w nią ogniste spojrzenie. — Żeby mnie kurwa wyruchać w swoim szybkim samochodzie, a potem wznowić zarzuty, żeby mi jeszcze bardziej dopierdolić?! — słowa leciały z niej jak z pistoletu, nawet nie dając Finch możliwości wrzucenia swoich czterech gorszy, podczas gdy dłonie Lyric zacisnęły się energicznie na materiale jej koszulki. — Jesteś kurwa nienormalna.
007.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=23116#p23116
Opis: W pierwszej kolejności jej wzrok padł na dłonie dziewczyny, które zwinnie odblokowały kegę i sprawiły, że można było spokojnie nalać sobie piwa. Dopiero po chwili podniosła spojrzenie na twarz swojej rozmówczyni i jakieś to ZDZIWIENIE wymalowało się w oczach Lyric, kiedy zobaczyła przed sobą nikogo innego jak Kirę.
Oczywiście.
Oczywiście kurwa, że tutaj była.
I oczywiscie, że przecież musiały się spotkać.
Serce jakoś mocniej zabiło w piersi, chociaż Hollis wcale nie dała tego po sobie poznać. Na jej pytanie przewróciła tylko oczami i również prychnęła, co prawda nie tak głośno jak Kira.
Kto: Kira
Gdzie: viewtopic.php?p=23116#p23116
Opis: W pierwszej kolejności jej wzrok padł na dłonie dziewczyny, które zwinnie odblokowały kegę i sprawiły, że można było spokojnie nalać sobie piwa. Dopiero po chwili podniosła spojrzenie na twarz swojej rozmówczyni i jakieś to ZDZIWIENIE wymalowało się w oczach Lyric, kiedy zobaczyła przed sobą nikogo innego jak Kirę.
Oczywiście.
Oczywiście kurwa, że tutaj była.
I oczywiscie, że przecież musiały się spotkać.
Serce jakoś mocniej zabiło w piersi, chociaż Hollis wcale nie dała tego po sobie poznać. Na jej pytanie przewróciła tylko oczami i również prychnęła, co prawda nie tak głośno jak Kira.