I'm so terrified of if you ever walk away
: wt lis 04, 2025 4:20 pm
Nie żartowała, gdy mówiła, że wolałaby gdyby Teddy znalazła sobie inną – bezpieczniejszą pracę. Darling należała do nielicznego grona, które było dla Iris istotną częścią wszechświata i nie wyobrażała sobie świata, w którym miałoby jej nie być. I może nie była najlepszą przyjaciółką na świecie, może setki razy dała ciała – zaczynając od pracy w wojsku, wyjazdu na misję, przez tajniacki powrót do Toronto po prawie zejście z tego świata, ale nikt nie był idealny, prawda? Moment, w którym komuś bliskiemu dzieje się krzywda jest jeszcze szczególnie trudny, gdy nic nie możesz z tym zrobić – była tylko pielęgniarką, w tutejszych warunkach niewiele mogła zrobić, a poza tym nie było jej w pracy, gdy przyjaciółka trafiła na szpitalną salę. Aczkolwiek pojawiła się u niej już chwilę później, a po czasie wzięła sobie za punkt honoru, żeby trochę się zrewanżować za czas, gdy sama chorowała… i trochę dotrzymać jej towarzystwa w trakcie trwania urlopu. Nawet jeśli nikt ją o to nie prosił, a pewnie dość szybko można było mieć jej dość. Trudno! Wychodziła z założenia, że najwyżej Teddy będzie miała się na co denerwować w trakcie swojego urlopu i szybciej minie jej czas do powrotu do pracy. Iris doskonale wiedziała jak taki przymusowy urlop może być irytujący.
- Słyszałaś, że wczoraj pół miasta było sparaliżowane, bo łoś pojawił się w centrum? Nie wiem komu bardziej współczuję… zwierzęciu, tym którzy musieli go wyprowadzić, czy tym którzy utknęli w korkach. – na szczęście ominęło ją to całe szaleństwo i jej punktualność na tym nie ucierpiała. Teraz też pojawiła się u przyjaciółki o czasie – dokładnie tak jak mówiła, że będzie. Co do minuty! Tak jak obiecała miała też ze sobą coś do jedzenia, które zaczęła wyjmować z toreb jak tylko dotarła do kuchni, rozkładając na blacie kolejne papierowe pudełka w chińskie wzroki – Przyniosłam chińszczyznę, może być? – spojrzała jednak na Darling podejrzliwie zdając sobie sprawę, że nawet nie zapytała… powinna zapytać, prawda? Albo powinna wiedzieć? Próbowała przekopać dyski pamięci, czy dziewczyna kiedykolwiek wspominała, że nienawidzi chińszczyzny, ale albo nic takiego nie miało miejsca albo Valentine miała okropną pamięć.
– I masz już jakieś informacje kiedy będziesz mogła wracać do pracy?
teddy darling
- Słyszałaś, że wczoraj pół miasta było sparaliżowane, bo łoś pojawił się w centrum? Nie wiem komu bardziej współczuję… zwierzęciu, tym którzy musieli go wyprowadzić, czy tym którzy utknęli w korkach. – na szczęście ominęło ją to całe szaleństwo i jej punktualność na tym nie ucierpiała. Teraz też pojawiła się u przyjaciółki o czasie – dokładnie tak jak mówiła, że będzie. Co do minuty! Tak jak obiecała miała też ze sobą coś do jedzenia, które zaczęła wyjmować z toreb jak tylko dotarła do kuchni, rozkładając na blacie kolejne papierowe pudełka w chińskie wzroki – Przyniosłam chińszczyznę, może być? – spojrzała jednak na Darling podejrzliwie zdając sobie sprawę, że nawet nie zapytała… powinna zapytać, prawda? Albo powinna wiedzieć? Próbowała przekopać dyski pamięci, czy dziewczyna kiedykolwiek wspominała, że nienawidzi chińszczyzny, ale albo nic takiego nie miało miejsca albo Valentine miała okropną pamięć.
– I masz już jakieś informacje kiedy będziesz mogła wracać do pracy?
teddy darling